Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Tarnów: Czy tutaj chce się żyć? PODSUMOWANIE

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.09.26 11:51 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:36 )
Podczas debaty, która odbyła się w auli tarnowskiej PWSZ doszło do płomiennej dyskusji, w której uczestnicy przerzucali się argumentami.

Fot: Paweł Topolski

Debata Radia Kraków w Tarnowie

Na początku debaty prezydent Tarnowa, Ryszard Ścigała odniósł się do dyskusji, która przez kilka tygodni toczyła się w komentarzach na stronie internetowej Radia Kraków i na radiowym Facebooku. "Ta dyskusja była interesująca. Tezy, jakie padły nie są jednak znamienne tylko dla Tarnowa. Dokładnie taka sama dyskusja prowadzona jest na forach samorządowych różnych miast. Poznań np. stracił 100 tysięcy mieszkańców. Tarnów stracił 5 tys. ale 4 tys. zamieszkały na obrzeżach miasta. Problemem jest bezrobocie. Mieszkańcy na to wskazują a my to analizujemy. Prowadzimy ankiety i dyskusje. Nie robimy tego tylko w internecie, rozmawiamy o tym z ludźmi. Z drugiej strony 80% mieszkańców pokazuje Tarnów, jako miasto, gdzie warto żyć. Teza jest inna niż pańska." - mówił prezydent Ścigała.

Tarnów: Czy tutaj chce się żyć? ZAPIS DEBATY


"Popatrzmy na liczby. Mamy 9 tys. mikro i mini-firm, To przyrost. Kiedy popatrzymy na inny ranking, wynika z niego, że Tarnów jest 8 miastem pod względem zamożności w Polsce. Chcę to podkreślić, bo to znaczy, że nasze dochody z PIT, CIT stanowią o tym, że mamy 4 tys. zł. dochodu na mieszkańca. Główną firmą, na której stoi Tarnów, to Grupa Azoty. Wielka sprzedaż i dużo zatrudnionych. Bez niej byłby trudniej. Zakłady mechaniczne się odradzają. Musimy się przebranżawiać. Nasz powiatowy urząd pracy pozyskuje miliony złotych na takie zmiany. To jest bolączka, ale Tarnów jest aktywnym miastem. Te małe firmy dają zatrudnienie i samozatrudnienie. To znaczy, że jesteśmy aktywni." - twierdził Ścigała.

Tarnów: Czy tutaj chce się żyć? DEBATA

Rektor tarnowskiej PWSZ, Stanisław Komornicki , który nie jest rodowitym tarnowianinem opowiadał o swoich wspomnieniach miasta i o szkole, którą prowadzi. "Jestem z tym miastem związany od 17 lat. Powstanie PWSZ było pomysłem władz Tarnowa. My nie wzięliśmy się z niczego. Szkoła została zbudowana w pewnym celu. Tarnów jest lokalnym centrum kultury i biznesu. Staramy się wpływać na rozwój miasta. Kształcimy kadry i z przyjemnością widzę, że mamy słuchaczy na kierunkach inżynierskich. A jeszcze niedawno wydawało się, że będzie źle. Każdy decyduje o swoim losie, my dajemy tylko ofertę. Nie uczelnia odpowiada za to, że absolwent nie może znaleźć pracy. Student musi pomyśleć, co mu da pracę. My staramy się pomagać, ale nie możemy wyręczać."

Po tej gorzkiej diagnozie rektor ogłosił, że od tego roku na PWSZ otwarty zostanie nowy kierunek magisterski - pielęgniarstwo.

