- A
- A
- A
REKOMENDACJA FILMOWA: „Raj: nadzieja”
„Raj: nadzieja”, reż. Ulrich Seidl, prod. Austria/Francja/Niemcy 2012Polecałem już Państwu – we wcześniejszych audycjach – dwie pierwsze części trylogii Ulricha Seidla: „Raj: miłość” i „Raj: wiara”. Teraz przyszła pora na trzecią: „Raj: nadzieja”. „Miłość” poświęcił austriacki reżyser tzw. seksturystyce – jej bohaterka, 50-letnia korpulentna Austriaczka, jedzie na wakacje do kenijskiego kurortu, by przeżyć tam wymarzoną przygodę uczuciowo-erotyczną. Jej siostra z „Wiary” jest z kolei opętana nie seksem, a religią – czuje w sobie ogromną potrzebę nieustannego nawracania rodaków na katolicyzm. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że jej sparaliżowany mąż – wracający do niej po latach – jest muzułmaninem. Protagonistką części trzeciej – „Nadzieja” – jest córka bohaterki części pierwszej, trzynastoletnia Melanie, która cierpi na otyłość. Właśnie wybiera się na specjalny obóz, na którym ma zrzucić część zbędnych kilogramów. A więc, z jednej strony – dieta, wyczerpujące ćwiczenia fizyczne, z drugiej – jak to najczęściej w takich sytuacjach bywa – pokątne podjadanie słodyczy czy nocne imprezowanie. Do tego dochodzą jeszcze perypetie natury uczuciowej: dojrzewająca nastolatka zakochuje się w starszym od niej o trzydzieści lat przystojnym lekarzu.
„W sensie biblijnym Raj jest obietnicą stanu szczęśliwości, ale w przemyśle turystycznym to często nadużywany termin, który dla wielu ludzi jest tożsamy ze słońcem, wolnością, miłością i seksem. I w tym sensie ten tytuł odnosi się do trzech historii, których głównym bohaterem są trzy kobiety próbujące zrealizować niespełnione marzenia i pragnienia” – wyznaje austriacki reżyser.
Seidl zawsze w swych filmach – zarówno dokumentalnych, jak i fabularnych – poddawał ostrej krytyce konsumpcyjny styl życia swoich rodaków. Już jego debiutanckie „Upały” – sześć przeplatających się opowieści o „strasznych (wiedeńskich) mieszczanach” – w których tytułowe „upały” budziły w ludziach dość niskie instynkty, zwróciły na niego uwagę publiczności i krytyki. Kino Seidla to przenikliwość spojrzenia, bezkompromisowość sądów, „walenie prawdą między oczy” – jak określił to jeden z austriackich krytyków. A do tego świeżość wypowiedzi, którą osiąga – przede wszystkim – angażowaniem naturszczyków, improwizowaniem na planie, a także paradokumentalnym charakterem zdjęć. Nie inaczej jest i tym razem, choć – jednak chyba – łagodniej.
Jerzy Armata
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
22:00
Piramidy, krwawe ofiary i cykliczne końce świata. Dr Piotr G. Michalik o religii ludów Mezoameryki
-
21:42
Abakanowicz. Bez reguł. Rzeźby w ogrodach królewskich
-
18:05
„Piłeś? Nie jedź. Ale wciąż jeżdżą…” – Polska nie radzi sobie z pijanymi kierowcami
-
17:56
Nigdy więcej nienawiści i antysemityzmu
-
17:30
Zmiany w tarnowskim budżecie obywatelskim. Łatwiej będzie zgłaszać projekty
-
16:51
Wiosna w ulu. Pierwszy nakrop i nadzieja na miód z mniszka w pasiece w Kamiannej
-
16:44
Tarnów wprowadza „bon dla pierwszaka”. 700 zł na sport z oszczędności po likwidacji dyżurów dla nietrzeźwych
-
16:13
Szukasz ubezpieczenia samochodu? Zobacz, jakie to proste!
-
15:36
Pijany mężczyzna, który śmiertelnie potrącił 10-latka k. Limanowej usłyszał zarzuty
-
15:23
Małopolska na fali w 2024 roku! Rosnąca liczba turystów, coraz większe wpływy i termy, które stały się hitem
-
15:14
Ruch Muzyczny na fali: Krzysztof Stefański rozmawia z Jakubem Gucikiem i Krzysztofem Pietraszewskim
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze