
"Między wariatami"
Wielka Litera 2013
Popularny dziennikarz zebrał w tej książce teksty drukowane w różnych miejscach i różnych czasach. Jak sam mówi najważniejszym kryterium była ich aktualność. To są przede wszystkim felietony publikowane w czasopismach, ale pierwsza część książki to reportaże, które Meller pisał przede wszystkim jako korespondent wojenny. Wyjeżdżał do najniebezpieczniejszych miejsc na świecie i często trafiał w środek działań wojennych. Tak było w Karabachu, Jugosławii czy Czeczenii. Ale największe wrażenie robią teksty napisane w Afryce, a opowiadające o uwikłaniu różnych krajów w konflkty religijno-plemienne, których świat nie rozumie. Kenia, Uganda, Somalia, Rwanda i wszędzie beznadziejne okrucieństwo, niezrozumiałe wojny i zaangażowane w walki dzieci, które z dnia na dzień dorastały biorąc udział w najkrwawszych rebeliach. Takie przeżycia ma się pod powiekami na zawsze - mówi Marcin Meller. I opowiada, jak przy każdej wyprawie mówił sobie, że to już ostatnia. A potem za kilka miesięcy zaczynał załatwiać pozwolenia, bilety, kontakty, które miały go doprowadzić do następnego zapalnego miejsca. Tę część podsumowuje tekstem zatytułowanym "Samuraje, Pigmeje i kowboje" o kryzysie dziennikarstwa i sytuacji reporterów wojennych.
To również książka, którą powinni przeczytać adepci dziennikarstwa, nie tylko ci, którzy marzą o pracy reportera wojennego. Bo Meller w swoich tekstach przemyca wiele praktycznych informacji, które nie tracą na aktualności również dzisiaj, kiedy zamiast tułać się po świecie pisze raczej felietony dotyczące codziennych problemów mieszkańca Polski. O sytuacji kobiet, o urlopach tacierzyńskich, o modzie na sądowe pozwy w każdej sprawie, o kłopotach z odchudzaniem. Zabawnie, z przymrużeniem oka, pisane lekkim piórem.