Kolejna kara dla Cracovii. Tym razem finansowa

Przypomnijmy, wczoraj wojewoda małopolski podjął decyzję o zamknięci na dwa spotkania całego stadionu Cracovii . Wojewoda wydał taką decyzje po wniosku policji, która proponowała by zamknąć arenę na trzy spotkania. To skutek wydarzeń na stadionie w czasie sobotnich derbów Krakowa. Kibice Cracovii odpalili w sektorze D race i petardy hukowe. Klub Cracovii zamierza odwołać się od tej decyzji.

Do niepokojów na stadionie doszło już w 10 minucie meczu. Kibice Cracovii zasiadający na sektorze D odpalili ok. 30 rac, co jest surowo zakazane na polskich stadionach. Dodatkowo, w trakcie całego meczu, wybuchały petardy hukowe, które rzucały w siebie kibice obu drużyn.

Prezes Cracovii, Janusz Filipiak, p o meczu nie ukrywał, że podobała mu się atmosfera na trybunach, zwłaszcza gdy kibice "Pasów" odpalili race. Taka postawa może dziwić, gdyż prawdopodobnie to właśnie on będzie musiał zapłacić karę finansową, która także grozi „Pasom”.

- Profesor Janusz Filipak śmieje się z polskiego prawa - powiedział w programie Sport w Radiu Kraków dziennikarz Gazety Wyborczej Piotr Jawor. Wedle Jawora, słowa prezesa Filipiaka dają zielone światło do takiego zachowania.

Policja będzie starała się znaleźć osoby odpowiedzialne za odpalanie rac i petard na stadionie. Grozi im kilkuletni zakaz stadionowy i grzywna do 10 tys. zł. Dla klubu zamknięcie stadionu na dwa mecze oznacza kilkumilionowe straty.


Cracovia w specjalnym oświadczeniu informuje:

" ... przy organizacji imprezy masowej - meczu (...) pomiędzy drużynami MKS Cracovia SSA i Wisły Kraków S.A. zostały spełnione wszelkie wymogi wynikające z Ustawy (...) o bezpieczeństwie imprez masowych. Nasz Klub zapewnił odpowiednią ilość wykwalifikowanych służb porządkowych i informacyjnych oraz należyte zabezpieczenie medyczne imprezy. Podkreślić ponadto należy, iż przed rozpoczęciem imprezy MKS Cracovia SSA udostępniła obiekt Policji, która dokonała czynności sprawdzających mających na celu wyeliminowanie potencjalnych zagrożeń związanych z użyciem przez kibiców materiałów pirotechnicznych. Przeprowadzona kontrola Policji nie stwierdziła żadnych uchybień po stronie [klubu - przyp. red.], ani też nie potwierdziła istnienia potencjalnych zagrożeń dla organizacji imprezy. Fakt udostępnienia Policji stadionu celem przeprowadzenia czynności sprawdzających stanowi potwierdzenie dbałości MKS Cracovia SSA o bezpieczeństwo uczestników imprezy. "

Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z Radiem Kraków przyznał, że jest "rozczarowany" decyzją wojewody. Jak twierdzi - "powinno się karać winnych a nie klub".
[

Posłuchaj: 

]
Prezes Niemiec podkreśla jednak, że ochrona "zawiodła" podczas meczu Cracovii z Wisłą. Na forach kibicowskich Cracovii pojawiła się informacja, że jeśli dojdzie do zamknięcia stadionu na dwa mecze Cracovii, kibice "i tak przyjdą pod stadion", więc policja i tak będzie musiała być w gotowości.

Ekstraklasa jest również przeciwko zamknięciu stadionu Cracovii.

"Uuważamy, iż co do zasady zamykanie stadionu dla publiczności jako kara zbiorowa jest rozwiązaniem nietrafnym, nieskutecznym - to pierwsze zdanie oświadczenia wysłanego przez spółkę do wojewody Jerzego Millera - zamknięcie stadionu "wypacza sens rozgrywek piłkarskich jako wydarzenia skierowanego do kibiców". Według spółki to może być plama na wizerunku nie tylko samego klubu, ale też całego miasta. Jak podkreślają władze ekstraklasy - ponad 97 % spotkań w poprzednim sezonie odbyło się bez incydentów. Sugerują też, że koszta zabezpieczenie pustego stadionu nie będą mniejsze niż asekuracja meczu z kibicami.


(Krzysztof Orski/Kuba Niziński, Karol Surówka)

Derby w Krakowie