Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Maltretowane zwierzęta w Małopolsce. Drastyczne!

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.05.15 15:34 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 04:07 )
Zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem usłyszała prezes Fundacji Ludzie w Potrzebie Zwierzętom. 55-letnia mieszkanka Krakowa przetrzymywała kilkadziesiąt zwierząt w ciasnych klatkach. Policja w mieszkaniu przy ulicy Pawiej znalazła kilkadziesiąt zaniedbanych psów i kotów. Część zwierząt była już martwa.

fot. archiwum RK

Posłuchaj Dariusza Nowaka, rzecznika małopolskiej policji
Drastyczna interwencja
Zwierzęta znalezione w Podłężu


Ustalenia policjantów wskazują, że zwierzęta odnalezione w krakowskim mieszkaniu były nie tylko przetrzymywane w złych warunkach (w klatkach, bez możliwości swobodnego poruszania się), ale dodatkowo były rażąco zaniedbywane. Nie miały stałego dostępu do picia i jedzenia, przez co narażone zostały na cierpienie i stres. Śledczy będą musieli także odpowiedzieć na pytanie co tak naprawdę działo się z pieniędzmi, które wpływały na konta Anny K. Jeśli nie przeznaczano ich na opiekę nad zwierzętami, to gdzie trafiały i na jaki cel? Dzisiaj kobieta usłyszała zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej kara nawet 3 lat więzienia.

Policję zaalarmowało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. W mieszkaniu przy ul. Pawiej fetor był tak intensywny, że funkcjonariusze musieli założyć maski przeciwgazowe.

Właścicielką zwierząt okazała się 55-letnia Anna K. - szefowa Fundacji Ludzie Zwierzętom w Potrzebie. Psy i koty, którym udało się przeżyć w mieszkaniu przy ulicy Pawiej są wyczerpane, zaopiekowali się nimi weterynarze.

To nie jedyne makabryczne odkrycie pracowników KTOZ i policji. W środę w nocy animalsi wkroczyli do domu prywatnego w Podłężu koło Niepołomic. Tam znaleźli blisko 70 martwych psów. Jedne leżały w workach umieszczonych wokół domu. "Część umarłych zwierząt znajdowała się w klatkach, na szyjach nadal tkwiły obroże, które były przypięte do łańcuchów i smyczy przymocowanych do krat klatek. Wygląda na to, że część zwierząt umierała przywiązana do krat" - relacjonowała Anna Repel z KTOZ. Anna K. przetrzymywała zwierzęta także w wynajmowanym garażu i stodole w Woli Batorskiej. "60 odnalezionych psów żyje, ale warunki w jakich są przetrzymywane są bardzo złe" - powiedziała Radiu Kraków Repel. Dwa z nich zostały zabrane do weterynarza.


O Fundacji "Ludzie zwierzętom w potrzebie" było głośno w ubiegłym roku. Wtedy do przytuliska w Kłaju prowadzonego przez Annę K. wkroczyli pracownicy KTOZ. W baraku bez okien panował straszny smród. Wychudzone psy. siedziały zamknięte w klatkach na przegniłych paletach. W baraku bez okien panował potężny smród. Zwierzęta znajdowały się w opłakanym stanie. Jak powiedziała Radiu Kraków Joanna Repel sąd odebrał kobiecie "schronisko" i nałożył karę grzywny 1500 zł. Wyrok uprawomocnił się dopiero niedawno.

(Maciej Skowronek/KTOZ/jg)
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię