Kiedy na drodze stanie nam niedźwiadek najlepiej oddalić się w sposób cichy i spokojny. Nie należy uciekać, aby nie potraktował nas jako zdobyczy. Nie wolno też karmić niedźwiedzi, bo podczas żerowania te największe występujące w Polsce drapiezniki są szczególnie niebezpieczne.
- To najprawdopodobniej niedźwiadek przechodni - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Paweł Szczygieł, nadleśniczy Nadleśnictwa Stary Sącz. "On mógł się zapuścić w te tereny z Pienin. Pojawiły się grzyby, ludzie ruszyli do lasu. Być może to spowodowało, że ten niedźwiedź został przepłoszony - dodaje Szczygieł.
(Joanna Porębska/ko)