Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ł. Gibała w RK: Graffiti to poważny problem. WYWIAD

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.06.25 07:24 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 05:06 )
Należy wypowiedzieć wojnę nielegalnemu graffiti - przekonywał w Radiu Kraków Łukasz Gibała, poseł Ruchu Palikota.

archiwum RK


Jak dodał, gminy nie mają odpowiednich narzędzi prawnych do usuwania napisów z murów prywatnych budynków. Nie mogą również zmusić do tego właściciela, lub zarządcy nieruchomości.

"To bardzo poważny problem, w Krakowie zabazgranych jest coraz więcej budynków i coś trzeba z tym zrobić" - przekonywał w Radiu Kraków poseł Łukasz Gibała.

Swój projekt złoży teraz w Sejmie Ruch Palikota. Jak mówił poseł Gibała, będzie w 90% pokrywał się z projektem przygotowanym w resorcie ministra Michała Boniego.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z Łukaszem Gibałą, posłem Ruchu Palikota:

Zapowiada pan skuteczną walkę z nielegalnym graffiti w Krakowie. Jak chce pan to zrobić?

- Jest to poważny problem. Coraz więcej budynków jest zabazgranych obelżywymi lub antysemickimi napisami. Miasto nie ma narzędzi żeby z tym walczyć. Nie może zmusić właścicieli budynków, żeby zamazali napisy, ani miasto nie może takich napisów usuwać. Mimo tego, że minister Boni rok temu obiecał, że wprowadzi odpowiednie zmiany w ustawie, które dadzą taką władzę samorządom. Do tej pory nic się nie zmieniło. Na moje interpelacje ministerstwo odpowiada, że takie zmiany są niepotrzebne.

Chodzi o zmiany, które nakładałyby na właściciela lub zarządcę obowiązek usuwania takich napisów?

- Chodzi o takie zmiany w ustawie, które pozwalałyby samorządom tworzenie takich regulaminów, jakie są w przypadku śmieci czy śniegu na chodniku.



Projekt zmian był już przygotowany, ale o zmianach cicho. Rozumiem, że taki projekt chce złożyć Ruch Palikota.

- Projekt leży w szufladzie ponad rok, nie trafił do sejmu. Urzędnicy mówią, że zmiany nie są potrzebne. Nie wiem czy to jest bałagan czy ministerstwo zmieniło zdanie. Ruch Palikota przerobi ten projekt, ale generalnie będzie to ten sam projekt, który przygotował minister Boni. Sądzę, że rządowi ciężko będzie go nie poprzeć.

Jednocześnie młodzi z Ruchu Palikota chcą zlikwidować w Krakowie straż miejską. Panu także nie odpowiada ta formacja?

- Myślę, że warto rozmawiać. Pytanie czy 30 milionów, które Kraków wydaje na strażników jest wydawane w sposób optymalny? Jakie zadania są przed strażnikami? Jeśli tylko kontrola parkowania to moim zdaniem można by to było robić taniej za pomocą zewnętrznych służb. Jeśli to miałyby być inne zadania to muszą być zdefiniowane. Być może wtedy się okaże, że straż jest potrzebna. Mi brakuje dyskusji o straży miejskiej.

Mówimy o nielegalnym graffiti, ale nie ma narzędzi. W poniedziałek wchodzi w życie ustawa śmieciowa, strażnicy mogliby sprawdzać różnice między deklaracjami a rzeczywistością. Wydaje się jednak, że te zadania dla straży miejskiej są.

- Tego pierwszego jeszcze nie ma. Co do ustawy śmieciowej to też nie wiemy jak będzie po 1 lipca. Być może to by było ważne zadanie dla straży miejskiej. Wielu mieszkańców narzeka, że straż miejska nie wspiera działań policji. W Nowym Jorku, jak Giuliani tworzył podobną jednostkę, to ich głównym zadaniem była ochrona życia i zdrowia. Musimy skatalogować zadania straży miejskiej. Dyskusja na forum rady miasta będzie dobrym punktem wyjścia.

Czyli dyskusja przede wszystkim. Tymczasem w Krakowie od kilku dni głodują nauczycielki, które protestują przeciwko zwolnieniu jednej z nich. Interesował się pan tą sprawą?

- Tyle co z mediów. To dziwna sytuacja. Rozumiem, że z powodu spadku liczby uczniów, pani dyrektor chce doprowadzić do racjonalizacji zatrudnienia, ale inne nauczycielki deklarują przejście na pół czy ćwierć etatu, żeby uratować byt koleżanek. Wydaje się, że oszczędności byłyby te same a kadra zadowolona. Są podejrzenia, że chodzi o zemstę. Wydział edukacji urzędu miasta Krakowa powinien to zbadać. Nie można wykorzystywać funkcji, żeby się mścić.

Nie myśli pan, że nowy wiceprezydent, Tadeusz Matusz, powinien zająć się tą sprawą? Czy do 1 sierpnia sprawa będzie już rozwiązana?

- Powinien się nią zająć. Takie przejścia powinny być płynne. Nie może być tak, że dana osoba się interesuje sprawami w momencie objęcia funkcji. To pierwszy przypadek koalicji PO z Jackiem Majchrowskim. Pan Tadeusz Matusz to członek PO, wydaje się, że współpraca się zacieśnia.

Czy to będzie również pozytywna zmiana dla krakowskiej edukacji? Odpowiedź przyniesie ostatni rok przed wyborami samorządowymi?

- Tak, szczególnie, że przed krakowską edukacją się wielkie wyzwania. Trzeba przeprowadzić reorganizację szkół i zrobić to skutecznie i przyjaźnie. Na tym się potknęła Anna Okońska – Walkowicz.

Wspomniany Jarosław Gowin powołał międzypartyjny zespół dobrych zmian, który ma między innymi ułatwić życie przedsiębiorcom. Pan zainteresował się tą grupą? Gospodarka to przecież pana działka.

- Mówiąc szczerzę jestem sceptyczny. Trzymam kciuki. Pamiętajmy jednak, że każdy z członków tego zespołu jest członkiem PSL czy PO. Lojalność wobec partii jest dla nich ważniejsza niż lojalność wobec Gowina. Jeśli nie bezie zgody Donalda Tuska na ich projekty to oni sami nie będą za tym głosowali. Wiemy, że relacje między Gowinem i Tuskiem są napięte, więc sądzę, że Jarosław Gowin będzie tam produkował projekty ustaw, które nie będą przez nikogo popierane.

Pan proponuje firmę na próbę, czyli możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez 3 miesięcy bez opłat i podatków. Czemu by to miało służyć?

- Chodzi o rodzaj działalności na próbę. Przez 3 miesiące ktoś mógłby nie płacić żadnych podatków poza VAT-em. Nie podlegałby żadnym kontrolom urzędniczym. Wiele osób chce założyć formę, ale boi się początku. To oferta dla nich. Po 3 miesiącach można zdecydować czy chce się działać dalej czy zrezygnować bez żadnych konsekwencji. Niedawno Wyborcza przeprowadziła sondę i 70% ankietowanych odpowiedziało, ze byłaby zainteresowana taką propozycją.

Ten gorset biurokratyczny jest faktycznie tak ciasny?

- Z jednej strony gorset jest ciasny, ale jest także bariera psychologiczna. Ludzie boją się rozwiązań biurokratycznych, ale liczymy na to, ze jak ktoś już założy firmę i zobaczy, że nie jest tak źle z zarządzaniem, to łatwiej mu będzie zaakceptować brutalną urzędniczą rzeczywistość.

Z jakim odbiorem się spotyka pana pomysł? Na razie są to jedynie deklaracje.

- Jestem rozczarowany. PO i PSL są przeciw, chcą odrzucić projekt już w pierwszym czytaniu. Cała opozycja była za dalszą dyskusją. Jest jednak światełko w tunelu. Głosowanie było już dwa razy przekładane, ponoć dlatego, że część PO się buntuje. Poseł Szejnfeld, który przedstawiał stanowisko PO podszedł do mnie w kuluarach i powiedział, że pomysł jest świetny i tylko ze względów politycznych musi go krytykować. Powiedział, że serce mu krwawi.




Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię