Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z rektorem AGH, profesorem Tadeuszem Słomką.
Panie rektorze jak to jest kandydować w wyborach, w których nie miał pan kontrkandydata? Nie jest to demoralizujące?
- Dziwna sytuacja. W poprzednich wyborach było dwóch równorzędnych kandydatów. Wtedy jest starcie programów. Jak się jest samemu to tym lepiej przygotowywałem prezentację o uczelni i o tym co nas czeka. Uczestnicy debaty muszą być poważnie traktowani.
Jest pan po 4 latach. Kolejne 4 lata przed panem. Co ten czas będzie dla AGH oznaczał?
- To ważny czas. Ważny był też ten poprzedni. Wpisaliśmy się w poprzedni horyzont finansowy UE i zyskaliśmy. Przypomnę Centrum Energetyki a także dwa Cyfronety, czyli budynki z wyposażeniem centrum komputerowego z Prometeuszem - 38 komputerem na świecie. To też remonty. To materialne dokonania. Cały czas modernizujemy też kształcenie. Powołujemy nowe kierunki i specjalności. W tej kadencji powołaliśmy 30 nowych specjalności, 7 nowych kierunków. Przekształcamy ofertę dla studentów. Zawsze mówię, że uczelni bez studentów nie ma. To nasz produkt. Absolwent AGH ma znakomitą zatrudnialność – 90% w 3 miesiące. 80% naszych absolwentów pracuje zgodnie z wykształceniem. Ofertę trzeba jednak zmieniać. Zmienia się rzeczywistość. My to musimy dopasować do rynku pracy i studentów. Cieszą nas wyniki badań naukowych. Jesteśmy liderem innowacyjności i ściągamy z przemysłu największą pulę pieniędzy. W zeszłym roku AGH pierwszy raz przekroczyła miliard złotych przychodów. Jesteśmy miliarderem.
Pan wspomniał innowacyjność. Statystyka jest korzystna. Zgłoszenia patentowe w roku 2015 do Europejskiego Urzędu Patentowego – AGH jest drugą instytucją w Polsce z największą ilością zgłoszeń. Pierwsza jest Politechnika Gdańska. W pierwszej dziesiątce są jeszcze tylko 3 uczelnie, reszta to firmy prywatne. Lista sukcesów AGH jest długa. Jakie zmartwienia może mieć rektor?
- To co pan przytoczył to zmartwienie. Dwa lata temu byliśmy na 1 miejscu jak chodzi o patenty. Zmartwieniem jest fakt trudnych środków finansowych z nowego horyzontu.
Chodzi o środki europejskie?
- Tak. Środki mają iść przez przemysł do uczelni. To dobra myśl, ale rozwiązania szczegółowe są trudne. Trudno jest powoływać konsorcja.
Jak się myśli o uczelniach współpracujących z przemysłem to AGH jest w czołówce. Mimo to jest to zmartwienie?
- Sądzę, że jesteśmy liderem, ale to zmartwienie. Już niektóre projekty, w których mieliśmy konsorcjantów z przemysłu, zaczynają się walić.
Na czym polega trudność?
- Są przepisy szczegółowe, które mówią o tym, że środki finansowe przemysłu na zakup aparatury dla uczelni, zostają własnością uczelni. To dziwne dla firm. Jest wysoki wkład własny. Nie wszystko jest wyjaśnione jak chodzi o VAT kwalifikowany. Tu mamy sporo problemów. Sygnalizowaliśmy to ministrowi Gowinowi, wiceministrom. Mam nadzieję, że to się zmieni. Mamy duże projekty na „mapie drogowej” nauki polskiej. Tam jest kilkadziesiąt projektów. My mamy 3. Wszystkie stoją pod znakiem zapytana. My damy rade. Przy Centrum Energetyki nasz wkład własny będzie wynosił ponad 100 milionów. Mało która uczelnia w Polsce może sobie na to pozwolić. Mimo to nasz wynik finansowy za ubiegły rok jest najlepszy w historii. Chcemy się jednak szybciej rozwijać. Zależy nam na światowym poziomie badań naukowych. Powiedziałem w debacie, że naszym wyzwaniem jest prowadzenie badań z najlepszymi uczelniami świata. To się dzieje. Mamy najlepsze kontakty z uczelniami japońskimi. Mamy też kontakty z uniwersytetami z USA. Tu chcemy kłaść nacisk. Nie będzie dobrej innowacyjności jak my nie będziemy tworzyć dojrzałych produktów na poziomie światowym.
Wszyscy obawiają się niżu demograficznego. AGH także?
- Na debacie powiedziałem, że to największe zagrożenie. To też jednak szansa. To zagrożenie dla Polski. Jednak my sobie radzimy. Jak mniejsza jest populacja młodych ludzi i jak chcemy pozyskiwać tylu studentów jak teraz to pozyskamy też trochę słabych osób. Często mówimy do włodarzy z ministerstwa, żeby środki na kształcenie nie będą mniejsze. Wtedy przejdziemy od kształcenia masowego do elitarnego. 30-osobowa grupa to nie ideał. Ideał to 8 osób w grupie. W latach wyżu i po transformacji, uczelnie przesadziły z przyjmowaniem studentów. Jak ja studiowałem to na AGH było 8000 studentów. Teraz jest ponad 30 tysięcy.
AGH bije się w piersi?
- Tak. To był wyścig Wszyscy w tym brali udział. Nikt nie chciał odpuścić. Środki szły za studentem. Dlatego cieszy nas zapowiedź ministra Gowina o zmianie algorytmu podziału środków na projakościowe. To ma polegać na tym, że środki w mniejszym stopniu pójdą za studentem, ale jak pójdą to za dobrym studentem. Wyniki matur studentów będą wpływały na dotację. To nas cieszy. Na wielu naszych kierunkach minimum na 1000 punktów to 800 czy 950.
Pan wywołał ten temat. Minister Gowin apeluje, że trzeba na nowo napisać ustawę o szkolnictwie wyższym. Od razu prosi przedstawicieli środowiska naukowego o pomoc. Pan będzie w tym działał. Krakowskie uczelnie chcą swój projekt zaproponować. Co powinno się zmienić w prawie? Co jest barierą rozwoju uczelni wyższych?
- Chcemy wystartować w konkursie. Chociaż wcześniej mówiło się o jednym zespole w Polsce. My z rektorem Nowakiem i kolegami stwierdziliśmy jednak, że powołamy taki zespół. Będzie trzecie spotkanie na UJ. Przygotujemy pierwszą fiszkę, która pozwoli wyłonić ministrowi 3 zespoły do dalszych prac. Co jest istotne? Ustawa powinna być krótka i powinna dawać elastyczność uczelniom. Ta dzisiejsza jest przegadana i przeregulowana. Hasła o odbiurokratyzowaniu nas cieszą. Jesteśmy zasypywani papierami. Otwieramy setki kont, środki są tak poszufladkowane, że ciężko coś przerzucić. Gorset musi być rozluźniony. Pewne rzeczy trzeba zapisać. Chodzi o autonomię uczelni. Państwo nie powinno się bać, że rektorzy będą działać wbrew dobru Polski i uczelni. Jesteśmy tak samo odpowiedzialni za Skarb Państwa. Jakbyśmy mieli rozluźniony gorset finansowy to wiele rzeczy będziemy mogli zrobić taniej. Jak chodzi o kształcenie to musi to być elastyczne. Jak chodzi o kształcenie to także chodzi nam o elastyczność, żebyśmy mieli większą możliwość odejścia od tych pracochłonnych KRK i efektów kształcenia, które niewiele dają.
Czego panu i AGH na kolejne 4 lata można życzyć?
- Mnie pewnie zdrowia. To najważniejsze. 4 lata będą dobre, jeśli będziemy mieć dobre warunki finansowe. Słyszymy, że nakłady będą rosły. Bez większych nakładów nie będzie większej innowacyjności. Podam przykład. Pani prezes Adamczak z urzędu patentowego powiedziała, że jak idzie o koszt patentu w Polsce to jesteśmy na 7 miejscu na świecie. Niezłe miejsce, ale środki są zbyt małe. Jak będą środki, prawo będzie stabilne a nowa ustawa odbiurokratuyzuje uczelnie to my sobie poradzimy.