Ludzie mają ulubionych niemieckich artystów. Jest radość, są sentymenty. Muzyka niemiecka jest z nami od zawsze. Tam wszystko było szybciej i bliżej Zachodu. Artyści niemieccy podbijali Europę, wychodzili w świat.
Postanowiłam tę facebookową zabawę trochę sprofesjonalizować. Zapytałam o ulubioną muzykę dziennikarza, dziennikarkę, artystki i artystów. Zadanie okazało się trudne, bo trzeba wybrać tylko jedno nazwisko lub zespół. Niektórzy próbowali kombinować, przemycając coś lub kogoś dodatkowego. Jest krautrock, zimna fala, etno i jazz. Dwie nazwy były dla mnie nowością, więc w te pędy zaczęłam słuchać. Po to się w końcu robi takie zabawy.
Katarzyna Groniec – pieśniarka, pisarka – osobiście o Monie Mur
„Na swojej pierwszej płycie śpiewałam piosenki Mony i Grzegorza Ciechowskiego. Z płyty, którą wspólnie nagrali 10 lat wcześniej, ale ona nie wyszła, a ja byłam pod wrażeniem tych piosenek. Grzegorz pokazał mi je, bo fizycznie byłyśmy do siebie podobne. Mona trochę przypominała mi Ninę Hagen, trochę punkową odsłonę lat 20. XX wieku. Po dekadzie poznałyśmy się osobiście. Widziałyśmy się tylko raz, więc to osobista wycieczka. No oczywiście (oprócz Mony) Ute Lemper!”
Jarek Szubrycht – dziennikarz, pisarz – Can
„Can najwybitniejszy, choć Amon Düül niemal ex aequo. Przedstawiciel tzw. krautrocka, który był niedoceniany w swoim czasie, bo narrację o rocku i tym, co w nim ważne, kontrolowali Anglosasi, nawet ta nazwa jest pogardliwa. A było to takie myślenie o rocku, które na zawsze otwarło jego formułę na wpływy, z jednej strony muzyki współczesnej i elektroniki, z drugiej na muzykę świata. I jeśli dziś dzieje się coś naprawdę ciekawego w rocku, jeśli ta muzyka żyje, to bardziej za sprawą dziedzictwa krautrocka niż największych gwiazd lat 70. czy 80.”