Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.
Rząd zmienia program szczepień. Teraz swoje punkty będą mogły organizować samorządy. Ile takich punktów przygotuje Kraków?
- My mieliśmy wczoraj spotkanie w tej kwestii. Wyszło nam 31 punktów szczepień.
Gdzie one będą?
- Dokładnie nie powiem, ale przyjęliśmy założenie, żeby w każdej dzielnicy był przynajmniej jeden punkt, a nawet kilka. Będzie to rozlokowane po obiektach sportowych, na przykład na hali w Wielkich Piaskach.
Wiadomo, ile dziennie szczepień będzie można przeprowadzić w tych punktach?
- To zależne od dostaw szczepionek. To taka sytuacja, że w samej Tauron Arenie mieliśmy 2000 szczepień, teraz będzie więcej. Tam utworzymy więcej punktów niż 4, jak było planowane.
Słyszymy, że do końca II kwartału ma być zaszczepionych około 20 milionów Polaków. W kwietniu do Polski ma trafić 7 milionów szczepionek. Przy 31 punktach szczepień, ilu krakowian by się udało zaszczepić?
- To wróżenie z fusów. Wszystko jest uzależnione od ilości szczepionek. Ile dostaniemy, tyle wykorzystamy.
Szczepionka Johnson&Johnson będzie jednodawkowa. To zwiększy tempo.
- Tak. Znacznie zwiększy tempo.
Jednocześnie w nowym programie szczepień, będą je mogły organizować duże zakłady pracy. Co zrobi krakowski magistrat? Zaszczepi pracowników? Instytucje podległe też będą szczepić pracowników?
- Tak. Jest założenie, że musi być zakład pracy, który zatrudnia minimum 500 osób. My mamy więcej. Otworzymy punkt szczepień. Spółki także nawet jak są mniejsze, będą się łączyć i szczepić. Krakowski Holding Komunalny dogadał się z MPK. Będą to razem robić.
Czyli będziemy mieć niedługo zaszczepionych na przykład kierowców autobusów i motorniczych?
- Tak. Wszystkich, którzy chcą.
Rozumiem, że to też obejmie instytucje kultury, Muzeum Krakowa?
- Tak jest.
Do końca II kwartału jest szansa, że wszyscy chętni w Krakowie zostaną zaszczepieni?
- Mam taką nadzieję.
Kiedy rozpoczną się pierwsze szczepienia w Tauron Arenie?
- To będzie chyba 19 kwietnia.
Podtrzymuje pan, że około 2000 szczepionek dziennie będzie tam można wykonać?
- Więcej.
12 kwietnia zacznie się rozbiórka spalonego archiwum. Kto będzie brał udział w wydobywaniu, segregacji i ocenie stanu tych dokumentów, które ocalały?
- Musimy to robić pod okiem prokuratury. Jesteśmy tak umówieni. Archiwum Państwowe też będzie monitorowało ten proces.
Co stanie się z tymi dokumentami?
- Różnie. Część pojechała do Katowic, część może tam jeszcze pojechać. Tam będą bezpiecznie przechowywane. Częściowo będziemy to robić na miejscu. Uspokoję nastroje. Jak zrobiliśmy wizję przy pomocy drona, okazało się, że znaczna część archiwów będzie do odtworzenia. Znaleźliśmy miejsce, gdzie są archiwa wydziału skarbu. One są prawie nietknięte.
Czyli miasto zapewnia, że proces segregacji, oceny stanu dokumentu będzie w pełni transparentny?
- Nie ma innego wyjścia. Wszyscy się zastanawiają. W pana pytaniu widzę podtekst, że coś chcemy szachrować. Monitorowanie wynika z przepisów. Tak będzie.
Skąd będą pochodzić pieniądze, którymi rząd będzie chciał wesprzeć Centrum Muzyki? To pytanie o deklarację premiera Morawieckiego. Nie będą to pieniądze unijne. Zatem wprost z budżetu państwa?
- Z tego co zrozumiałem z rozmowy z premierem to tak, z budżetu państwa.
Premier podczas deklaracji wiedział, że podobną inwestycję przygotowują władze Małopolski, które reprezentują Zjednoczoną Prawicę? Nie dostrzegał tu konfliktu interesów?
- Nie. Tu nie ma konfliktu. Budujemy budynek dla orkiestr miejskich. Władze województwa budują filharmonię. Teraz jest filharmonia nie w swoim budynku, orkiestry nie mają siedzib. Po tym wszystkim filharmonia będzie miała swoją siedzibę, orkiestry miejskie będą miały swoją siedzibę.
Czyli jest deklaracja, że ta inwestycja wojewódzka będzie z krajowego planu odbudowy, Centrum Muzyki w Cichym Kąciku wprost z budżetu państwa?
- Ja to tak zrozumiałem.
Ta deklaracja to element transakcji wiązanej, która łączy się z organizacją Igrzysk Europejskich w Krakowie?
- Nie. To niezależne rzeczy.
Mówił pan, że jeśli do kwietnia nie będzie specustawy i gwarancji, szanse na organizację Igrzysk Europejskich maleją.
- Maleją. Ja wczoraj odbyłem spotkanie z marszałkiem Kozłowskim. Rozmawialiśmy o podziale dyscyplin, które mają być gdzie w Krakowie, Małopolsce i na Śląsku. W przyszłym tygodniu spotkamy się z marszałkiem województwa śląskiego. Wszystko jest uzależnione od umów Europejskiego Komitetu Olimpijskiego z federacjami sportowymi.
Kiedy to by mogło nastąpić?
- Mówi się o kwietniu, ja nieoficjalnie słyszę o czerwcu.
Jeśli byłoby w czerwcu, to co by to znaczyło dla procesu przygotowań Igrzysk?
- Duże utrudnienia. Teraz jest podpisanych 13 umów z 13 federacjami. Brakuje jeszcze 13 lub 14. Tam jest kwestia dyscyplin pokazowych, które chcą się załapać na olimpiadę, ale to idzie niezależnie.
Tak czy inaczej Kraków deklaruje chęć organizacji tej imprezy?
- Tak jest.
Mimo że jest 1 kwietnia i termin ostateczny nadciąga?
- Tak. To nie jest prima aprilis.
Jak jest z parkiem Jalu Kurka? Mówił pan o dzierżawie przed zamianą gruntów z Salwatorianami. Duchowni jednak nic nie wiedzą o dzierżawie.
- Ja się dziwię, bo u mnie w gabinecie było spotkanie z nimi i tak ustalaliśmy. Są procesy w tej chwili – dwie rozprawy ws. tego terenu. Nie możemy się zamienić tym terenem. Ustaliliśmy, że do czasu procesu zamiany, jesteśmy gotowi wydzierżawić park. Oni się potem z tego wycofali. Nie rozumiem. To kawałek zielonego terenu, który oni zamknęli. W ramach miłosierdzia mogliby go otworzyć.
Co teraz? Duchowni przekonują, że nie ma przeszkód prawnych do zamiany gruntami.
- To co oni przekonują… Są dwie rozprawy w sądach. Stroną nie jest gmina, ale Skarb Państwa. Dopóki to nie będzie załatwione, nie możemy nic zrobić. Czekamy na wyroki. To identyczna sytuacja jak z Oleandrami. Od 20 lat sprawy się toczą w sądach. Miało być ostatnie posiedzenie, które pozwoli na wydanie budynku, dzień wcześniej sąd przesunął termin. Nie wiemy dlaczego.
Mówi pan o deklaracjach dzierżawy. Miasto będzie chciało wrócić do rozmów z duchownymi?
- Cały czas o tym rozmawiamy. Niestety z zakonami ciężko się rozmawia. Pamiętamy doświadczenia przy stadionie Cracovii.
Jest petycja mieszkańców, by na czas rewitalizacji parku Bednarskiego nie zamykać go w całości, ale etapami. Jest szansa na pozytywne rozpatrzenie tej petycji?
- Nie powiem dokładnie. Z tego co wiem, nie będzie zamknięty na cały czas. Jak się jednak buduje ścieżki w całym parku, to jak się wybuduje do jakiegoś miejsca, potem dalej… Fachowcy muszą rozstrzygnąć, jak to będzie etapowane.
Rozpoczynamy święta Wielkiej Nocy. Dziś Wielki Czwartek. Wszyscy apelują o rozsądek, odpowiedzialność społeczną. Władze miasta też zaapelują o wrażliwość społeczną? Widzieliśmy co, było wczoraj na bulwarach, gdy temperatura przekroczyła 20 stopni.
- Tak. Ja apeluję o to od dłuższego czasu. Są wypowiedzi, nagrania. Jeszcze raz zaapeluję. Trzymajmy się zasad rozsądku. Nie jest to bezpieczne. Sytuacja jest coraz gorsza. Konsekwencje mogą być fatalne. Z okazji świąt życzę przede wszystkim zdrowia.