- Winni zanieczyszczenia powietrza nie są jedynie mieszkańcy, to też kwestia zabudowy kanałów powietrznych w mieście i wycinania terenów zielonych - mówiła posłanka Ścigaj w porannej rozmowie Radia Kraków.
Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłanką ruchu Kukiz'15, Agnieszką Ścigaj.
Miała pani w sobie tyle samozaparcia, żeby zarwać noc i obejrzeć debatę Hilary Clinton i Donalda Trumpa?
- Niestety nie. Nie miałam samozaparcia. Nie byłam też zmotywowana. Śledziłam ich polemiki medialne. Jestem zawiedziona. Amerykańska debata polityczna zaczyna przypominać naszą. Nie spodziewałam się dobrych, merytorycznych argumentów. To było show telewizyjne i gra na emocjach. Nie dotrwałam. Czytałam komentarze i opinie.
Emocjonują się dziennikarze i komentatorzy. Jest się czym w ogóle emocjonować? Dla Polski ma znaczenie kto wygra te wybory?
- Nie do końca. Demokracja amerykańska nie opiera się tylko na tym prezydenckim show. Jak chodzi o politykę zagraniczną to szumne zapowiedzi pana Trumpa będą weryfikowane. Skłaniałabym się na przyglądaniu polityce USA i Kanady w kontekście tego co się u nas dzieje. Kolejna umowa międzynarodowa handlowa CETA zagraża naszej gospodarce. Rząd chce ją po cichu podpisać. Ona doprowadzi do ruiny polskie rolnictwo, które jako tako jeszcze zostało. To wywołuje we mnie duże emocje. Nasza debata nie powinna być o wystąpieniach kandydatów. Musimy się skupić o tym co nam rząd chce zafundować. W całej Europie są protesty. U nas jest cicho. To będzie umowa tymczasowa, ale to może i tak potrwać kilka lat. Wtedy sprowadzając złą, tanią żywność zabijemy nasze rolnictwo. Będziemy potem zdani na łaska korporacji amerykańskich i na arbitraż międzynarodowy, który będzie obciążał polski rząd karami.
W Polsce teraz bardziej żyjemy tym czy rząd w tym tygodniu zmieni swój skład. Są przypuszczenia, że Paweł Szałamacha przestanie być ministrem finansów a wicepremier Morawiecki stanie się szefem wielkiego superresortu gospodarczego, który będzie miał nadzór nad kilkoma innymi resortami. To dobry pomysł?
- Czym dłużej przyglądam się polityce, tym bardziej sądzę, że zmiany personalne niewiele dadzą. To zmiany wizerunkowe. Pani premier zaczyna podążać tropem pana Tuska. Jak trzeba było coś przykryć, jak CETA czy nepotyzm, to robi się przetasowania personalne. One nie będą mieć znaczenia jak nie zmienimy systemy wyboru władzy i kontroli obywatela nad władzą. Jak tego nie zrobimy to zmiana z Misiewiczów na Petrusiewiczów i inne rzeczy personalne niczego nie zmienią.
Będzie jakościową zmianą jak rząd przyjmie program Mieszkanie Plus? Dzisiaj rząd ma się tym zająć. Ma być też przyjęta uchwała ws. narodowego programu mieszkaniowego. Przypomnijmy, że chodzi o program budowy na państwowych gruntach mieszkań na wynajem z możliwością ich wykupu, przy w miarę do przyjęcia poziomie czynszu.
- Założenia tego programu na tym etapie oceniam pozytywnie. Warto zadbać o mieszkalnictwo, żeby Polaków nie wpędzać w drogie kredyty bankowe, ale pozwolić im zdobyć tak mieszkanie. To będzie synonim kredytu, ale z gwarancją państwową. Ludzie nie będą narażeni na spekulację. Chcę jednak znać szczegóły. Rodzą się obawy czy mieszkania trafią do tych, do których powinny, czy powstanie czarny rynek. Czekajmy. Same założenia mają sens. Ten program może poprawić warunki rodzin.
