Wczoraj sejmik małopolski zaapelował do rządu, by nie likwidować kopalni w Brzeszczach. Radni apelują by władze poszukały dla kopalni inwestorów. "Chodzi o to, żeby te kopalnie były rentowne, żebyśmy do nich cały czas nie dopłacali" - przekonywała Róża Thun. "Musimy szukać najlepszego rozwiązania dla górników, ale tak by nie obciążało to wszystkich obywateli" - mówiła europosłanka w porannej rozmowie Radia Kraków.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z europosłanką PO, Różą Thun.

Wczoraj Sejm przyjął nowelizację ustawy górniczej. Tymczasem małopolski sejmik, gdzie także rządzi koalicja PO – PSL, oficjalnie sprzeciwił się likwidacji kopalni w Brzeszczach. Jak mamy to rozumieć?

- Pani premier też mówi, że nie chodzi o likwidację, ale o uzdrowienie. Wszystkie dokumenty, które są komentowane, mówią o tym, że sytuacją trzeba uzdrowić. Godność górników też od tego zależy. Kto chce być na utrzymaniu podatnika? Ci, którzy powodują, że kopalnia zarabia, zostają. Ci, którzy się muszą przekształcić, maja pakiet osłonowy. On jest imponujący. Można też przejść wcześniej na emeryturę. Nie chodzi o zamykanie kopalń.

 

Jak to rozumiem tak, że mamy problem w Brzeszczach.

- Na pewno. Mamy problem nie tylko w Brzeszczach. Trzeba się temu przyglądać i współpracować z władzami centralnymi. Trzeba szukać jak najlepszego rozwiązania, dla osób, które tam pracują. Nie można jednak obciążać kieszeni podatnika. To jest finansowane z naszych podatków.

 

Z drugiej strony w Brzeszczach jest jeden zakład pracy – kopalnia. Co mają zrobić mieszkańcy?

- My nie jesteśmy od tego, żeby mówić co oni mają robić. Zamiast stać na ulicy, trzeba pomyśleć jak można pomóc. Patrzę na pakiet osłonowy, i widzę że niektórzy dostaną pensję za 24 miesiące a niektórzy pracę w innych kopalniach. Jak ktoś dostanie 24 pensje...

 

To górnik dołowy, nie każdy.

- Tak, ale niektórzy będą pracowali gdzie indziej. Jak ktoś dostaje 24 miesiące pensji to nie wiadomo co z tym zrobić. Może się zebrać w spółkę? Może pomóc im w planowaniu dalszego życia? Trzeba inwestować, przeszkolić się. Możliwości jest wiele, jak pakiet osłonowy zostanie wykorzystany. Ja bym się zastanowiła jak najlepiej wykorzystać tę sytuacją a nie wyszłabym na ulicę. Jak wykorzystać te zobowiązania finansowe rządu, żeby te osoby nie przejadły pakietu osłonowego w krótkim czasie?

 

Ale prostej odpowiedzi nie ma?

- Nie ma prostych odpowiedzi. Nikt tego od nas nie oczekuje.

 

W Parlamencie Europejskim europoseł Duda pytał jak to jest, że istnieje plan odbudowy gospodarki Europy a w Polsce zamyka się kopalnie. Jak to jest?

- Chodzi o tworzenie innych miejsc pracy. Energia jest wytwarzana inaczej. Rozwijają się inne gałęzie przemysłu. Możemy finansować tradycyjne źródła energii, które są drogie. Chcemy też żyć w czystym powietrzu. Możemy to finansować z naszych podatków, ale to kraju nie rozwinie. Poseł Duda nie daje żadnych pomysłów.

 

Pyta czy jest możliwa pomoc dla przemysłu wydobywczego i energetyki w tej części Europy.

- Pan Duda się wstrzelił w rozmowę o czym innym. Po drugie robienie sobie kampanii wyborczej w PE jest nieeleganckie. On zagrał tak jak pan Ziobro. Jak przewodniczący Komisji Europejskiej mówił o wychodzeniu z kryzysu...

 

O to też pytał poseł Duda.

- Nie. Pan Duda wyskoczył jak pan Ziobro. Na płaszczyźnie międzynarodowej krytykował politykę własnego kraju. Nie ma innych krajów, które tam plują na swoją ojczyznę.

 

Nie ojczyznę a rząd.

- Tak. Krzyczą na swój rząd, ale także na ojczyznę. Są zarzuty, że nie potrafimy się zorganizować. Posłowie się irytują i znamy tę historię. Jak ktoś stamtąd wstaje to krzyczy na Polskę. My się staramy, żeby pokazywać, że jak są dotacje dla Polski to je dobrze wykorzystujemy. Unia z tego korzysta. Nie jesteśmy żebrakami. UE korzysta z rozwoju Polski. Nie ma co wyciągać w PE spraw lokalnych.

 

Ale mamy kampanię.

- Tak, ale kampanii nie załatwia się w Strasbourgu. Mamy 28 krajów. Jak każdy będzie robił swoją kampanię to do niczego nie dojdziemy. Donald Tusk nie jest od tego, żeby w takcie debaty powiedzieć o dotacjach. Mamy ogromne dotacje. To jest na restrukturyzację. Na pewno część można wykorzystać. Jest duża pula na europejski fundusz społeczny. My jesteśmy krajem, który ma dużą pulę z UE. Może na takie sytuacje kryzysowe uda się coś wydobyć, ale nie krytykując a współpracując.

 

Jak to jest? Mamy zimę i ferie a Parlament Europejski pracuje nad normami dla kolejek linowych. Urzędnik przyjdzie i sprawdzi czy dobrze się wozi narciarzy?

- Nie. Bezpieczeństwo w kolejkach linowych jest ważne. My nie mamy wielu kolejek w Polsce, ale pracujemy nad zasadami bezpieczeństwa na całą Unię. Gór w UE jest bardzo dużo. Tam jest wiele wyzwań. Jeden temat jest tak, że jak one będą podobne do siebie to turyści się nie będą bali. Będą wiedzieli, że wszędzie jest bezpiecznie. Chodzi o rozwój rynku i uproszczenie przepisów. Odpowiadamy także na oczekiwania PKL.

 

Już widzę górali, którzy słyszą o normach dla kolejek linowych.

- Niech się nie boją. My to upraszczamy dla nich. Będą mogli kupować sprzęt tam gdzie chcą.

 

Obserwuj autora na Twitterze: