Polskie kino staje się coraz lepsze, a także bardziej różnorodne. Poza twórczością autorską, która niemal zawsze była mocną stroną naszej kinematografii, coraz lepiej prezentuje się kino gatunkowe. Jest ostatnio także sporo miejsca na eksperyment, poszukiwanie nowych środków wyrazowych i sposobów filmowej narracji. Na festiwalu w Gdyni stworzono nawet specjalną sekcję „Inne Spojrzenie”, która od tegorocznej edycji będzie sekcją konkursową, z odrębnym jury i nagrodami, przyznawanymi za szczególne walory artystyczne. Takie „inne kino” uprawia konsekwentnie Urszula Antoniak, polska reżyserka mieszkająca w Holandii, która swój ostatni film – „Strefa nagości” – nakręciła w koprodukcji z polską kinematografią. Jest absolwentką Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz amsterdamskiej akademii filmowej NFTA. Już jej debiutancki film „Nic osobistego”, opowieść o kobiecie, która porzuca swe dotychczasowe życie i wyrusza w samotną wędrówkę po Irlandii, zwrócił uwagę publiczności, krytyki i jurorów międzynarodowych festiwali (sześć nagród w Locarno). Jej następny film „Code Blue” (2011), przejmująca historia łaknącej bliskości samotnej pielęgniarki, został zaprezentowany na festiwalu canneńskim w ramach sekcji „Piętnastka Reżyserów”.
Film najnowszy jest także „kobiecą” opowieścią. Bohaterkami są dwie dziewczyny – Europejka z bogatej dzielnicy i przysłaniająca twarz muzułmańską chustą Arabka. Obie są piękne, młode, nieśmiałe. Zauważają się w saunie, gdzie zrzucają swe codzienne szaty. Zaczyna się gra uwodzenia – w łaźni, w restauracji, na ulicy, w środkach masowej komunikacji. One dwie, jakby wypreparowane z bezimiennego tłumu. Nie ma innych – rodziny, przyjaciół, nieznajomych. Tylko one, inni ludzie stanowią scenograficzne tło tej przepięknej opowieści o budzącym się uczuciu. A wszystko Antoniak opowiada niezwykle wyrafinowanym obrazem (kolejne znakomite zdjęcia Piotra Sobocińskiego Jr.) i dźwiękiem, choć nie pada w tym filmie ani jedno słowo. „Ten film zaczął się od jednego obrazu. Byłam w żeńskim klubie fitness w Amsterdamie. W strefie nagości z prysznicami, saunami ujrzałam grupę Europejek, kobiet i dziewcząt, wszystkich nagich, a wśród nich trzy Arabki, również nagie, lecz z chustami na głowach. Europejki były tylko pozornie spokojne i beztroskie. Czuły na sobie wzrok innych, miały poczucie wstydu. Arabki natomiast stały, śmiały się i rozmawiały ze sobą, jakby koncepcja zawstydzenia w ogóle nie dotyczyła ich nagich ciał, tak naturalnych i pełnych wdzięku. Ich włosy, które w kulturze arabskiej mają znaczenie erotyczne, były zakryte. Ten obraz był jak piktogram różnic kulturowych, różnic pomiędzy dwoma wersjami erotyzmu” – opowiada autorka tego pięknego, niekonwencjonalnego filmu.
Jerzy Armata
„Strefa nagości”
Reż. Urszula Antoniak
Prod. Holandia/Polska 2014