"Budowa schroniska górskiego na Polanie Krowiarki, według uzyskanych w toku postępowania opinii, negatywnie oddziaływała na środowisko, stąd ten zarzut" - podkreślał w rozmowie z Radiem Kraków prokurator Marcin Michałowski. 

Drugi zarzut, jaki usłyszał Józef O. dotyczy wyrządzenia znacznej szkody majątkowej po stronie Babiogórskiego Parku Narodowego. Dyrektor zgodził się, żeby na remontowanym niebieskim szlaku turystycznym droższe materiały zastąpiono tańszymi. Kamienne krawężniki zmieniono na bale drewniane, także nawierzchnia brukowa została zmieniona na tłuczeń kamienny. Zrobiono to jednak bez zmiany kosztorysu. Dlatego zdaniem Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Babiogórski Park Narodowy stracił na tym prawie 615 tysięcy złotych. 

Śledczy zawiadomili też o sprawie budowy schroniska w otulinie Babiogórskiego Parku Nadzór Budowlany w Nowym Targu. Może się to skończyć nawet nakazem rozbiórki budynku. 

Inwestor nie tylko pominął uzyskanie opinii od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, ale też wybudował schronisko niezgodnie z projektem. Jak poinformowała Radio Kraków Grażyna Przystał - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Nowym Targu, inwestor musi teraz przedstawić m.in. projekt zamienny razem ze wszystkimi opiniami dla takiego budynku w otulinie Babiogórskiego Parku Narodowego. Jeśli mu się to nie uda, to będzie musiał rozebrać budynek. Sprawa może jednak jeszcze potrwać latami, bo zgodnie z prawem m.in. na czas uzyskiwania opinii RDOŚ postępowanie przed Nadzorem Budowlanym zostało zawieszone. 

Józefowi O. grozi do 5 lat więzienia. Były dyrektor Babiogórskiego Parku Narodowego nie przyznaje się do winy. A cała sprawa wyszła na jaw pod koniec 2015 roku po artykule w Tygodniku Podhalańskim. Zajęło się nią Centralne Biuro Antykorupcyjne, a dyrektor po kontroli Ministerstwa Środowiska został odwołany ze stanowiska. 

 

 

(Bartek Maziarz/ew)