Elektromagnetyzm
Wiktor Zin, architekt, konserwator zabytków, genialny rysownik i równie wybitny gawędziarz (autor programu telewizyjnego „Piórkiem i węglem”) opowiadał o zamku w Niepołomicach:
„Kazimierz Wielki buduje niewielki myśliwski zameczek. Nie był to obiekt drewniany, jak sądzono. Na pewno wyniosły gotycki dach, jakiś niewielki dziedzińczyk i jedna baszta. Założenie bardzo niewielkie, wyłaniające się zapewne z drzew. (…). Później dobudowuje Władysław Jagiełło do tego małego kazimierzowskiego zameczku większy korpus, tak jakby chciał powiększyć i nacieszyć się możliwością przebywania właśnie w tym obiekcie podczas swoich pobytów w Krakowie” – tę pełną pasji opowieść wciąż można zobaczyć w archiwach TVP.
Zamek w Niepołomicach miał szczęście – prof. Zin nie tylko o nim opowiadał na wizji, ale równocześnie rysował go. Niewiele zamków trafiło na szklany ekran, poza tym, który zagrał w serialu „Wakacje z duchami” (więc już wiecie, skąd wzięliśmy tytuł naszej akcji).
Co takiego wyjątkowego jest w tym zamku? Taka historia rzadko się zdarza – dba o niego czterech władców, a każdy stara się lepiej od poprzednika i dokłada coś od siebie (za Kazimierza Wielkiego był gotycki, za Zygmunta Augusta - renesansowy). Tu planowali wyprawy wojenne, stąd wyruszali na polowania, tu zapraszali gości, podejmowali ważne dla państwa decyzje. Królowa Bona tutaj właśnie założyła ogrody włoskie.
Był niepołomicki zamek rezydencją królewską jeszcze za panowania króla Stefana Batorego, a potem przyszli Szwedzi, którzy wywieźli z zamku całe wyposażenie. Po nich zjawili się Austriacy, rozebrali drugie piętro, resztę zamienili w koszary.
A wiecie, że w Niepołomicach też podobno jest czakram (najsłynniejszy miał Wawel, ponoć). Niby to legenda, ale naukowcy wykryli na Zamku Królewskim w Niepołomicach promieniowanie elektromagnetyczne „ekstremalnie niskiej częstotliwości”, dokładnie takie samo, jak na Wawelu. Czy czakram ma jeszcze moce? Sprawdzimy dla Was i to.