Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z Leszkiem Dorulą, burmistrzem Zakopanego

 

Dzisiaj minister zdrowia Łukasz Szumowski ma ogłosić listę dodatkowych obostrzeń w tych powiatach, gdzie jest najwięcej zakażeń koronawirusem. Jak mówił PAP, będzie to 20 powiatów. Rozumiem, że z perspektywy statystyk ostatnich dni i tygodni dotyczących powiatu tatrzańskiego jest pan spokojny, że te obostrzenia nie obejmą także zarządzanego przez pana terenu?

- Taką mamy nadzieję. Rzeczywiście, mieliśmy tutaj problem po tym słynnym pogrzebie (Zofii Karpiel-Bułecki - przyp. RK), ale teraz wszystko wróciło do stabilności i mamy nadzieję, że tak będzie. W ostatnich dniach nie było ani jednego przypadku. I oby tak było dalej, ale apelujemy o zachowanie środków ostrożności zarówno do mieszkańców, jak i do turystów.

 

Jak do tych apeli odnoszą się i turyści i mieszkańcy, biorąc pod uwagę, że chyba można powiedzieć o frekwencyjnym, turystycznym sukcesie w Zakopanem?

- My również jako miasto poczyniliśmy wiele, żeby każdy, zarówno mieszkańcy, jak i turyści czuli się w Zakopanem bezpiecznie. Przypomnę, że jesteśmy jednym z nielicznych, o ile nie jedynym miastem, gdzie rozdaje się mieszkańcom środki dezynfekujące. Każdy mieszkaniec może podejść do punktu i odebrać maseczkę i płyn dezynfekujący. Prowadzimy też kampanię informacyjną, rozwieszamy plakaty i apelujemy o zachowanie dystansu w miejscach publicznych, zakładanie maseczek w miejscach, gdzie mogłoby być zagrożenie. Również straż miejska jeździ w miejsca, gdzie jest duży ruch turystyczny. Dezynfekujemy miasto. Robimy wiele, żeby zarówno turyści, jak i mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Dziękujemy również za wszystko to, co robi rząd, który podpowiada samorządom, a wręcz pomaga, choćby tymi działaniami wspierającymi przedsiębiorców i mieszkańców.

 

Te tłumy na Krupówkach czy na szlakach TPN pokazują, że Polacy w tym roku postanowili postawić na turystykę krajową, a na Podhale i Zakopane w szczególności?

Myśmy zawsze cieszyli się dużą popularnością. Turystów zawsze do nas dużo zjeżdżało. Cieszymy się, że tak jest też teraz. Wielka zasługa w tym naszych przedsiębiorców, którzy stanęli na wysokości zadania. Turystyka była w trudnej sytuacji i oni teraz mają możliwość odrobienia strat. Bez działania rządu, który tak pięknie był w stanie pomóc, pewnie wielu przedsiębiorców by upadło. Samorządy nie były w stanie pomóc ze swoich skromnych budżetów tak licznym przedsiębiorcom. Całą tę branżę uratowała na pewno pomoc rządowa – te słynne tarcze, a teraz bon turystyczny, który daje możliwość przyjmowania turystów teraz, ale też pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Przypomnę, że bon turystyczny jest do 2022 r. i będzie można wykorzystać go także zimą albo w kolejnym sezonie. Liczymy, że każdy będzie chciał to zrobić. Na pewno część osób będzie chciała wykorzystać ten bon tu, na Podhalu. Jesteśmy otwarci turystycznie i życzliwi, ale prosimy o zachowanie bezpieczeństwa mieszkańców i innych wypoczywających w Zakopanem.

 

Wspomniał pan o bonie turystycznym, który pojawił się w sierpniu. Z tej dobrej frekwencji przemysł turystyczny w Zakopanem cieszy się jednak od początku wakacji. Myśli pan, że bon spowoduje wydłużenie sezonu i wiele osób, które odkładały decyzję o wakacjach na późniejszy czas, a mają taką możliwość, dzięki bonowi zdecyduje się wybrać Podhale?

Zdecydowanie tak. Ci, którzy chcą być bardziej ostrożni i wybrać się na wypoczynek w bardziej bezpiecznym i spokojnym terminie, na pewno wybiorą Podhale, które jest atrakcyjne w każdym okresie. W Zakopanem zawsze jest co robić. Teraz mamy pewne problemy w organizacji wydarzeń kulturalnych i sportowych, rozrywkowych, które planowaliśmy i robiliśmy dla turystów. Ale Zakopane jest tak położone, że można tu wypoczywać przez cały rok: mamy góry, szlaki turystyczne, mamy też mnóstwo atrakcji w mieście. Jesteśmy w tym szczęśliwym położeniu, że nad morzem można wypoczywać tylko wtedy, kiedy jest piękna pogoda, a u nas przez cały rok.

 

Czy odetchnął pan z ulgą, słysząc wczoraj informacje i wytyczne ministra edukacji, które mówią, że nauka w nowym roku szkolnym może rozpocząć się w tradycyjnej formie, choć w przypadku problemów może też przejść na formę zdalną lub mieszaną. Krótko mówiąc, czy odetchnął pan z ulgą, że mieszkańcy m.in. Zakopanego będą mogli wysłać swoje dzieci do szkół i spokojnie pójść do pracy lub prowadzić swój biznes?

Na pewno wszyscy w całej Polsce chcielibyśmy odetchnąć od tego, co się dzieje i wrócić do normalności, za którą tak tęsknimy. Każdy fakt dający nadzieję jest pocieszający. Także dzieci czekają, żeby się wspólnie uczyć i bawić. Ważne, żeby się udało i żeby było bezpiecznie. My, jako samorząd, również będziemy podejmować takie decyzje, żeby było jak najbezpieczniej. Czekamy teraz na wskazania, do których będziemy musieli się dostosować.

Czy realia pandemii na trwałe zmieniają sposób organizacji wypoczynku? Słyszymy od TPN, że trzeba przez internet rezerwować miejsca parkingowe na terenie parku, PKL wprowadzają bilety imienne na przejazd kolejką na Kasprowy Wierch - to tylko dwa przypadki, ale czy one nie pokazują, że wypoczynek będzie teraz wyglądał inaczej? Czy on będzie aktywny, pełen relaksu?

Wszyscy pewnie czujemy – i rodziny, i firmy - że musimy teraz być ostrożni i inaczej patrzeć na wszystko. Ocena należy do każdego człowieka i każdej firmy prowadzącej działalność, która musi podejmować takie kroki, żeby zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy korzystają z turystyki.

 

Jak widzi pan perspektywę wydarzeń, dla których Polacy odwiedzali Zakopane. Przecież na Podhalu nie tylko szukali kontaktu z przyrodą na szlakach TPN, ale także możliwości udziału w atrakcyjnych wydarzeniach, jak choćby ostatni, niedzielny etap Tour de Pologne, który w tym roku ma odbyć się bez udziału publiczności, Festiwal Folkloru Ziem Górskich, Puchar Świata w Skokach Narciarskich czy coroczna zabawa sylwestrowa. Jak pan widzi przyszłość takich dużych wydarzeń w świetle obostrzeń?

Wszystko wskazuje, że idziemy w kierunku, że będziemy się czuli coraz bardziej bezpiecznie i normalnie. Mamy nadzieję, że tę epidemię zwalczymy. Znajdzie się szczepionka. Nam zdecydowanie pomagała taka turystyka, że część osób przyjeżdżała tutaj brać udział w wydarzeniach sportowych, kulturalnych czy rozrywkowych. W tej chwili wszystkie te wydarzenia, podobnie jak większość miast i samorządów, wyeliminowaliśmy lub zawiesiliśmy do czasu kiedy będzie bezpiecznie. I bardzo czekamy, żeby było już w pełni bezpiecznie i żebyśmy mogli jak najszybciej wrócić do pełnego życia także z tymi wydarzeniami.