Zdaniem marszałka Sowy by rozmieścić uchodźców w polskich gminach konieczna jest współpraca samorządów.  "Mogę sobie wyobrazić taką pozycję w budżecie województwa" - deklarował Marek Sowa.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Markiem Sową.

 

11,5 tysiąca uchodźców ma przyjechać do Polski. Prezydent Majchrowski mówi, że to sprawa rządu a nie samorządu. Podziela pan tę opinię?

- Jeżeli chodzi o rozwiązanie problemu, te sprawy dotyczą rządu. Tak czy inaczej oni gdzieś muszą zostać umieszczeni. Pewnie w pierwszej kolejności inicjatywę podejmie administracja rządowa, ale bez samorządu nie da się tego zrobić. Ja do tego podchodzę w sposób naturalny. Mam swoje doświadczenia polegające na tym, że przez dwa lata byłem emigrantem zarobkowym. Skorzystałem z pomocy innych ludzi, Finów. To zmieniło moje spojrzenie na ten problem. Bez tego doświadczenia pewnie by mnie tu nie było.

 

Jaki będzie podział w Małopolsce? W oparciu o parafie czy skupiska?

- Są dwie fazy tej operacji: pierwsza dotyczy tego, gdzie ci ludzie mają zostać przejściowo umieszczeni i przygotowani do funkcjonowania w naszym kraju. Druga faza to przygotowanie dla nich lokalizacji docelowych. Niedawna sprawa z przyjęciem Polaków z Donbasu została poprowadzona sprawnie. Najpierw trafili na kilka miesięcy do ośrodka a potem do miejsc docelowych.

 

Co na tę sprawę samorząd? Sejmik już pomagał na przykład Kurdom.

- Pierwszą fazę finansuje UE. Na utrzymanie każdego uchodźcy przygotowane są pieniądze. Te kwestie docelowo muszą być załatwiane na miejscu. Nie wiem, jakie są oczekiwania, ale mogę sobie wyobrazić taką pozycję w budżecie województwa. Samorząd już przygotowywał programy pomocy dla potrzebujących. Podobnie było z Gruzinami, przyjęliśmy dzieci, które ucierpiały podczas wielkiej powodzi. Jeżeli zajdzie potrzeba, możemy to  rozważyć, ale to nie jest jeszcze moment na podejmowanie decyzji.

 

Sprawa uchodźców zdominowała jednak Forum.

- Nie dziwię się. Forum w Krynicy to debata o przyszłości, ale nie da się jej prowadzić, nie uwzględniając tematu uchodźców. Wczoraj była narada z udziałem pani premier. Te tematy są na czasie. Nasza przyszłość zależyod naszego zachowania.

 

Mówi pan o obecności pani premier w Krynicy. Początkowo chyba nie planowano jej wizyty. Jednak do niej dojdzie. To odpowiedź na dominację PiS? Andrzej Duda, Beata Szydło, Jarosław Kaczyński. To gra polityczna o Forum Ekonomiczne?

- To nie gra. To kontynuacja zwyczaju poprzednich lat, kiedy na Forum obecny był premier albo prezydent. Pan prezydent Duda gościł  pierwszego dnia. Wizyta pani premier też była przygotowywana. Wizyty najważniejszych osób są potwierdzane z krótkim wyprzedzeniem. Pani premier będzie w Krynicy.

 

Sam pan rozpętał dyskusję wokół nagrody dla prezesa Kaczyńskiego.

- Żadnej dyskusji nie rozpętałem.

 

Przeczytaj: Nagroda dla J. Kaczyńskiego została przyznana jednogłośnie? Marek Sowa zaprzecza

 

Werdykt się jednak panu nie podobał.

- Jestem demokratą. Szanuję werdykt. Stwierdziłem, że można było dokonać lepszego wyboru. W zeszłym roku pan Kaczyński nic wielkiego nie osiągnął. Zaliczył dwie porażki wyborcze. Jesli jednak dziewięciu członków kapituły tak zagłosowało, to ja szanuję ten wybór. Nie mogłem się zgodzić z faktem, że nagroda była jednogłośna a takie krążyły opinie. Nie jestem jedyną osobą, która powiedziała, że głosów było dziewięć.

 

Mówi pan, że Jarosław Kaczyński niczego specjalnego nie zrobił w 2014 roku. Jak pan tłumaczy jednak ten gest, że Rada daje mu nagrodę? To uśmiech do nowej władzy?

- Rok temu, kiedy prezes Kaczyński podpisywał porozumienie z prawicą, oni podzielili samorządy, wskazywali nazwiska, kto będzie w zarządach. Tak to się kończy, jak jest się zbyt pewnym. Wybory będą 25 października.

 

Ktoś już się jednak uśmiecha.

- Obywatele zdecydują o reprezentacji partii w parlamencie i o układzie przyszłego rządu. Nic straconego. Karty są w grze. Jestem przekonany, że obrona tej pozycji jest możliwa, także z udziałem innych partnerów. Poczekajmy do 26 października. Jak poznamy wyniki, to będziemy komentowali. Wczorajsze komentarze były jednak jednoznaczne. Mi zależy na rozwoju Forum w Krynicy. Źle się stało.

 

Zapytał pan prezydenta czy podpisze ustawę antysmogową?

- Ja miałem okazję spotkania z panem prezydentem. Dyskusja dotyczyła Forum. Nie musiałem pytać. W ostatnim czasie skierowaliśmy apel do prezydenta. Nie rozważam innego wariantu. To bezkonfliktowa zmiana. Ona daje uprawnienia sejmikom, żeby podejmować decyzje. Podpis prezydenta nic wielkiego nie zmieni. Jak sądzę, wszyscy powinni za tym być. W sejmikach są władze wybrane przez ludzi. Oni będą z tego korzystali.

 

22 września poznamy decyzję sądu administracyjnego ws. zakazu palenia węglem?

- Taki jest termin. Zobaczymy. Te terminy się nakładają. Będzie wtedy też decyzja prezydenta. Trzeba pamiętać, że sąd będzie rozpatrywał ówczesny stan prawny. Zmiana ustawy nie będzie miała pewnie wpływu na orzecznictwo. Jeżeli potoczy się negatywnie dla nas, to my ją podejmiemy jeszcze raz.

 

Koniec września minie zatem pod znakiem smogu i tak będzie pewnie przez cały sezon grzewczy...

- Oby zima była z mniejszym udziałem smogu. Wchodzimy w okres, kiedy przekroczenia norm są największe.