Fot. P. Topolski
Przepisy tarnowskiej uchwały krajobrazowej w praktyce zaczną obowiązywać za rok. Wprawdzie wejdą w życie za kilka tygodni, ale przedsiębiorcy będą mieli 12 miesięcy na dostosowanie się do nich. Co się zmieni? Według pomysłodawców z tarnowskiego magistratu, w tym Jacka Adamczyka, z tarnowskich ulic i kamienic może zniknąć nawet 70 procent reklam. Na płotach i ogrodzeniach nie zobaczymy już banerów reklamowych. Nie będzie też reklam wielkopowierzchniowych, które zasłaniają całe budynki. „Myślę, że efekt dla samej przestrzeni miejskiej i jakości będzie miał same zalety. Na jednym budynku potrafi być nawet 56 informacji. To jest po prostu alogiczne. Jeżeli są cztery tablice reklamowe, to ludzki mózg przestaje przyjmować informacje” - twierdzi Jacek Adamczyk.
Przepisy będą najbardziej restrykcyjne dla Rynku, obszaru Starego Miasta, a także Śródmieścia - czyli np. ulic Wałowej czy Krakowskiej. „Ograniczamy liczbę szyldów do jednej sztuki dla każdego przedsiębiorcy. Obserwujemy, że właściciele mają minimum dwa, trzy, a zdarza się nawet kilkanaście takich szyldów na jednej elewacji. Będzie możliwe umieszczenie reklam na witrynach, do 25% powierzchni elewacji. Pozostaną też reklamy w formie liter przestrzennych, które w dużej ilości występują na ulicy Wałowej. Przewidujemy, że zniknie tam 56% reklam” - wylicza Krzysztof Żołądź z tarnowskiego magistratu. A na ul. Krakowskiej może zniknąć nawet 70 procent reklam.
Wizualizacja przygotowana przez UM Tarnów
Całkowicie mają zniknąć reklamy ruchome np. na przyczepach samochodowych. Natomiast parasole ogrodów restauracyjnych będą musiały mieć jednolity kolor - biały lub écru.
Co o zmianach sądzą przedsiębiorcy? Niektórzy z nich występowali, żeby zrezygnować całkowicie z tej uchwały, przekonując przy tym, że przez brak reklamy stracą dochody i będą musieli zwalniać pracowników.
Mniejszych dochodów nie boi się jednak szef firmowy reklamowej i zarazem radny Piotr Górnikiewicz. „Bardzo się cieszę, że ta uchwała powstała. To ważny dzień dla naszego miasta. Rozmawialiśmy też z firmami reklamowymi, jest zgoda. Myślę, że aż takich strat przedsiębiorcy nie poniosą” - przekonuje Górnikiewicz. „Kilka uchwał jest już realizowanych w polskich miastach. Nie w ilości, a w jakości jest zaleta” - dodaje współautor uchwały krajobrazowej Jacek Adamczyk.
Przedsiębiorcy będą mieli rok na dostosowanie się do nowych reguł reklamowych. Jeśli tego nie zrobią, to będą groziły im wysokie kary administracyjne - około 100 złotych od metra kwadratowego nielegalnej reklamy dziennie. Więcej, bo półtora roku czasu na dostosowanie się do nich będą mieli właściciele bilbordów. Potem bilbordy będą musiały zostać zdjęte, a nowe będą mogły być ustawiane poza centrum miasta w odległości nie mniejszej od siebie niż co 300 metrów.
Dodatkowo, po poprawkach radnych, właściciele już istniejących reklam ledowych, ze względu na wysoki koszt, który ponieśli, nie będą musieli ich usuwać. Nie będą mogły powstawać jednak nowe reklamy.
Oprócz obszarów Rynku, Starego Miasta i Śródmieścia uchwała krajobrazowa wyróżnia także Mościce oraz ulicę Żydowską, na której reklamy mają pojawić się w formie okiennic - co zresztą już częściowo funkcjonuje.
Niestety nie oznacza to, że Tarnów w przyszłości będzie także wolny od reklam wyborczych – tego już uchwała krajobrazowa nie obejmuje.
(Bartek Maziarz/ew)
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.