Fot. Bartłomiej Maziarz
- Wykonawca powinien zakończyć prace związane z budową samej obwodnicy do końca czerwca, czyli 1 lipca powinniśmy nią przejechać. Oczywiście poza ciągiem drogi będą prowadzone jeszcze jakieś prace, ale to nie będzie miało wpływu na ruch samochodów - wyjaśnia rzecznik krakowskiego oddziału GDDKiA, Iwona Mikrut.
Andrzej Jaskot z firmy Banimex podkreśla, że te plany mogłaby teraz pokrzyżować jedynie pogoda. "Może się pojawić jakaś wichura, ulewa, rozmyć świeże skarpy, jeszcze nie zadarnione, porobić jakieś wyrwy. A teraz mamy spodziewane załamanie pogody".
Tymczasem mieszkańcy zwracają uwagę na to, że po ostatnich ulewach woda rozmyła przyczółek wiaduktu nad ulicą Oleśnicką. Jak wyjaśnia przedstawiciel wykonawcy taka sytuacja zdarzyła się m.in. z tego powodu, że na górze obwodnicy nie ma jeszcze ostatniej warstwy asfaltu. "W związku z czym ścieki nie funkcjonują jeszcze tak jak należy. Woda nie wpada do odwodnienia tylko płynie po jezdni. Zgromadziła się w dużej ilości na wiadukcie i całą ilością wpadła w jeden ściek na obiekcie, w związku z tym nastąpiło rozmycie. Natomiast jeżeli będzie ostatnia warstwa asfaltu to wszystkie ścieki przykrawężnikowe będą wyłapały tą wodę. Planujemy ją układać w okolicach połowy czerwca."
Andrzej Jaskot wyjaśnia również, że pęknięcia w skarpach, które się pojawiają są także spowodowane tym, że jeszcze nie urosła posiana tam niedawno trawa.
Mieszkańcy narzekają również na to, że wiatr przenosi ziemię z nasypów na ich domy i samochody. Ich obawy są tym większe, że do budowy nasypów używano popiołu z elektrowni w Połańcu. Jak jednak zapewnia wykonawca, popiół używany na budowie obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej jest bezpieczny i dopuszczony do tej inwestycji. Andrzej Jaskot wyjaśnia, że skarpy są pokryte warstwą ziemi urodzajnej i obsiane trawą. Przedstawiciel wykonawcy dodaje, że ponieważ była susza i nie wyrosła jeszcze trawa, to ziemia pyli, podobnie jak dzieje się np. na drodze gruntowej.
Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski cieszy się, że nasypy zostały już obsiane trawą, bo liczy na to, że jeśli wyrośnie, to sąsiedzi obwodnicy będą mniej narażeni na pylenie ziemi. Krzysztof Kaczmarski cieszy się jednak przede wszystkim, że już niedługo obwodnica zostanie otwarta i mieszkańcy centrum Dąbrowy Tarnowskiej, przez które przebiega droga krajowa numer 73 i spory ruch tranzytowy z Kielc na południe Polski.
"Natężenie ruchu przed okresem epidemii było tak duże, że praktycznie dzień i noc trudno było tolerować ten ruch. To nie tylko kwestia zapylenia i zanieczyszczenia powietrza, ale też w samym centrum te potężne wielotonowe ciężarówki przemieszczają się non stop, co jest bardzo dużym utrudnieniem dla mieszkańców".
Krzysztof Kaczmarski nie boi się, że po wyprowadzeniu ruchu z centrum miasta sklepy czy restauracje stracą klientów, bo jak przekonuje burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej, do tej pory samochody jedynie przejeżdżają przez miasto i nie zatrzymują się. Ciężarówki nawet nie mają gdzie tego zrobić przy drodze krajowej numer 73.
Po uruchomieniu obwodnicy gmina będzie musiała pokrywać koszty jej oświetlenia. Jak podkreśla burmistrz, na szczęście w nieszczęściu, przed wyborem drugiego wykonawcy budowy obwodnicy udało się zmienić typ oświetlenia z sodowego na ledowe, które ma być bardziej oszczędne. Ale jego zdaniem gmina i tak będzie musiała na to wydawać około 200 tysięcy złotych rocznie.
Bartłomiej Maziarz/sp
Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.