Czy tutaj chce się żyć? Tarnowianie o Tarnowie

Dużo mocnych słów w dyskusji użyła dyrektor artystyczna Teatru im. L. Solskiego, Ewelina Pietrowiak, która związana jest z Tarnowem od niedawna. To pozwoliło jej, jak przyznała, stawiać śmiałe tezy. Jak podkreślała, jest zakochana w Tarnowie, ale bardzo się ucieszyła z dyskusji, którą zapoczątkowało Radio Kraków. "Dzięki takiej inicjatywie można sobie powiedzieć parę rzeczy. Cieszę się z tej akcji. To jest szansa, żeby usłyszeć głos ludzi. Nie mówię jak tarnowianka, wcześniej mieszkałam w Warszawie, Poznaniu i maleńkim Jarocinie. Powiem o odczuciach. Dla mnie to miasto jest zachwycające. Tarnów jest piękny. Zanim powiem o złych rzeczach, chcę powiedzieć dobrych. Ma niesamowitą Starówkę, piękne miejsca, wspaniały cmentarz żydowski. Wielu tarnowian tam nie było a to ciekawa wycieczka. Od razu jednak poczułam, że coś jest nie tak. Zastanowiłam się i zobaczyłam, że w powietrzu jest marazm, cisza, niechęć i zrezygnowanie. To miasto nie ma energii. Ja bym go porównała do włoskich miast. Tam rynki i starówki żyją. Ludzie krzyczą i się witają. Tarnów jest jak po zarazie. Tylko w wakacje wieczorem jest nieźle." - mówiła Pietrowiak.

Co dalej z marzeniami o Akademii Tarnowskiej?

Dyrektor artystyczna Teatru im. L. Solskiego próbowała odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w Tarnowie jest pusto, jednak do konkluzji nie doszło. "Zastanawiałam się nad przyczynami. Teraz do Krakowa jedzie się 50 minut. Jest uroda miasta, klimat. Dlaczego? Myślę, że problemem jest wyludnienie centrum albo fakt, że w centrum nie mieszkają ludzie młodzi. Kto tam mieszka? Słyszałam, że połowa kamienic w centrum należy do kościoła. Może trzeba sprzedać te mieszkania młodym ludziom. W te żyły trzeba wtłoczyć krew. Tarnowski rynek jest jedynym, jaki znam, gdzie nie ma sklepu nocnego. Na każdym rynku są jakieś sklepy, fryzjer, kosmetyczka. Ludzie chodzą, witają się. Tutaj tego nie ma. To jakiś rodzaj poezji, ale trudnej na dłuższą metę. Cieszę się, że jest PWSZ i studenci, ale może ich niedobór to powoduje?"- pytała Ewelina Pietrowiak.

Pietrowiak była zdziwiona statystykami przytaczanymi przez Ryszarda Ścigałę, szczególnie tymi dotyczącymi poziomu życia mieszkańców. Prezydent miasta skomentował to dosadnie : "Z liczbami się nie dyskutuje. One są obiektywne. My możemy powiedzieć o sumie wpływów na mieszkańca. Mam jeszcze jeden argument - ani pani Ewelina, ani pan rektor nie mieszkają w Tarnowie. Chociaż ich PIT-y bardzo by się nam przydały".

Tarnów duży czy większy? DYSKUSJA


Pod koniec debaty prezydent Ścigała wyraził obawę czy akcja Radia Kraków nie przyniesie przypadkiem więcej złego niż dobrego: "Dyskutujmy jak obudzić Tarnowian. Dyskusje o miastach to nie jest dobre, musimy rozmawiać o oddziaływaniu miasta. Mówicie, że w Tarnowie jest źle. Potem mamy skutki gospodarcze, że jakaś wycieczka usłyszała co mówicie i nie przyjedzie do Tarnowa. Kto zwróci koszty tym, którzy mieli zarobić?"- pytał prowadzących debatę naszych dziennikarzy.

Emocje tonowała Ewelina Pietrowiak - "Nikt z nas nie ma złej woli. Ta dyskusja jest po to, żeby ludzi przyciągnąć. Wynikiem tego, że sklepy są zamykane ma być próba odpowiedzi co zrobić, żeby przyciągnąć inwestorów? Coś trzeba zrobić." - podsumowała debatę dyrektor teatru.

Po debacie przeznaczyliśmy dużo czasu na opinie z sali. Na pytanie, ile z obecnych na sali osób zamierza pozostać a ile wyjechać z Tarnowa, z kilkudziesięciu osób ledwie kilka przyznało, że nie zamierza opuszczać swojego miasta. Pozostali przyznawali, że często decyzję o wyjeździe determinują warunki na rynku pracy a nie niechęć do miasta.

RADIO KRAKÓW


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię