Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Kraków stolicą zimowych Igrzysk? SONDA, DEBATA

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.12.18 14:15 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:01 )
Pomysł, aby Kraków stał się stolicą Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku podzielił polityków, samorządowców a przed wszystkim mieszkańców miasta. Na antenie Radia Kraków odbyła się olimpijska debata na żywo.Wzięli w niej udział zwolennicy i przeciwnicy igrzysk: Andrzej Duda z PiS, Tomasz Leśniak z inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom, marszałek Marek Sowa, profesor Joanna Kulczycka z Polskiej Akademii Nauk i posłanka PO Jagna Marczułajtis

Debata olimpijska w Radiu Kraków



Dla jednych to szansa na rozwój, ekstra pieniądze na konieczne inwestycje, wielka promocja miasta i regionu. Dla przeciwników ogromne koszty, wyrzucanie publicznych pieniędzy, przedkładanie iluzorycznej sławy nad rzeczywiste (i pilne) potrzeby mieszkańców Krakowa.

Przez cały czwartek słuchacze i internauci głosowali w sondzie.

Jacek Bańka: Panie Marszałku, dlaczego chce pan nas na siłę uszczęśliwić tymi igrzyskami?

Marek Sowa: Absolutnie nie chcemy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Mówimy o tej idei od roku i był czas na zgłaszanie wątpliwości. Badania robiły także media i wynik był w podobnych proporcjach, ale odwrotnie. To się nie zmienia. W każdym badaniu, które było ostatnio realizowane, jest taki wynik poparcia dla idei ZIO w Krakowie. Niemal 40-milionowy naród powinien być gospodarzem ważnych wydarzeń, które będą nas jednoczyły wokół wielkiego projektu. Mamy doświadczenia po Euro. Proszę zapytać przedstawicieli miast-organizatorów, jakie korzyści napłynęły do lokalnych społeczności. Jest też potrzeba debaty o potrzebach Małopolski. Nikt nie podjąłby tej dyskusji na poważnie, gdyby nie ten projekt.

J.B: Ale czy nie jest potrzebna poważna debata w postaci np. referendum w sprawie igrzysk olimpijskich? Jest z nami Tomasz Leśniak, który podkreśla potrzebę zorganizowania takiego referendum.

Marek Sowa: To prawda. Masa radnych, którzy byli zwolennikami wpisywania tych projektów do budżetu, rok temu nie zgłaszała takich postulatów. Wtedy był dobry czas na poprawki, zanim przystąpiliśmy do organizacji. Dzisiaj już jesteśmy na 2. etapie. Kraków jest zgłoszony przez PKOL.

J.B: Skąd ten rozpaczliwy strach przed referendum? Dlaczego tego nie zorganizować?

Tomasz Leśniak: Czemu PO nie chce poprzeć inicjatywy referendum, to możemy się domyślać. Wydaje mi się, że pan marszałek nie śledził debaty publicznej w Krakowie. Jak pojawiła się inicjatywa, to były wnioski o referendum. Była mowa o zadłużeniu, problemach z czynszami i to zostało zlekceważone. Teraz trzech radnych zgłosiło wniosek, który został odrzucony. Ja wierzę, że radni zmienią jeszcze zdanie. Nie jest tak jak pan mówi. Sondaże się zmieniają. Ostatni sondaż to było 50% zwolenników. W ciągu dwóch tygodni ta liczba stopniała o 16%. To mocna dynamika. To były dwa tygodnie, w czasie których wprowadziliśmy do debaty publicznej konkretne dane, że jest budżet, kwota 21 miliardów. Ludzie zaczęli się zastanawiać. Ludzie muszą wiedzieć.

Marek Sowa: Pan nie sugeruje, że Igrzyska będą kosztowały 21 miliardów złotych?

Tomasz Leśniak: Nie. Mówię o całym budżecie szacunkowym.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Jak ludzie się dowiedzieli o tych 21 miliardach, to spadło poparcie. Pan to komunikuje do mediów. To nieprawdziwa informacja, z której się pan teraz wycofuje. Po dzisiejszej konferencji można zobaczyć, że pana inicjatywa jest czysto polityczna i nastawiona na bunt przeciwko inicjatywie. Gdzie byliście państwo rok temu? Mówicie o referendum. Jak jest pan tak zdeterminowany, to proszę zacząć zbierać 60 tysięcy podpisów i będzie referendum.



J.B: Pani poseł, zatrzymam się przy tych pani słowach, że debata trwa od roku. Przerzucamy się liczbami, ale wciąż tak naprawdę na temat kosztów wiemy niewiele.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Tak, ja tłumaczę, że to początkowy projekt.

J.B: Marszałek mówi, że jesteśmy w kolejnym etapie.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Tak, ale to długa droga. Ona wymaga zaangażowanie wielu osób. Żeby się zgłosić, musieliśmy podjąć wiele uchwał na poziomie gminy, miast, województwa. To wszystko po to, żebyśmy mogli się zgłosić do MKOL. Mieliśmy doświadczenia z poprzednich kandydatur. Najpierw chcieliśmy mieć gwarancje rządowe. Widzieliśmy, że one są procedowane, i dlatego zdecydowaliśmy się zgłosić Kraków. To jednak początkowy proces i będzie debata na temat tego, co rozpatrzymy we wniosku aplikacyjnym.

J.B: Kilka minut temu marszałek Sowa mówił, ze poseł Duda był zawsze zwolennikiem ZIO, ale przed momentem żachnął się pan, jak zaczęliśmy mówić o tej dezinformacji. Liczby padają nieustannie. Co pan wie o Igrzyskach?

Andrzej Duda: Zacznijmy od tego, że to naturalne, iż jako krakowianin jestem zwolennikiem promocji Małopolski. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że o to, żeby krakowski odcinek S7 był budowany, walczę od 2010 roku. Jak słyszę, że w Krakowie ma być rozwinięta infrastruktura, że będzie szansa na inwestycje kolejowe, to ja mówię tak. To jest potrzebne. Od tylu lat słyszymy obietnice. Z drugiej strony, jak widzę szum informacyjny, brak określenia kosztów, to mam wątpliwości. Pojawia się kwota 153 milionów na promocję, z drugiej strony jest informacja, że to 48 milionów. To niepokojące. 153 miliony podnosi włosy na głowie. Nie ma pieniędzy na budowę przedszkoli a 153 miliony mają być wyłożone? Proszę się nie dziwić, że jest niepokój. Ludzie się boją, że są środki na wirtualną promocję Igrzysk. Ostatnio przecież wybuchła afera firmy MSS, gdzie państwo rozdaliście lekką ręką miliony firmie, która jest prowadzona przez byłego posła PO.

Marek Sowa: Rozumiem, że pan jako funkcjonariusz publiczny podjął kroki prawne w tej sprawie?

Andrzej Duda: Kroki były podjęte i nie potrafili się państwo obronić. Wracając do Igrzysk. Proszę posłuchać mieszkańców Mogilan. Była ostatnio głosowanie nad budżetem. Chodzi o przejścia dla pieszych. Nic państwo nie mówicie na temat modernizacji zakopianki.

J.B: Pani poseł, co tu szwankuje? Ktoś mógłby odnieść wrażenie, ze rzeczywiście organizacja igrzysk ma być przychylna dla polityków, a "ciemny lud" wszystko kupi. Co nie zagrało w komunikacji?

Joanna Kulczycka: Myślę, że przede wszystkim jest brak wspólnego dokumentu. To może być tak, że to nie ten etap, gdzie są wymagane dokumenty. Wystarczy zrobić analizę, gdzie identyfikuje się zagrożenia, to by rozwiało pewne wątpliwości. To by pozwoliło ludziom się w tym temacie zorientować. My mówimy, że nie jesteśmy pewni praktycznie niczego. Czego my się tak naprawdę obawiamy? To podstawowe pytanie. Jakie są zagrożenia a jakie korzyści? Potrzebne są konsultacje społeczne i stworzenie dokumentu ze słabymi i mocnymi stronami. Gdybyśmy to mieli, to nie gdybalibyśmy o pieniądzach. Trzeba zidentyfikować zagrożenia ekologiczne i społeczne. To także ważne.

J.B: O tym się nie mówi, o oddziaływaniu imprezy na środowisko.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Ten dokument powstanie do 14 marca. Musimy stworzyć wniosek aplikacyjny. On zostanie przedłożony do dokumentu. Teraz tego nie mamy. Materiał na razie jest poglądowy. Ten wniosek aplikacyjny ma nam pomóc wyłonić inwestycje, o których pani mówi. Chcemy zaplanować pod Igrzyska inwestycje sportowe i transportowe.

Andrzej Duda: Trzeba powiedzieć, że wczoraj na Radzie Miasta klub PiS złożył wniosek o konsultacje społeczne w tej sprawie. Uważam, że nie ma możliwości, żeby taka decyzja została podjęta bez rozmowy z mieszkańcami. Mam nadzieję, że uchwała klubu PiS przejdzie i zacznie się dyskusja z mieszkańcami. Analizy muszą być zrobione. Problemem jest to, że nie wiadomo, ile pieniędzy z budżetu miejskiego ma być przeznaczone na ten cel. Sam wniosek aplikacyjny ma kosztować 22 miliony złotych - tak czytam w gazetach.



Jagna Marczułajtis-Walczak: Ubieganie się o Igrzyska ma kosztować 48 milionów, z czego 22 miliony pochodzą z samorządu a 26 z budżetu centralnego. Takie mamy środki na ten cel. Jak uda się pozyskać sponsorów, to będziemy nimi inaczej rozporządzać.

J.B: Mówimy o konsultacjach społecznych. Projekt w tej sprawie złożyli radni PiS. Zwieńczeniem tych konsultacji powinno być referendum jako najlepsza forma dyskusji?

Marek Sowa: Jak najbardziej trzeba się komunikować i przedstawiać argumenty. Chociaż ze wszystkich analiz wynika, że to jest pozytywny aspekt sprawy. My nie żyjemy w Szwajcarii, że podejmujemy decyzję przez referenda. Nawet te ramy są tak ustalone, że referenda się nie udają. Po to są wybierani ludzie do rad i sejmików, żeby podejmowali decyzje. Jak była decyzja o organizacji Euro z Ukrainą, nie było referendum. Żyjemy w systemie, gdzie referendum nie działa.


J.B: Pamiętam ten dzień, kiedy Platini ogłosił, że Polska i Ukraina organizują Euro. Widziałem ten entuzjazm ludzi na Rynku Głównym. Powtórzy się to w 2015r.?

Marek Sowa: W lipcu 2015 roku, jeśli werdykt będzie pozytywny, to będzie taka sama euforia.

J.B: Tomasz Leśniak w tym wiwatującym tłumie się znajdzie?

Tomasz Leśniak: Poczekajmy. Ja chciałem powiedzieć na temat konsultacji społecznych i analiz. To nie będzie zrobione obiektywnie. Tak wynika ze słów pani Jagny. Jeśli firma, która zarabia z przygotowywania analiz, ma je przygotować, to ona nie zrobi tego krytycznie.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Proces aplikacyjny prowadzi komitet konkursowy Kraków 2022.

Tomasz Leśniak: Ta firma ma interes w tym, żeby proces trwał jak najdłużej a nie w tym, żeby krytycznie ocenić Igrzyska.

Jagna Marczułajtis-Walczak: Ta firma dostaje pieniądze pod warunkiem, że przejdziemy do fazy kandydowania. Jeśli wygramy Igrzyska, to dostanie kolejną sumę. Pan jest przeciwko idei organizacji Igrzysk czy pan krytykuje sposób przygotowania budżetu? Pan jest przeciwko igrzyskom w Polsce czy chce pan mieć większą wiedzę?

Tomasz Leśniak: W przypadku takich dużych projektów infrastrukturalnych...

Jagna Marczułajtis – Walczak: To nie jest projekt infrastrukturalny.

Tomasz Leśniak: Mówimy o całości. To mocno wpływa na miasto.

Jagna Marczułajtis – Walczak: Rozumiem, ale to dziedzictwo, które zostaje, jest pozytywne.

Tomasz Leśniak: Tutaj mamy różne zdania.

Marek Sowa: Małopolska potrzebuje 17 miliardów na projekty drogowe, kolejne 17 miliardów na projekty kolejowe i 10 miliardów na projekty środowiskowe. Szanowni państwo, to są 44 miliardy. Mnie cieszy, że przy okazji Igrzysk odbywa się debata na temat potrzeb infrastrukturalnych dla naszego regionu. To argument w ręku w staraniu się o środki finansowane. Zdajemy sobie sprawę, że w perspektywie 5,7 lat taki nakład nie jest możliwy. Nie możemy przeprowadzić takich inwestycji w tak krótkim czasie. Jedne są nieprzygotowane, mamy też limity finansowe. W rankingach priorytetów kraju nie mówimy o projekcie wojewódzkim, ale o projekcie narodowym. Ubieganie się Krakowa o ZIO jest projektem narodowym. Projekt jest popierany przez rząd. Ja zachęcam do pozytywnego myślenia. Nie ograniczajmy sobie szans.

Andrzej Duda: 8 lat do olimpiady. W pierwej kolejności niech nam zagwarantują to, że inwestycje kolejowe i drogowe będą zrealizowane. Ludzie na to czekają. To szansa, że wreszcie te inwestycje będą realizowane. To jest coś, przez co ja mówię: „walczmy o Igrzyska”.

Joanna Kulczycka: Cieszę się, że jest taki pozytywny wydźwięk. Jeśli robimy takie przedsięwzięcie, to wprowadźmy do tego inny cel. Niech one będą ekologiczne, żeby połączyć obie strony. Niech góry zostaną, jakie są.

Marek Sowa: To drugi filar przyjazny dla środowiska. Dlatego część alpejska będzie na Słowacji, żeby nie było ingerencji w Tatrzański Park Narodowy. Państwo zdają sobie sprawę z tego, że tak radykalny krok w zakresie ograniczeń paliw stałych to jednym z elementów, który jest istotny.

Andrzej Duda: Informacji jednak nie ma. Kwoty, które padają to abstrakcja.




Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię