Skituring to nic innego jak turystyka narciarska, która można realizować w dowolny sposób, byle przy użyciu nart.
- Począwszy od samodzielnego wychodzenia na stok narciarski, obok narciarzy szusujących w tradycyjny sposób, aż po ekstremalne formy takie jak skialpinizm, gdzie do wychodzenia używamy uprzęży, a potem zjeżdżamy w dół - wyjaśnia Michał Semow, instruktor narciarstwa z Klubu Wysokogórskiego Kraków.
Dla "zwykłego" człowieka skituring może jednak oznaczać po prostu wyprawę na górski szlak na podobnej zasadzie, jak to jest pieszo lub biegiem. Zjechać w dół to później sama przyjemność.
- Oczywiście trzeba to dostosować do swoich umiejętności i możliwości - zaznacza Michał - Nawet w beskidach niektóre szlaki szlaki są strome, wąskie, z dużą ilością drzew.
Narty skiturowe z zewnątrz przypominają narty zjazdowe, ale są lżejsze, mają inne wiązania (zapewniające luźną piętę przy podjazdach) i często uchwyty na tak zwane foki, czyli tkaniny nakładane na spodnią część narty, ułatwiające podejścia.
Skituring na łatwiejszych trasach można uprawiać bez specjalnego przygotowania, ale zdaniem Michała Semowa warto przejść podstawowe szkolenie, które pomoże zapoznać się ze sprzętem i nauczy podstawowego kroku,. Dzięki temu zawsze wszystko przychodzi później łatwiej.
Nasz rozmówca poleca spróbować skituringu.
- To coś zupełnie innego, niż jeżdżenie w kółko po zatłoczonych stokach, wśród tłumu innych narciarzy. Na szlaku każda kolejna część wycieczki jest inna i cały czas możemy zobaczyć i przeżyć coś ciekawego.