Radio Kraków

obcokrajowcy

Jestem zawieszona po środku

Olga Marchuk mieszka w Krakowie od czterech lat. Mówi: przyjechałam tutaj, gdzie Kogoś mam.

Englishman In Kraków

Neil Evans przyjechał do Krakowa 20 lat temu.Anglię zostawił dla Polki.

Za rok zamieszkamy tu wszyscy razem

Andrii Myskoweć z synem Luczezarem przyjechali do Krakowa z Kijowa. W rodzinnym komplecie będą tu mieszkać dopiero za rok. Obecnie żona Andriia i matka Luczezara podróżuje między dwoma krajami, bo tego wymaga konieczność życiowa. W Ukrainie zostali bowiem nie tylko dziadkowie chłopca ale także zwierzęcy członkowie rodziny m.in. 9 psów, 27 kotów i konie, do tego też kilka wron,które w Ich rodzinnym schronisku dla zwierząt, prowadzonym pod Kijowem kurują złamane skrzydła.

Czasami myślę, że już nie mam siły ale idę dalej

Myślałam,że to potrwa dwa tygodnie, moje dzieci zobaczą jak jest w Polsce, w Krakowie, pospacerujemy i wrócimy.

Kraków po niderlandzku

Robin Rook przyjechał z Kerkrade 13 lat temu i jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił była zamiana roweru, którym poruszał się po mieście w rodzinnym kraju na krakowską kartę komunikacji miejskiej. W Holandii rowerem dojedziesz wszędzie, tu niestety nie ale w Holandii jest więcej rowerów niż ludzi.

Słucham nietoperzy

Lucas Saci spędza to popołudnie wisząc przy ścianie przy pomocy dwóch palców u dłoni i fragmentu stopy, opartej o niewielki panel wspinaczkowy. Po pracy przychodzi tutaj z żoną i synem by się wspinać.To Ich rodzinny sport i zarazem motyw przeprowadzki z północy Polski na południe kraju. Jeśli nie ma Go tutaj prawdopodobnie spaceruje w Jurze Krakowsko Częstochowskiej i nasłuchuje Podkowców.

Tommaso z Apecchio

Mniejszy od Rzymu, większy od Florencji. Kraków z włoskiej perspektywy jest „w sam raz”.

Mieszkałem tu w poprzednim wcieleniu

Shchuchynshchyna - to słowo w języku białoruskim, które Rosjan doprowadza do szewskiej pasji. O języku, korzeniach i przeprowadzce na południe Anna Piekarczyk rozmawia z Valerijem Koshchevą.

Jestem krakowcem

Tu nie da się "być na czas", zawsze kogoś spotkasz w drodze.

Miłość była 5295 km dalej

Czy jeśli znajdujesz kogoś 5295 km od siebie to możesz powiedzieć,że był na końcu świata? Wydaje się, że to już przyzwoita odległość dla odpowiedzialnego użycia takiej metafory. Historia, o której mowa zaczyna się i kończy w Krakowie ale jak zwykle w takich przypadkach najlepsze jest "pomiędzy".

Może komuś posłuży moja opowieść, będzie wsparciem

Kilkanaście lat temu podjęła decyzję, która być może uratowała całą rodzinę. Zajęło 7 lat,by poczuć, że chce do domu, do Krakowa.

Chihiro i jabłka na sztuki

Chihiro Higuchi przyjechała do Krakowa na studia, chociaż zupełnie nie znała języka polskiego. Od lat interesowała się natomiast polską historią. To przez pewną książkę z dzieciństwa. Obecnie pracuje w międzynarodowej firmie jako tłumaczka i nadal nie może się nadziwić, że w Polsce można kupić jabłka na sztuki.

Podzieliły Ich kotiki

Za decyzjami podejmowanymi w takim tempie stoją najczęściej uczucia. Tak jest w przypadku tej gwałtownej przeprowadzki z Bałkanów pod Wawel.

Kraków okazał się dla Nich rajem na ziemi

Przyjechali z Caracas, najniebezpieczniejszego wtedy miejsca na świecie.Tu nikt nie wyrywał telefonów na ulicy, nie porywał dzieci.Można było spacerować.

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię