- A
- A
- A
Ireneusz Raś: "Nie denerwujemy się PiS-owskimi plotkami"
"Nie sądzę, by Marek Lasota podjął taką decyzję" - tak nieoficjalne doniesienia na temat szefa krakowskiego oddziału IPN komentował na antenie Radia Kraków poseł PO, Ireneusz Raś. Nieoficjalnie politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że Marek Lasota ma być kandydatem tej partii na prezydenta Krakowa.Szef krakowskiego IPN-u jest radnym wojewódzkim. Został wybrany z listy PO, do partii jednak nie należy. "To plotki rozsiewane w Krakowie przez PiS" - przekonywał w Radiu Kraków poseł Raś. Jak mówił, Marek lasota nie chce nawet kandydoać na kolejna kadencję do sejmiku małopolski.
- Prawo i Sprawiedliwość ma kłopot z wyłonieniem dobrego kandydata na prezydenta Krakowa, stąd biorą się te dziwne plotki - mówił poseł Raś w porannej rozmowie Radia Kraków.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.
Jeśli potwierdzą się doniesienia, że kandydatem PiS w Krakowie będzie Marek Lasota, radny wojewódzki PO, to zagłosuje pan na niego w II turze?
- Myślę, że nie będzie takiej okoliczności. Nie będę odpowiadał na to pytanie. Nie sądzę, żeby Marek Lasota podjął taką decyzję.
Skąd pan o tym wie? Rozmawiał pan z nim? Telefon milczy, Marek Lasota jest na urlopie.
- Jest na urlopie i nie denerwujemy się tymi plotkami, które w związku z kłopotami z kandydatem rozsiewa PiS. Rozmawiałem z nim kilka tygodni temu i zdziwiłem się, że nie chce kandydować do sejmiku Małopolski z Olkusza. To było przedmiotem rozmowy.
Pytałem o tę kandydaturę Grzegorza Lipca, który siedzi w sali obrad sejmiku obok Lasoty. On o tym ponoć nic nie wie. PO organizuje nieudane prawybory, z trudem wybiera radną Patenę a PiS wybiera sobie zasłużonego radnego PO i wystawia jako swojego kandydata. Boki zrywać?
- W polityce różne projekty już widziałem. Nie ma co ukrywać, PiS ma kłopot z dobrym kandydatem. Dlatego są plotki i dziwne projekty. Wolałbym w takim przypadku komentować tę sprawę po fakcie.
Wspomniany już Grzegorz Lipiec mówi, że pana ludzie nie są marginalizowani na listach do rady miasta. Według pana dzieje im się krzywda?
- Nie chodzi o moich ludzi czy ludzi Grzegorza. To ludzie Platformy, który czasami też nie są członkami partii. Ja bym listy ułożył inaczej. Nasi liderzy, czyli obecni radni, się sprawdzili i pracowali dobrze. Taka jest moja ocena. Cieszę się, że są w pierwszych piątkach list. Natomiast rozumiem rozczarowanie niektórych liderów PO, którzy znaleźli się na miejscach niższych niż 1 i 2.
Trzecie miejsce dla przewodniczących Małgorzaty Jantos i Bogusława Kośmidera to nieporozumienie?
- Na przykład. Mam też wiarę w wyborców, że będą na tyle mądrzy, że będą szukali kandydatów nie tylko na jedynkach. Powinni dokonać dojrzałych wyborów.
Nie jest to dobry układ list?
- Mówiłem, że inaczej bym to ułożył, ale chcę powiedzieć, że te listy są wystarczająco silne, żeby się obronić. Apelowałem na radzie powiatu, żeby zasłużone osoby dla rady miasta podjęły walkę i wygrały.
Inny radny podobno też zrezygnował już ze startu. To Paweł Węgrzyn. Słyszałem jak wczoraj zachęcany był poseł Gibała, żeby się nim zainteresował. Na ile w krakowskiej PO obowiązuje stwierdzenie z Młynarskiego: „Co by tu jeszcze sprzeprzyć”?
- To dosadne stwierdzenie. Aż tak czarno bym tego nie oceniał, ale rozmawiałem z Pawłem Węgrzynem i nie mam sygnału, żeby Paweł podjął taką decyzję. Sądzę, że on będzie walczył. Alians z panem Gibałą jest niebezpieczny. Nie znamy jego poglądów. Rozklei swoje plakaty po Krakowie i na tym będzie budował swój nieelegancki wizerunek.
Mówi pan, że wybór Ewy Kopacz na premiera i szefa PO to strzał w dziesiątkę. Wierzy pan, że ona sobie poradzi z frakcjami w PO?
- Wierzę. To jest osoba, która przeszła wszystkie szczeble. Była posłem, przewodniczącą komisji, ministrem i marszałkiem. Kto jak nie ona może się sprawdzić jako premier i szef największej partii? Złośliwości są nie na miejscu, ale opozycja nieraz takich irracjonalnych argumentów używa. Trzeba to albo przemilczeć albo odpierać.
Jak teraz będzie? Nowa szefowa zakręci kurek z ciepłą wodą czy będzie do wyborów, jak było?
- Nie mamy co zakręcać. Jesteśmy po to, żeby dobrze rządzić. Są zapowiedzi od pana premiera, które są konkretne dla rodzin i seniorów. To trzeba wdrożyć. Po raz pierwszy, dzięki temu, że działania naszego rządu zapobiegły recesji, mamy nadwyżki. Teraz możemy je rozsądnie podzielić. Mamy co robić i ma co robić pani premier. Proszę zobaczyć na sytuację w Europie. Nie jest najlepiej. Trzeba się przygotować i do tego jest potrzebny stabilny rząd.
Jakich zmian w rządzie się pan spodziewa?
- 20-25% korekt powinno być. Mam pewne informacje, ale nie mogę ich zdradzać. Pewnie się zmieni koło 3,4 ministrów. Został rok z nadwyżką finansową i trzeba ją dobrze podzielić. Trzeba pracować, żeby Polacy czuli się bezpiecznie. To nasz obowiązek.
Którzy ministrowie? Minister Sienkiewicz, Arłukowicz?
- Nie odkryję Ameryki. Dywagacje w mediach są według mnie prawdziwe w 60%.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
10:18
Utrwalacze wspomnień. Postpamięć - reportaż Ewy Szkurłat
-
10:16
Koncert ZASNĘLI W PANU. Pieśni o przemijaniu i nadziei.
-
10:04
Od czwartku zmiana organizacji ruchu w Krakowie w związku z budową odcinka S7
-
10:02
Dizajn między kulturami – projektowanie mody łączącej odmienne tradycje. Muzeum Manggha zaprasza.
-
09:58
VI Ogólnopolski Konkurs Plastyczny pt. „Z moich rodzinnych stron – zabytki zapomniane, warte ocalenia”
-
09:34
Muzyczna opowieść w folkowych rytmach w Klubie Płaszów
-
09:25
Konferencja Pełno(s)prawny Student, czyli właściwie co?
-
09:04
Gołoledź dała się we znaki kierowcom. Karambole na A4 i w Buskupicach Radłowskich
-
08:15
Łukasz Kmita: Radosław Sikorski będzie dla nas łatwiejszym przeciwnikiem
-
08:02
Turyści utrudniali akcję ratownikom TOPR. Bezmyślność czy brak wiedzy?
-
22:00
Władza, krew, teatr i film. Kontynuujemy rozmowę o „Makbecie”