Myślicie, że Kazimierz Wielki zbudował wszystkie zamki w Małopolsce? No nie. Może i był multibudowniczym, ale to nie on wpadł na pomysł postawienia warowni na skraju skalistego wzgórza wznoszącego się nad Rabą. Nie wspomina o niej ani Janko z Czarnkowa, ani Jan Długosz.
Po raz pierwszy Dobczyce pojawiły się w źródłach pisanych w 1266 roku; niektórzy historycy przekonują, że zamek zbudowano jeszcze w czasach przedpiastowskich. Lokalna legenda mówi zaś, że warownię postawił Dobko, ponoć woj Mieszka I.
Remont za sól
No ale który Dobko? Rycerzy o tym imieniu było kilku. Na przykład ten, opisany tak: „Czarny rycerz dysząc ze zmęczenia podjechał na spienionym koniu tuż pod krużganek” - był raczej z Poznania. Historia zna też Dobka z Oleśnicy. Postaramy się dowiedzieć czegoś więcej o lokalnym Dobku, którego potomków nazywano „Dobczyce” (jeden potomek to Dobczyc?).
Musiał być Dobek wyjątkowym estetą, bo miejsce na zamek wybrał przepiękne.
W historii miasteczka pojawia się jednak jakiś król – w 1390 roku Władysław Jagiełło zlecił konserwację zamku Klemensowi z Moskorzowa. Miejscówka wybitnie musiała mu się podobać, bo wydał na jej remont sporą część dochodów z żup wielickich.
Zamek zmieniał właścicieli, a ci rozbudowywali go. Nie zawsze miał kto warowni pilnować, więc zdarzało się, że odwiedzali ją rabusie (eufemizm). Zamek był drogi w utrzymaniu, Władysław Jagiełło miał inne wydatki (wojny z Krzyżakami to droga sprawa), więc zamek oddawano czasem w zastaw. Co działo się potem? W 1660 roku Szwedzi jakoś oszczędzili zamek, ale kilkadziesiąt lat później nie byli już tacy łaskawi (wojska Karola XII w 1702 roku).
Stał na wzgórzu zamek, opustoszały, więc ktoś pomyślał, że cenny materiał się marnuje – ludzie rozebrali część warowni, zbudowali kościół i domy. Był XIX wiek.
Dalszą część historii zamku w Dobczycach opowiemy na naszej antenie w piątek, sobotę i niedzielę, więc koniecznie się zasłuchajcie.
Straszny Trupielec
O miasteczku też sporo się dowiecie. Zachęcimy tak: lokował je Bolesław Wstydliwy (w ogóle lubił lokować i robił to masowo), Kazimierz Wielki nadał Dobczycom królewskie przywileje - chociażby prawo połowu ryb w Rabie, wypasu bydła na pastwiskach, do tego targ w każdy poniedziałek.
Co takiego się stało, że ta bogata królewszczyzna z wsiami służebnymi w końcu podupadła? Zawiść, chciwość, małostkowość i jeszcze raz chciwość. W 1660 roku w Dobczycach był zamek, kościół, 54 domy, dwóch rybaków, dwóch rzeźników, czterech sukienników, trzech tkaczy, sześciu garncarzy. Skład osobowy może i zacny, ale jednak wątły; miasta nie podźwignie.
Wiecie, gdzie Was zaprowadzimy, żeby było strasznie? Na wzgórze Trupielec. Tak, nazwa oznacza dokładnie to, co oznacza. I pochodzi zapewne od istniejących w okolicy cmentarzysk kurhanowych. Ale jest też legenda o tym, że na stokach wzgórza powstało osuwisko, które odsłoniło cmentarz z czasów potopu szwedzkiego. I żeby było jeszcze straszniej, przynajmniej w nazewnictwie: u stóp Trupielca jest osiedle Mogielnica. Jak już będziecie w tych okolicach, szukajcie w lasach rosyjskich okopów i mogiły rosyjskiego oficera.
Będziemy też w Centrum Edukacji Przeciwpożarowej, więc jeżeli wybieracie się w podróż z dzieciakami, odwiedźcie to miejsce koniecznie. W Centrum powiedzą Wam nie tylko, czym ugasić olej, ale też o co chodzi z tym niefrasobliwym wypalaniem trawy. Spokojnie, będą też wozy strażackie.
Zajrzymy do dobczyckiego skansenu – mają tu karczmę „Na Zbóju”, piętrowy kurnik, dwie wozownie, spichlerz i dom pogrzebowy (żeby nie było zbyt sielankowo...). W ogóle będzie nas wszędzie pełno. My jednak nie zaglądniemy pod każdy kamień, ale wy - śmiało!
Może uda się znaleźć kogoś, kto zna odpowiedź na pytanie: dlaczego Jagiełło pił tylko wodę i czy smakowała mu ta z Raby?
„Wakacje z duchami” czyli co?
Wybraliśmy dziesięć małopolskich zamków – w Niepołomicach, Dobczycach, Muszynie, Niedzicy, Nowym Wiśniczu, Suchej Beskidzkiej, Rabsztynie, Pieskowej Skale, Wieliczce. Do każdej z tych miejscowości dotrzemy przed wami.
Sprawdzimy, czy w okolicy można odpocząć, a jeżeli tak, to jakie atrakcje na was czekają. Jak dojechać do zamku i czym? Opiszemy najlepsze trasy i dojazd z różnych regionów naszego województwa – można tylko samochodem czy jednak da się też transportem publicznym; ile będzie kosztować podróż, ile potrwa. A jeżeli już pociągiem czy autobusem, to jak często kursują i skąd. A może rowerem?
Zakładając, że będzie to wycieczka kilkudniowa, to gdzie przenocujemy, ile za to zapłacimy; gdzie i co zjemy. Poza tym mnóstwo przydatnych informacji: atrakcje dla dzieci, udogodnienia dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami, trasy rowerowe, pobyt ze zwierzakiem, parkingi.
Te wszystkie informacje będą pojawiać się na antenie Radia Kraków w weekendy (i na radiokrakow.pl), ale nie tylko te.
Radio to ludzie, więc oni też opowiedzą wam o miejscu, do którego zapraszamy, znajdziemy lokalsów, którzy wiedzą najlepiej.
Słuchajcie nas, czytajcie.