„Cel jest prosty. Chcemy, żeby program działał lepiej. Chcemy wprowadzić mechanizmy chroniące obywatelki i obywateli przed nieuczciwymi firmami oraz poprawę efektywności i jakości programu” - tak mówił wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta. Nieuczciwe firmy, mała efektywność programu. Rzeczywiście tak źle było w ostatnim czasie z programem Czyste Powietrze?
Rzeczywiście pojawiały się patologie w programie Czyste Powietrze. Działalność firm-naganiaczy, firm, które oferowały niskiej jakości produkty za zawyżoną cenę. My o tym informowaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska już dawno temu, jeszcze w lutym, w marcu tego roku. Ja się dziwię, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska czekał 10 miesięcy z reformami, które by ograniczyły lub całkowicie wyeliminowały te patologie, które były już dawno znane. Więc pytanie otwarte, dlaczego tak późno rząd decyduje się na reformowanie programu Czyste Powietrze? Przez te 10 miesięcy w tej grupie beneficjentów, gdzie pojawiły się największe problemy, największe nadużycia ze strony nieuczciwych firm-naganiaczy, przyjęto wnioski na kwotę przekraczającą 6 miliardów złotych.
Stworzony zostanie m.in. system operatorów, który będzie pomagał Polkom i Polakom od momentu projektu przez cały proces realizacji. Wcześniej mieliśmy np. punkty konsultacyjne w poszczególnych gminach. One nie spełniały swojej roli?
Tutaj jest kluczowa sprawa. System operatorów w swoich założeniach jest słuszny, natomiast my nie poznaliśmy szczegółów tego systemu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska powiedział, „stworzymy operatorów”, natomiast nic więcej na temat tych operatorów nie wiadomo. Wiemy, że w Małopolsce był pilotaż tego systemu i wiemy, jakie pojawiły się problemy w przypadku firm operatorskich. M.in. to, że niejednokrotnie taki operator, który miał z definicji świadczyć bezstronną pomoc ekspercką dla gospodarstwa domowego, okazywał się powiązany ze sprzedawcą urządzeń. Tak naprawdę to, z czym mieliśmy do czynienia, to było wpuszczanie beneficjentów programu Czyste Powietrze w szpony sprzedawców, którzy niejednokrotnie świadczyli bardzo marnej jakości usługi z zawyżonymi cenami. Podkreślamy, że ten system operatorski powinien być zdecydowanie systemem opartym o instytucje zaufania publicznego, które będą w stanie świadczyć bezstronną pomoc dla gospodarstw domowych.
Czy na razie nie było żadnej kontroli samorządów nad operatorami?
Ten pilotaż, który był w Małopolsce umożliwiał dwa modele operatorskie. W pierwszym gmina była operatorem, w drugim firmy prywatne świadczyły te usługi operatorskie. Tam, gdzie mieliśmy do czynienia z firmami prywatnymi, nie mówię że za każdym razem, pojawiły się te problemy, o których wcześniej wspomniałem, czyli brak bezstronności przy doradztwie energetycznym, wyborze technologii i tak dalej. Tam, gdzie gmina jest operatorem, ten problem bezstronności jest mniejszy. Ważne jest to, żeby te usługi były świadczone przez podmioty, które będą absolutnie bezstronne – zarówno w wyborze technologii, jak i całym doradztwie energetycznym.
Czyli mówiąc krótko: przez samorządy.
Tak, to co zostało przetestowane w Małopolsce to samorząd. Widać, że to się sprawdzało. Przykładem jest gmina Skawina, która była i jest nadal takim operatorem. Te inwestycje idą tam dobrze. Chcielibyśmy zobaczyć, jaką propozycję ma Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, bo na razie usłyszeliśmy tylko, że będą operatorzy, a żadnych szczegółów jeszcze nie poznaliśmy.
Kolejny punkt, jaki przedstawiło ministerstwo: zmiany wyeliminują praktyki dotyczące przepisywania domów pod dotacje czy zawyżania kosztów. Ludzie rzeczywiście masowo celowo manipulowaliby dostać większą dotację?
Tutaj pojawia się bardzo istotny problem. Były takie przypadki, gdzie na przykład usługa montażu nowego źródła ciepła, która na rynku kosztowała 30 tysięcy, była fakturowana w dotacji za cenę dwa razy większą, za 60 tysięcy złotych. Były takie przypadki, gdzie nieuczciwe firmy chodziły po domach, szukały beneficjentów, oferując im jeszcze sprzęt AGD i montaż pompy ciepła za darmo. Zawyżanie kosztów w programie Czyste Powietrze istniało. Ono mogło być w sposób bardzo prosty w wielu obszarach wyeliminowane. Na przykład teraz prezes Narodowego Funduszu mówi o tym, że skończą się dotacje do jednego okna wynoszące 40 tysięcy złotych. Przepraszam, ale tego typu zmianę w programie można wprowadzić w ciągu kilku dni ustalając maksymalną dotację do jednego okna. Ktoś może kupić okno za 20 tysięcy złotych, natomiast maksymalna dotacja powinna regulować to, ile beneficjent może uzyskać ze środków publicznych. Tego nie zrobiono. Ja się dziwię, że naprawdę proste zmiany które można wprowadzać w ciągu kilku dni, nie były wprowadzane przez ostatnie 10 miesięcy.
Gminy Metropolii Krakowskiej apelują o wznowienie programu Czyste Powietrze. Obawiają się, jeszcze większego zamieszania w przepisach, i braku zaufania do programu. Jak do tego odnosi się Polski Alarm Smogowy?
My również z podobnym apelem wystąpiliśmy do premiera Tuska. Sposób, w jaki program został zatrzymany, a teraz sposób, w jaki jest on zmieniany i reformowany, nie tylko podważa zaufanie obywateli do instytucji państwa, ale powoduje gigantyczną niepewność, gigantyczny chaos. Na tym wszystkim stracimy, oddychając gorszym powietrzem, ale stracą też gospodarstwa domowe, które w dobie kryzysu energetycznego, wysokich cen energii potrzebują wsparcia w zakresie inwestycji, które pomagają realnie obniżyć rachunki za ogrzewanie.
Czy istnieje takie ryzyko, że kiedy nowy program będzie gotowy i zatwierdzony, ta pomoc będzie mniejsza?
Ja widzę tutaj bardzo realne ryzyko, ponieważ już teraz, kiedy patrzy się na propozycję przedstawioną wczoraj, widać, że bardzo duża część gospodarstw domowych będzie wykluczona z tej nowej wersji programu.
Jakie gospodarstwa mogą być wykluczone?
Podam jeden z przykładów, czyli gospodarstwo domowe o bardzo niskich dochodach, które płaci wysokie rachunki za ogrzewanie, rzędu powiedzmy 8-9 tysięcy, jeżeli ogrzewa się gazem czy też węglem, już nie będzie się łapało na dofinansowanie w ramach Czystego Powietrza. Wprowadza się takie ograniczenie, które skieruje tę pomoc tylko i wyłącznie do niewielkiego odsetka, najsłabiej docieplonych domów. Można przypuszczać, że duża część gospodarstw domowych, które wciąż ponoszą bardzo wysokie koszty ogrzewania, będzie z tego programu wkrótce wykluczona, co budzi nasz stanowczy sprzeciw. Dzisiaj apelujemy o zmianę w tym zakresie do rządu, natomiast tych uwag będziemy do programu mieli bardzo dużo. Jest to program bardzo nieprzemyślany, te propozycje są chaotyczne i ciężko tutaj mówić o jednej dużej kompleksowej reformie. To jest raczej zbiór bardzo słabo przemyślanych koncepcji. Niektóre z nich przyniosą więcej szkody niż pożytku dla gospodarstw domowych i ochrony powietrza.
Ile domów i mieszkańców Małopolski może stracić na tych zmianach?
Myślę, że ponad dwieście tysięcy gospodarstw domowych, spokojnie kwalifikowało się do programu Czyste Powietrze. Być może jeżeli zostaną wprowadzone takie restrykcyjne warunki, jak to teraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska projektuje, to duża część z tej grupy po prostu na program się nie załapie. Ciężko mi w tej chwili powiedzieć, czy to będzie pięćdziesiąt czy sto tysięcy gospodarstw domowych, natomiast już w tej chwili widać, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska ma zamiar bardzo mocno zawęzić grupę beneficjentów programu Czyste Powietrze. Przykładem jest to, że nie będzie można uzyskać dofinansowania, jeżeli ktoś ma dom pokryty eternitem. Będzie musiał najpierw wymienić dach nawet w sytuacji, jeżeli wymiana dachu nie jest konieczna, jeżeli chodzi o poprawę standardu energetycznego. Mam wrażenie, że właśnie taki jest prawdziwy cel i intencja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, żeby z tego dużego, powszechnego programu zrobić taki program kadłubkowy, na który będą przeznaczane niewielkie środki. Jeszcze raz powiem, że w dobie wysokich cen energii, w dobie kryzysu energetycznego to jest bardzo zła wiadomość dla gospodarstw domowych.
Czy wierzy pan, że program mimo wszystko zostanie uszczelniony i te nielegalne praktyki zostaną ukrócone?
Tutaj jest bardzo duży problem, ponieważ w tej propozycji, która była prezentowana, nie widzimy koniecznych działań pozwalających na prawdziwe uszczelnienie programu. Mówi się o maksymalnych kwotach dotacji, super, sami o to zabiegaliśmy. Natomiast brakuje mechanizmów, które by powodowały, że nie będziemy mieli do czynienia z zawyżaniem kosztów inwestycyjnych, na przykład w zakresie montażu nowych źródeł ciepła.
Do 31 marca 2025 roku ma ruszyć nowe Czyste Powietrze. Czy jest szansa, żeby wcześniej uruchomić ten program?
Jak najbardziej. Ja uważam, że program Czyste Powietrze może ruszyć wcześniej. Te zmiany, które są konieczne, żeby wyeliminować patologie, zajmują kilka tygodni, a nie kilka miesięcy. I my będziemy o szybsze wznowienie programu apelować do rządu.