Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Żydówka, anarchistka, lesbijka, emigrantka. Chawa Zloczower odważnie opowiadała o tym, kim była

Osoba niezwykle świadoma swojej tożsamości. Żydówka, anarchistka, lesbijka i emigrantka. Historia zapomnianej Chawy Zloczower zaczyna odradzać się na nowo, dzięki spektaklowi "Nieustraszona miłość Eve Adams" w reżyserii Olgi Ciężkowskiej w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie. Małgorzata Gałkowska, aktorka Narodowego Teatru Starego, występuje w tej ostatniej premierze 2024 roku i przywraca pamięć Eve Adams, czyli Chawy Zloczower, a w rozmowie z Sylwią Paszkowską opowiada, dlaczego ważne jest, aby pamięć osób całkowicie zapomnianych przez społeczeństwo przywracać na nowo.

Fot. Marek Lasyk

Odwaga i niebezpieczne czasy

Niezwykła historia Chawy Zloczower powoli się odradza. Miała być krawcową, ale została działaczką ruchu anarchistycznego oraz istotną postacią środowiska artystycznego i queerowego. Narodowy Teatr Stary w Krakowie postanowił pokazać tę postać poprzez spektakl w reżyserii Olgi Ciężkowskiej.

Jedna z aktorek mówi: "Eve Adams, nie wiem, nie znam" i to jest bardzo duża część jej historii, którą mamy nadzieję, że zaczniemy budować od nowa. Wszyscy zaczęliśmy przygotowania z takiej perspektywy, że nie mieliśmy pojęcia, kim ona jest, była. Na rynku polskim pojawiła się także książka "Odważne życie Eve Adams w niebezpiecznych czasach" Katza i to była nasza baza do pracy. Ten spektakl trwa cały czas, nie ma zamkniętej historii Chawy Zloczower. Mam nadzieję, że będzie to zaczyn do tego, by zacząć w Polsce mówić o niej głośno.

(cała rozmowa do posłuchania)

Małgorzata Gałkowska/fot. Sylwia Paszkowska

Małgorzata Gałkowska/fot. Sylwia Paszkowska

Skomplikowane życie i tragedia

Przeszłość i tożsamość Chawy Zloczower może wydawać się niewygoda i skomplikowana. W Stanach Zjednoczonych jest osobą bardzo znaną, we Francji ma swoją ulicę. Ta postać nie jest wyciągnięta znikąd, ale niestety w Polsce jest nieznana.

Jest o niej wiele informacji. Zachowały się wzruszające listy z jej przyjacielem, z których mogliśmy skorzystać, ale niestety na potrzeby spektaklu musiały zostać skrócone. Szukamy tych nitek powiązania. Myślę, że każdy oglądając ten spektakl te nitki znajdzie i odkryje niezwykle skomplikowaną osobowość Chawy Zloczower.

Chawa miała dużą rodzinę, była najstarsza z rodzeństwa, zachowały się wspomnienia i zdjęcia. W 1912 wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, ciężko pracując i odkładając pieniądze dla rodziny. Korespondowała ze swoimi braćmi, wsparcie było widoczne po dwóch stronach.

Spektakl, który trwa dwie godziny, nie jest w stanie pomieścić wszystkiego, o czy byśmy chcieli opowiedzieć. My jako aktorzy, włączając swoją ciekawość i chęć opowiedzenia o bohaterce, też ruszamy z perspektywy i nie ukrywamy tego, że nic nie wiemy.

Chawa Zloczower była niezwykle świadomą osobą. W 1925 roku wydała książkę opowiadającą o homoseksualnej miłości, a historie w niej zawarte były po części inspirowane jej życiem. Grudzień był dla niej pechowym miesiącem. Bardzo trudna, mroźna zima i transport do Auschwitz w 1943 roku. Zginęła razem ze swoją partnerką, ale nie wiadomo czy podczas transportu, czy w samym obozie. - "Wiemy tylko, że w 1945 roku nie ma ich na liście ocalałych z tego transportu" - mówi Małgorzata Gałkowska.

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię