Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Strzały w Kobierzynie: szpital nie będzie "twierdzą"

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2013.11.29 07:50 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:55 )
Dyrekcja szpitala psychiatrycznego w krakowskim Kobierzynie nie planuje wzmocnienia ochrony po wczorajszej strzelaninie.

Fot: Maciej Skowronek


Wczoraj późnym wieczorem nieznany sprawca próbował zastrzelić Janusza K. ps "Bokserek". W szpitalu Janusz K. przebywał na obserwacji psychiatrycznej. Śledczy ustalili, że późnym wieczorem pacjent poszedł do toalety. Gdy stanął przy oknie, z zewnątrz padły strzały. Żaden z nich nie był celny.

Janusz K., pseudonim "Bokserek" opuścił dziś szpital psychiatryczny - dowiedziało się Radio Kraków. Komisja lekarska uznała, że nie jest konieczne leczenie. Mężczyzna opuścił placówkę w towarzystwie rodziny.

Posłuchaj Mariusza Ciarki z małopolskiej policji


Policja zorganizowała obławę i szuka napastnika. Zabezpiecza też ślady, przesłuchuje poszkodowanego i pracowników szpitala. Janusz K. kilka miesięcy temu został zatrzymany na lotnisku w Balicach. Próbował wnieść broń na pokład samolotu.

Przeczytaj: Balice: Mężczyzna próbował przemycić nielegalną broń

Jak dodaje Mariusz Ciarka, pacjent podczas przesłuchania stwierdził, że nie miał z nikim żadnych porachunków i atak był raczej przypadkowy. Mimo to dostał policyjną ochronę. Jak dowiedziało się Radio Kraków, "Bokserek" był już leczony w krakowskiej placówce. Dwa lata temu przebywał w szpitalu na oddziale dla najbardziej niebezpiecznych przestępców. Tych, których kierowano do szpitala, zamiast do więzienia, ze względu na niepoczytalność. Po terapii wyszedł na wolność, ale w ostatnim czasie sam ponownie zgłosił się na izbę przyjęć.

Jak dodaje dyrektor szpitala Stanisław Kracik, ten wczorajszy incydent bardzo źle wpłynął na pozostałych pacjentów. Ci jak wiadomo cierpią na zaburzenia psychiczne i ta sytuacja źle wpływa na ich samopoczucie i poczucie bezpieczeństwa. Są więc pod szczególną opieką lekarzy.

Janusz K. wielokrotnie miał konflikt z prawem. Ostatnio wdał się w awanturę w pubie, jednemu z klientów zniszczył samochód siekierą.

Dyrekcja szpitala psychiatrycznego w krakowskim Kobierzynie nie planuje po ostatnim wydarzeniu wzmocnienia ochrony. Dyrektor placówki Stanisław Kracik traktuje wczorajszą strzelaninę jako incydent i nie spodziewa się powtórki, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie doszło tam do podobnego zdarzenia. Szpital w Kobierzynie jest kompleksem kilkunastu budynków, oddalonych od siebie o kilkadziesiąt metrów

Stanisław Kracik dodaje, że także dla samych pacjentów ważne jest, aby szpital nie był zamkniętą twierdzą. Takie trendy obowiązują już od dawna na zachodzie.

(Maciej Skowronek/ko)


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię