Fot. Marek Lasyk
Taniec jako metafora życia
W spektaklu "Bal" Teatru KTO taniec i ruch stają się uniwersalnym językiem opowiadania historii. Nie jest jednak on jedynie prezentacją tańca. Jerzy Zoń podkreśla, że taniec to uniwersalna opowieść o ludzkich losach, emocjach i kulturze.
Osadzam wszystkie emocje w ciele aktora, w ruchu, w pantomimie. To mój teatralny język. W tańcu odnajduję historię ludzkości. To emocje tak pierwotne jak malowanie czy muzyka – mówi Jerzy Zoń.
Widzowie zobaczą różne formy tańca – od polskich melodii ludowych, przez walce, tango, aż po współczesne interpretacje ruchu. Ważnym elementem jest tango w wykonaniu trójki tancerzy, które porusza nie tylko swoją choreografią, ale także przesłaniem.
Poprosiłem choreografa, Eryka Makohona, by stworzył układ z udziałem dwóch mężczyzn i kobiety. Efekt był wzruszający – ukazuje miłość, wolność i akceptację.
(posłuchaj całej rozmowy)
Jerzy Zoń/fot. Sylwia Paszkowska
Emocje i przekaz
Spektakl nie unika trudnych tematów. Znajdziemy tu odniesienia do wyzwań, z jakimi mierzyły się pokolenia.
Nie pokazujemy tylko tańca, ale też jego znaczenie w różnych okresach historycznych. Co znaczyło tańczyć podczas wojny? Jak tango opowiada o relacjach międzyludzkich? To wszystko jest częścią naszej opowieści.
Reżyser zwraca uwagę na ważne wątki społeczne, jak rola kobiet w historii czy różnorodność miłości.
Praca nad spektaklem wymagała ogromnego zaangażowania zespołu. Przygotowania do "Balu" trwały 128 godzin prób – dla godzinnego przedstawienia.
Proces twórczy to nie tylko ciężka praca, ale także radość. Pierwsze próby, reakcje aktorów, a później odbiór publiczności – to wszystko napędza nas do działania. Od lat współpracujemy Erykiem Makohonem, a jego wizje zawsze wzbogacają moje pomysły. To dzięki takiemu dialogowi powstaje pełne dzieło teatralne.
"Bal" to spektakl pełen emocji, różnorodności i refleksji nad ludzkim losem. Nie jest to tylko przedstawienie, ale życie opowiedziane tańcem. Spektakl zachwyca nietuzinkową formą i artystycznym podejściem do rzeczywistości.