Zamieranie drzew jest problemem globalnym. Wydłużał się sezon wegetacyjny, a azot opadający z atmosfery przyspieszał ich wzrost. Badania wykazały, ze im drzewa szybciej rosną, tym krócej żyją - powiedział Ewie Szkurłat prof. Jarosław Socha z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Stare, duże drzewa potrzebują najwięcej wody, a zatem w okresie, gdy odczuwamy jej niedobory, takie lasy są w największym stopniu narażone na zwiększone zamieranie drzew.
Dotychczas uważano, że głównymi sprawcami zamierania drzew są susze i szkodniki. Jednak problem jest o wiele bardziej złożony. Susza stresuje drzewa. Brak wody wpływa na zamykanie aparatów szparkowych dzięki którym prowadzona jest wymiana gazowa. To osłabia drzewa, wiec stają się słabsze i bardziej podatne na atak szkodników i grzybów. Działania gospodarcze mogą zarówno łagodzić, jak i wzmagać skutki suszy w ekosystemach leśnych. Kluczowa jest wiec ochrona zasobów wodnych w lasach. Leśnicy mogą ograniczać konsekwencje niedoboru wody w lasach sadząc lepiej dostosowane do susz gatunki. Większa różnorodność gatunkowa zwiększa odporność drzewostanu na inwazje owadów i ataki grzybów. W wielu regionach świata promuje się gatunki szybkorosnących drzew o szybkim przyroście drewna, ale mają one większe zapotrzebowanie na wodę, a zatem mogą wzmagać skutki suszy. Częste susze o małym natężeniu mogą wybiórczo faworyzować odporniejsze gatunki i prowadzić do powstawania lasów lepiej zaadaptowanych do zmieniających się warunków środowiskowych, nie wymagających poważnych interwencji w ramach gospodarki leśnej. Natomiast silne i długotrwałe susze mogą powodować zamieranie dużej powierzchni lasów.
Prof. Jarosław Socha prowadzi badania nad konsekwencjami zmian warunków siedliskowych i produkcyjności lasów w wyniku zmiany klimatu, a także nad modelowaniem wzrostu drzew i drzewostanów oraz produkcyjności siedlisk z wykorzystaniem danych teledetekcyjnych. Jest współtwórcą modeli wzrostu głównych gatunków lasotwórczych oraz modeli i map ryzyka zamierania drzewostanów w Polsce. Tlenki azotu, które są zanieczyszczeniem atmosfery, spadają na obszary rolnicze i lasy. Jeszcze dwieście lat temu to było ok. pół kilograma na hektar, w okresie drugiej wojny światowej to było już 2–2,5 kg, a obecnie to już około 10 kg czystego azotu rocznie na hektar. Czy grozi nam wielkie wymieranie drzew? Czego nie przewidzieli leśnicy podczas zalesień?