Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

"Nowa Huta. Miasto idealne?". Zapis debaty

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.10.29 14:11 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:46 )
Debatę w Radiu Kraków prowadziła Marta Szostkiewicz wraz z Jackiem Bańką. Gośćmi byli: Elżbieta Koterba - III Zastępca Prezydenta ds. Rozwoju Miasta Krakowa, Jacek Krupa - Członek Zarządu Województwa Małopolskiego, Edward Nowak, były działacz nowohuckiej Solidarności oraz były wiceminister gospodarki, Wojciech Żurawski, dziennikarz Agencji Reutersa



Marta Szostkiewicz: Od miesiąca mówimy o Nowej Hucie, o mieście idealnym, a co jakiś czas pojawia się takie sformułowanie, że Nowa Huta to jedna z dzielnic Krakowa. I tyle. Czy Nowa Huta to dzielnica specjalnej troski? Temat Nowej Huty wciąż wraca czas, o innych dzielnicach się tyle nie mówi. Czy to miasto, czy to dzielnica? Jeśli dzielnica, to dlaczego wszyscy poświęcają jej tyle uwagi, wyróżniając ją spośród innych?

Elżbieta Koterba: To dzielnica, ale dlaczego jest taka inna? Problemy, które są w Nowej Hucie, są nietypowe dla innych dzielnic. Nowa Huta to konglomerat nie tylko przestrzenny, ale to również miejsce, gdzie sprawy społeczne wyglądają nieco inaczej niż w pozostałych dzielnicach. Choćby ze względu na jej historię

Marta Szostkiewicz.: Zgadzają się panowie z tym?

Edward Nowak: Nowa Huta nie jest problemem dla Krakowa, jest ogromną szansą. To niespotykany zasób dobrze przygotowanej infrastruktury i ludzi. Uważam, że Kraków stoi na dwóch nogach: kultura i nauka. Bardzo brakuje tej nogi gospodarczej i wydaje mi się, że Nowa Huta taką szansę stwarza.

Jacek Bańka: Być może ulegamy jakiemuś stereotypowi, podkreślając, że Nowej Hucie ciągle coś się należy?

Jacek Krupa: Mieszkam poza Krakowem, a ponieważ mam rodzinę w Nowej Hucie, kiedy chcemy ją odwiedzić, mówimy, że jedziemy do Nowej Huty. Jeśli jedziemy na zakupy do innej dzielnicy, to jedziemy do Krakowa. W naszej świadomości to są jakby dwa oddzielne byty, to gdzieś ciągle w nas tkwi. Przyznaję się, że jak ja, osoba, która nie mieszka w Krakowie, jedzie do Nowej Huty, to nie czuje się jak w Krakowie.

Marta Szostkiewicz: Czyli nie dzielnica, a miasto?

Jacek Krupa: Tak.

Wojciech Żurawski: Przez ostatnich 20 lat Kraków jako miasto nie miało pojęcia, co z Nową Hutą zrobić. Czy to miało być zaplecze ekonomiczne, biznesowe, wykorzystujące te przestrzenie i wykształconych ludzi? Czy to ma być miejsce, gdzie można przenieść instytucje kultury? Pan minister wie najlepiej, że w sensie biznesowym jest coś takiego jak wartość dodana. Gdyby powstawały tam przedsięwzięcia biznesowe, to wtedy można by mówić, że sama Nowa Huta ogniskuje, przyciąga, jest czymś ciekawym.

Jacek Bańka: Czy tego potencjału nie należy również szukać w działalności aktywistów, a także sporej ilości miejsc kulturotwórczych? Być może tu jest ten potencjał?

Edward Nowak: Ja ten potencjał dostrzegam w czymś innym. W Nowej Hucie urosła już nowa inteligencja, mieszka się tam wygodnie, dzieci mają gdzie się bawić, jest w miarę bezpiecznie. Powinniśmy na tę nową inteligencję stawiać.

Marta Szostkiewicz: Ale gdzie ta nowa inteligencja pracuje? Co ma być tym kołem zamachowym w Nowej Hucie? Wiadomo, że przez cały PRL była huta sama w sobie. Czy krakowski magistrat, pani prezydent, czy rozmawiają państwo o tym, co w Nowej Hucie ma być oprócz instytucji kulturalnych? Czy jest pomysł na jakąś branżę? Co po hutnictwie w Nowej Hucie?

Elżbieta Koterba : Traktujemy Nową Hutę jako dzielnicę, nie miasto. Nie wyobrażam sobie innego myślenia. Wszyscy pochylali się nad tym problemem, bo wiadomo było, że branża hutnicza nie będzie się rozwijać w nieskończoność. Myśleliśmy wielotorowo o Nowej Hucie. Po pierwsze, o jej starej części, żeby zapewnić jej atrakcyjność rozwoju i dać jej szansę na rozwój turystyki. Mam tu na myśli wpisanie na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury. To, co jest najważniejsze, to projekt Kraków Nowa Huta przyszłości. Projekt, który składa się z czterech mniejszych projektów, zapewnia właściwy rozwój w zakresie pracy, mieszkania i wypoczynku.

Marta Szostkiewicz: A konkretnie?

Elżbieta Koterba: Wzdłuż ulivy Igołomskiej będzie rozbudowany obszar działalności gospodarczych. Te działania już się rozpoczęły. Druga funkcja: centrum logistyczne w oparciu o układ komunikacyjny i kolejowy – to są miejsca pracy. Musimy pamiętać, że Huta to też zakład, w którym są przestrzenie do zagospodarowania, ale chcemy, żeby tam były przemysły, które współgrają z tym, co tworzy huta. Stworzyliśmy też obszar rekreacji Przylasek Rusiecki z wodami termalnymi. Ten obszar cieszy się największym zainteresowaniem inwestorów.

Marta Szostkiewicz: Czy jest jakiś konkretny inwestor?

Elżbieta Koterba: Nie możemy teraz tego wymieniać. Jest jeszcze obszar Błonia 2.0, będzie można przenieść tu różne wydarzenia sportowe i kulturalne. Powstają też miejsca do zamieszkania.

Jacek Bańka: Doskonale znamy już te plany, dyskutujemy o tym od wielu miesięcy. Panie marszałku, proszę nas przekonać, że to się wydarzy rzeczywiście, że nie jest to projekt jedynie polityczny.

Jacek Krupa: Sprawą, bez której nie możemy się obejść, są pieniądze. Zabezpieczyliśmy w projekcie małopolskiego programu operacyjnego już 55 mln euro na te trzy projekty: Centrum Wielkoskalowe, Centrum Logistyczne, Przylasek Rusiecki. Jeśli chodzi o budowę Parku Naukowo Technologicznego Branice, będziemy negocjować na ten temat z rządem. To jest niezwykle istotna sprawa, środki zabezpieczamy. Perspektywa 2014-2020 różni się tym, co było do tej pory. Będziemy mówić o rewitalizacji, ale nie tylko infrastrukturalnej, ale i społecznej. Nie wystarczy pomalować osiedle, ale trzeba zapewnić godne miejsce d życia ludziom.

Jacek Bańka: Tak naprawdę bliżej do tej nowej Nowej Huty będzie nam z Wieliczki niż z osiedla Piastów. To w jaki sposób ten projekt może zmienić Nową Hutę?

Wojciech Żurawski: Niczego nie zmieni. Pobożne życzenia władz zakładają, że jeśli wybudujemy infrastrukturę i powiemy, że tu będzie centrum logistyczne, to będzie ogniskowało ono cokolwiek więcej poza ruchem ciężarówek. Mnie się wydaje, że te projekty nie uwzględniają elementu ludzkiego. Mówi się o czymś, co będzie narzucone z zewnątrz, co będzie jakąś inwestycją, gdzie kolejne wyższe uczelnie będą dostawały setki milionów złotych. Im przestrzeń w Nowej Hucie nie jest potrzebna. Czy ktoś z firmą Arcelor Mittal podjął jakiekolwiek negocjacje?

Edward Nowak: Przyniosłem do radia opracowanie, które liczy 330 stron. Zrobiłem je prywatnie, zawarłem tu realną koncepcję biznesową stworzenia parku przemysłowego. Mnie się wydaje, że tworzenie miejsc pracy to kluczowa rzecz, trzeba powołać spółkę. Zaprosić do niej przedsiębiorców z Nowej Huty, szczególnie Arcelor Mittal, ale nie tylko. Mamy rok na przygotowanie fantastycznego projektu.

Wojciech Żurawski: Czy ktoś firmie Comarch organizował specjalną spółkę? Podczas dyskusji rządowej z udziałem wicepremiera Piechocińskiego jaką przestrzeń Kraków zaproponował, żeby poszerzyć strefę?

Elżbieta Koterba: Pan tak schodzi na inne tory...

Wojciech Żurawski: Ale pani prezydent powiedziała, że ma być w Hucie rozpoczęcie biznesu. Żeby inwestować, trzeba mieć atrakcyjność podatkową, przestrzenną...

Elżbieta Koterba: Dokładnie o tym mówimy. Mamy przygotować teren – mówimy tu o głownie o Branicach. Zostanie uzbrojony, scalony, przygotowany pod wejście komercji. Zapewniam pana, że to, co powiedziałam o zakładzie, to nie jest nic, co sobie wymyśliłam. Wojewoda prowadzi rozmowy z Arcelor Mittal.

Wojciech Żurawski: Rozmawiałem z rzecznik Arcelor Mittal Polska. Powiedziała, że nie ma żadnych ustaleń, a to, że są rozmowy, jest czymś oczywistym. Ludzie mieszkający w Nowej Hucie nie chcą słuchać, że są rozmowy, tylko chcieliby wiedzieć, że w momencie, kiedy jest decyzja o przedłożeniu funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, to co najmniej 150-200 hektarów już decyzją rządu obejmuje tereny w Hucie. Te tereny nie będą objęte strefami, więc zachęty, które będą, będą zachętami dużo mniejszymi. Pan marszałek dobrze wie, że przyciągnięcie do tej przestrzeni dużych, znaczących firm, będzie dużo trudniejsze. Liczą się pieniądze.

Jacek Krupa: Żeby ustanowić specjalną strefę ekonomiczną, trzeba najpierw uporządkować tereny. Muszą mieć jednego właściciela, najlepiej publicznego. Jesteśmy na końcówce uzgodnień. Jeszcze w tym roku zostaną podjęte decyzje dotyczące powołania spółki celowej.

Marta Szostkiewicz: Kiedy tę Nową Hutę przyszłości zobaczymy? Czy za rok będzie coś widać, czy za 5-10 lat?

Elżbieta Koterba: Raczej to drugie, dlatego że za rok możemy mówić o zakończonych działaniach przygotowawczych. Konkretne inwestowanie, to, co zobaczą mieszkańcy, bliższe jest tym drugim datom.

Edward Nowak : Żeby ożywić taką strukturę jak tutaj - mamy na to liczne przykłady w Europie, teraz dzieje się to w Luksemburgu - trzeba 10-15 lat. Ale jest to możliwe. Luksemburg to Mittal, tam się dogadano i zrobiono partnerstwo publiczno-prywatne. Uważam, że Mittala powinno się zaprosić do tego partnerstwa.

Elżbieta Koterba: To się odbywa dwutorowo: Kraków, Nowa Huta przyszłości to jedna część, ta niezależna od Mitalla, a druga to to, co się dzieje wewnątrz zakładu. Tam rozmowy odbywają się bezpośrednio z Mittalem.

Marta Szostkiewicz: 10-15 lat to dla wielu może wydawać się dużo, ale lepiej mieć realna perspektywę, niż obiecywać, że coś stanie się za rok lub dwa lata.



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię