date_range
Dzisiaj 06:45
(
Edytowany Dzisiaj 09:27 )
Jak to się stało, że kończymy serial kryminalny “Śledź”? Nikt nie wie. Czas, jak zawsze, pędził, nie oglądając się na cały zespół serialu. Co tu dużo kryć - będziemy tęsknić! Dobra wiadomość jest jednak taka, że wrócimy jesienią, a wtedy… nie mamy pojęcia, co się wydarzy. Tymczasem zapraszamy na finał pierwszego interaktywnego serialu kryminalnego Radia Kraków i Radia Kraków Kultura. Gotowi?
Podinspektorka Iwona Starska zwołuje konferencję prasową. Planuje pochwalić się sukcesem i ogłosić zamknięcie śledztwa w sprawie strzelaniny w Palazzo Ducale. Nie dopuszcza do siebie żadnych wątpliwości. W przeciwieństwie do komisarki Simony Brol, która uważa, że ta pozornie prosta historia posiada ukryte dno. I nie zamierza poddać się bez walki teraz, gdy są o krok od odnalezienia tajemniczej Sandry. Dziewczyny, która albo sama zaplanowała zamach na dewelopera Bartosza Adamskiego, albo była narzędziem skrytego w cieniu przebiegłego mocodawcy. Chcąc zainteresować tym wątkiem media, Simona decyduje się na desperacki krok. Niestety, sabotaż konferencji nie przynosi oczekiwanego efektu. Starska i tak zamyka śledztwo. Komisarka postanawia zignorować rozkaz. W samowolkę wciąga podkomisarza Wacka Myszkę oraz ich wsparcie SI, Monisię. Odnajdują Sandrę. Niestety, ktoś ich uprzedził i zamordował dziewczynę. A skoro tylko ich trójka znała tropy prowadzące do kryjówki Sandry, Simona obawia się, że ma w zespole zdrajcę.
Słuchaczki i słuchacze Radia Kraków i Radia Kraków Kultura wskazali Wacka jako zdrajcę, ale czy wszystko w tej sprawie jest czarno-białe? Czy Wacek miał powody, aby zdradzić, a jeśli tak, to jakie? Posłuchajcie.
Posłuchaj ostatniego odcinka serialu "Śledź"
W ciągu ośmiu tygodni ekipa zaangażowana w produkcję “Śledzia” spędziła godziny na pracy. Gaja Grzegorzewska przypłaciła pracę nad serialem zdrowiem, ale udźwignęła ten skomplikowany i, co tu dużo kryć, trudny proces twórczy jak prawdziwa tytanka. Cotygodniowe głosowanie było dla niej zaskoczeniem, a Państwa decyzje potrafiły wytrącić jej z ręki (głowy?) wymyśloną fabułę.
Nie mniej zestresowani przebiegiem głosowania byli aktorzy i aktorki, którzy z wypiekami na twarzy oczekiwali kolejnych odcinków scenariusza. Bo jak przygotować się do roli, kiedy wszystko może ulec zmianie z tygodnia na tydzień? Czy można polubić bohatera lub bohaterkę, w którą się wcielają, jeśli ten lub ta może się zmienić w największego drania lub szefową szajki - znacznie bezwzględniejszą od wszystkich postaci przewijających się przez kolejne odcinki “Śledzia”?
Juliusz Chrząstowski, Katarzyna Krzanowska, Tomasz Schimscheiner i Marta Waldera - przez radiowych towarzyszy określani mianem “Wielkiej Czwórki” - to zespół pełen profesjonalizmu, ale też życzliwości i chęci doprowadzenia pracy do wielkiego finału w jak najlepszym wydaniu. Nie tylko zamieniali się w narratora, Simonę Brol, Wacka Myszkę i Monisię, ale też wspierali studentki i studentów Wydziału Aktorskiego Uniwersytetu im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, którzy brawurowo wcielili się w postaci napisane przez Gaję Grzegorzewską.
A co ze stresem Wojciecha Gruszki, który montował i montował, i montował, i montował… i znosił, z wrodzonym sobie spokojem i wdziękiem, wszystkie wybuchy i niesubordynację reszty ekipy? Uprzejmie donosimy: przetrwał! I zgłasza gotowość do dalszej pracy. Największy entuzjazm owa gotowość wzbudza w Georginie Gryboś, która chciałaby jeszcze coś wyreżyserować, a bez reżysera dźwięku i realizatora w osobie Wojciecha Gruszki to niemożliwe.
Serial nie miałby racji bytu, gdyby nie decyzja Marcina Pulita - redaktora naczelnego Radia Kraków, który powiedział: robimy! No to zrobiliśmy. Zespołowo. Wsparciem byli dla nas nasi koledzy i koleżanki z redakcji: Piotr Jędrzejewski, Marcin Ziobro i Marta Szostkiewicz, którzy wystąpili w produkcji gościnnie, Anna Słońska i Aleksandra Śpiewak z Działu Promocji, pracowniczki i pracownicy Redakcji Nowych Mediów, Kinga Paterka i wiele innych osób, które wspierały nas na każdym etapie produkcji.
Czy serialowa ekipa zaśmiewała się w trakcie nagrań? Tak.
Czy Tomasz Schimscheiner wciąż zmieniał dialogi Wacka? Owszem.
Czy można jednoznacznie stwierdzić kto częściej przeklinał: Tomasz Schimscheiner czy Juliusz Chrząstowski? Niestety, nie można.
Czy zdarzały się fochy? Owszem, ale nie powiemy kto je miał.
Czy jesteśmy zawiedzeni faktem, że zdradził Wacek, a nie Monisia? Bardzo.
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z
opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 –
recepcja), a także na nasz profil na
Facebooku oraz
Twitterze
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.