Krakowskie Centrum Onkologii próbuje rozstrzygnąć konkurs od prawie pół roku. W tym czasie termin składania ofert przesuwano siedmiokrotnie. Rzeczniczka prasowa placówki dr hab. Elżbieta Łuczyńska ma nadzieję, że w końcu ktoś do przetargu się zgłosi. Krakowskie Centrum Onkologii ma podpisany kontrakt z NFZ na leczenie protonami zarówno dzieci, jak i dorosłych. Problem w tym, że Centrum Onkologii nie ma oddziału pediatrycznego, dlatego nie może samo prowadzić małych pacjentów i potrzebuje do tego partnera. "Termin konkursu został przedłużony, bo może jeszcze ktoś w tym dłuższym czasie coś zaobserwuje lub przeczyta" - tłumaczy rzeczniczka. Na pytanie, czy placówka widzi jakieś rozwiązanie tej trudnej sytuacji dr hab. Elżbieta Łuczyńska nie potrafiła odpowiedzieć.

Wiadomo, że do konkursu nie przystąpi Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu. Placówka na wiosnę jednoznacznie zapowiedziała, że ze współpracy z Centrum Onkologii i Centrum Cyklotronowym w Bronowicach rezygnuje. Andrzej Bałaga, zastępca dyrektora ds. lecznictwa, podkreślił w rozmowie z Radiem Kraków, że dopóki nie zmienią się warunki konkursu, stanowisko szpitala pozostaje bez zmian. A powodów dla których największy na południu kraju szpital dziecięcy nie chce prowadzić protonoterapii w Bronowicach jest kilka. Między innymi chodzi o fakt, że Centrum należące do Instytutu Fizyki Jądrowej PAN jest placówką naukową, a nie medyczną. Co za tym idzie, nie ma własnego zaplecza medycznego. Personel, w tym anestezjolodzy, musi przejeżdżać wraz z pacjentem ze szpitala. Sam pacjent wymaga transportu karetką. To wszystko generuje dla szpitala dodatkowe koszty.

"Przyczyną jest organizacja służby zdrowia w Polsce" - odpowiada dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN prof. Marek Jeżabek. Jak mówi, z licznych pism, które krążą pomiędzy wszystkimi zaangażowanymi instytucjami a Ministerstwem Zdrowia wynika, że bezpośrednim problemem jest zbyt niska wycena leczenia protonami u dzieci. "W Instytucie Fizyki Jądrowej istnieją możliwości do prowadzenia terapii na urządzeniach najwyższej światowej klasy. Jedynym powodem, dla którego nie jest to czynione jest kwestia organizacji służby zdrowia. Powiedziałbym rodzicom, że powinni zabiegać w Ministerstwie Zdrowia i NFZ, aby w końcu ten problem został rozwiązany" - podkreśla szef IFJ. Informuje, że obecnie z terapii protonowej nie korzysta żadne dziecko.

"Są pewne problemy logistyczne, ale mam nadzieję, że już niebawem zostaną wyjaśnione" - usłyszeliśmy od Józefy Szczurek-Żelazko. Wiceminister zdrowia twierdzi także, że dzieci mają dostęp do protonoterapii w Bronowicach. "Dzieci czy osoby dorosłe, które kwalifikują się do takiego leczenia, mają zagwarantowane tego typu leczenie" - odpowiedziała na pytanie reportera Radia Kraków.

Terapia protonowa stosowana jest w leczeniu nowotworów usytuowanych w trudno dostępnych miejscach, np. w czaszce, mózgu czy w oku. Do naświetlania zmian nowotworowych wykorzystuje się promieniowanie protonowe. Ma ono tę zaletę, że pozwala skoncentrować optymalną dawkę w samym guzie nowotworowym, oszczędzając zdrowe tkanki.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

t.gut,m.wodziński