- Odnotowujemy tak duży odpływ klientów i zainteresowania Kazimierzem, tak duży spadek obrotów, że nie możemy czekać na decyzję i dalszy rozwój sytuacji do lipca 2019 roku. Wtedy ma zostać zweryfikowany wpływ strefy na to, co dzieje się na Kazimierzu - mówi Tomasz Nosek, jeden z przedsiębiorców.
Jego zdaniem w proteście weźmie udział około 80 procent przedsiębiorców z Kazimierza. Kupców popiera część mieszkańców dzielnicy, którzy twierdzą, że ograniczenia w ruchu także im skomplikowały codzienne życie.
Tymczasem Zarząd Transportu Publicznego będzie proponował radnym przedłużenie funkcjonowania Strefy Czystego Transportu na krakowskim Kazimierzu. Zapowiedział to rzecznik tej instytucji Bartosz Piłat. W ten sposób odniósł się do zapowiedzi przedsiębiorców. "Będziemy proponowali przedłużenie funkcjonowania tej strefy. Decyzję podejmą radni. Nie będę deklarował, czy jesteśmy zadowoleni i jakie są konkrety, bo na to jest za wcześnie. Na pewno będą korekty w godzinach dostaw, bo te, które są, nie są dobrze dopasowane. Zaproponujemy je radnym w czerwcu" - tłumaczy Bartosz Piłat.
Przypomnijmy, do Strefy Czystego Transportu mogą wjeżdżać tylko okoliczni mieszkańcy, a dostawcy tylko w określonych godzinach. Pozostali kierowcy muszą mieć auto na prąd, wodór lub gaz CNG.