- Bikefitting to profesjonalna metoda infywidualnego dopasowania roweru do potrzeb kolarza - wyjaśnia Tamara Górecka-Werońska, bikefitterka z Profidea BMC Lab Kraków.
W Polsce ten zawód jest obecny od 10 lat. Na świecie od 1997 roku. Zaczęło się od dopasowywania rowerów dla zawodowych kolarzy, jeżdżących w pro tour. Ale z czasem to zjawisko "zeszło niżej" i sklepy rowerowe coraz częściej mają taką usługę w swojej ofercie.
- Bikefitting dzielimy na dwie częśći - mówi Tamara - Pierwsza to podstawowe dobranie roweru w sklepie. Odpowiednia wysokość siodła, szerokość kierownicy, poziom klamek. To jest tak zwany szybki sizing. On trwa ok 15-20 minut, czasem godzinę. Średnio przeszkolony sprzedawca jest w stanie to zrobić. Natomiast prawdziwy bikefitting to już jest sztuka. Taka sesja składa się z kilku etapów i trwa... kilka godzin.
A po co w ogóle jest bikefitting? Przede wszystkim chroni przed kontuzjami. Bo źle dopasowane siodełko czy kierownica może uszkodzić stawy.
- Kilkugodzinna jazda na rowerze sprawia, że kręci się korbą kilkadziesiąt tysięcy razy - przekonuje nasza rozmówczyni - Przy złej wysokości siodła czy kierownicy może to spowodować dolegliwości. Do mnie najczęściej przychodzą klienci, których już coś boli.
Z rozmowy z Tamarą Górecką-Werońską dowiecie się jak wygląda profesjonalny bikefitting, którzy mogą stosować kolarze profesjonalni albo amatorzy, których interesuje udział w zawodach albo dłuższe wyprawy. Bikefitting pozwala nie tylko uniknąć kontuzji i zapewnić większy komfort, ale też uzyskać lepsze osiągnięcia.
Tamara prezentuje też porady dla kolarzy na profilach w mediach społecznościowych.
SKO
Tamara Górecka-Werońska