Fot. Marek Lasyk
Odwaga i niebezpieczne czasy
Niezwykła historia Chawy Zloczower powoli się odradza. Miała być krawcową, ale została działaczką ruchu anarchistycznego oraz istotną postacią środowiska artystycznego i queerowego. Narodowy Teatr Stary w Krakowie postanowił pokazać tę postać poprzez spektakl w reżyserii Olgi Ciężkowskiej.
Jedna z aktorek mówi: "Eve Adams, nie wiem, nie znam" i to jest bardzo duża część jej historii, którą mamy nadzieję, że zaczniemy budować od nowa. Wszyscy zaczęliśmy przygotowania z takiej perspektywy, że nie mieliśmy pojęcia, kim ona jest, była. Na rynku polskim pojawiła się także książka "Odważne życie Eve Adams w niebezpiecznych czasach" Katza i to była nasza baza do pracy. Ten spektakl trwa cały czas, nie ma zamkniętej historii Chawy Zloczower. Mam nadzieję, że będzie to zaczyn do tego, by zacząć w Polsce mówić o niej głośno.
(cała rozmowa do posłuchania)
Małgorzata Gałkowska/fot. Sylwia Paszkowska
Skomplikowane życie i tragedia
Przeszłość i tożsamość Chawy Zloczower może wydawać się niewygoda i skomplikowana. W Stanach Zjednoczonych jest osobą bardzo znaną, we Francji ma swoją ulicę. Ta postać nie jest wyciągnięta znikąd, ale niestety w Polsce jest nieznana.
Jest o niej wiele informacji. Zachowały się wzruszające listy z jej przyjacielem, z których mogliśmy skorzystać, ale niestety na potrzeby spektaklu musiały zostać skrócone. Szukamy tych nitek powiązania. Myślę, że każdy oglądając ten spektakl te nitki znajdzie i odkryje niezwykle skomplikowaną osobowość Chawy Zloczower.
Chawa miała dużą rodzinę, była najstarsza z rodzeństwa, zachowały się wspomnienia i zdjęcia. W 1912 wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, ciężko pracując i odkładając pieniądze dla rodziny. Korespondowała ze swoimi braćmi, wsparcie było widoczne po dwóch stronach.
Spektakl, który trwa dwie godziny, nie jest w stanie pomieścić wszystkiego, o czy byśmy chcieli opowiedzieć. My jako aktorzy, włączając swoją ciekawość i chęć opowiedzenia o bohaterce, też ruszamy z perspektywy i nie ukrywamy tego, że nic nie wiemy.
Chawa Zloczower była niezwykle świadomą osobą. W 1925 roku wydała książkę opowiadającą o homoseksualnej miłości, a historie w niej zawarte były po części inspirowane jej życiem. Grudzień był dla niej pechowym miesiącem. Bardzo trudna, mroźna zima i transport do Auschwitz w 1943 roku. Zginęła razem ze swoją partnerką, ale nie wiadomo czy podczas transportu, czy w samym obozie. - "Wiemy tylko, że w 1945 roku nie ma ich na liście ocalałych z tego transportu" - mówi Małgorzata Gałkowska.