Dzisiaj wojewódzki sąd administracyjny ma zająć się rozpatrzeniem 4 skarg na uchwałę antysmogową Sejmiku. Ta uchwała wprowadza zakaz palenia węglem w Krakowie od września 2019 roku. Co pani myśli o tym z perspektywy ruchu Kukiz'15. Z jednej strony sami państwo zachęcają do obywatelskiej aktywności, obywatele zatem korzystają. 3 mieszkańców, 1 przedsiębiorca skarżą uchwałę, która pewnie będzie dla wielu osób niewygodna, ale cel jest znacznie poważniejszy. To nasze zdrowie.
- Tu nic się nie zmienia. Nie widzę potrzeby krytyki aktywności obywatelskiej. Ludzie domagają się swoich praw. Ja co do tej uchwały często wyrażałam krytyczne opinie związane z tym, że ze smogiem trzeba walczyć, ale to nie jest wina samych pieców i nie samych obywateli. Oni czują się dociążani. Polityka zabudowy kanałów powietrznych powinna iść równolegle. Jestem na spotkaniach. Obywatele mówią, że są zmuszani do zmiany pieców, ale Kraków nie robi poza tym nic. Było zatruwanie powietrza przez hutę. Jest wycinanie zieleni. To się zdarza. To też powinno iść razem z piecami. Wtedy mieszkańcy inaczej to odczują. Jak ktoś jest przymuszany a widzi, że sąsiad tego nie robi to jest bunt.
Z drugiej strony można sobie wyobrazić działanie bez takich radykalnych środków? Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, tylko co 10 człowiek na świecie oddycha czystym powietrzem. My w tym ekskluzywnym gronie niestety się nie znajdujemy.
- Kraków jest na niechlubnej liście. To poważny problem. Rozwiązania z zachęcaniem mieszkańców do niekorzystania z pieców, które będą szkodzić środowisku, wydają się słuszne. Jednak pojawia się skarga producenta. Jak chodzi o wykorzystanie węgla to są technologie, które pozwalają zredukować do minimum zanieczyszczenia. Inwestycja w ciepło systemowe musi być. Trzeba go doprowadzać do kamienic. Te elementy muszą iść równolegle. To nie może jednostronnie obciążać mieszkańców.
Jakie będą dalsze losy podatku handlowego? Rząd zdecydował się zawiesić jego pobór po tym, jak Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia do takiego sposobu jego naliczania, że większym sieciom nalicza się wyższą stawkę. Mówiło się wprost, że to narzędzie wspierania polskiego handlu. Co w sytuacji jak taki sposób pobierania podatku okaże się niemożliwy?
- To kłopot rządu. Kolejny pomysł na zwiększenie dochodów legł w gruzach. Wydatki się zwiększają, ale przychody nie. Kolejny pomysł odpadł. Nie zazdroszczę rządowi. Doprowadziliśmy gospodarkę do takiego stanu, że wyrównywanie różnic między zagranicznymi inwestorami, którzy bezkarnie zostali wpuszczeni na nasz teren, dla nich były wielkie ulgi, teraz każda próba opanowania tego kapitału, będzie wywoływać bunt Komisji Europejskiej. Można się tego było spodziewać. Można się spodziewać kolejnych ograniczeń ze strony Komisji Europejskiej, gdybyśmy chcieli jakoś wyrównać podatkowe raje dla zagranicznych inwestorów. 80% sieci handlowych to zagraniczny kapitał. On się tu pojawił, bo była w Polsce tania siła robocza i rządowe ulgi. Ograniczanie tego kapitału spotka się z buntem.
Czyli nie ma możliwości, żeby podatkiem handlowym handel rodzimych przedsiębiorców wesprzeć?
- Trzeba szukać takiej drogi. Może w tym podatku są jakieś zapisy. Szczegółów nie znam. Pewnie chodzi o zaburzenie konkurencyjności. Trzeba szukać pomysłów, żeby wyrównywać szanse. Mówi się o wolnym rynku, ale jak małe sklepiki mają konkurować jak najpierw pozbawiło się ich możliwości? Teraz trzeba ograniczyć ekspansję wielkich sieci, żeby małe sklepy i małe sieci miały szanse. Kwestie podatkowe, ale z drugiej strony musi być doinwestowanie małych firm, lub danie im podobnych ulg, jakie wcześniej miały duże sieci. Podatek 1% obrotowy też byłby rozwiązaniem.