Magdalena Zbylut-Wiśniewska: Czy w ogóle jesteśmy gotowi na przyjęcie tych przepisów?
Anna Dworakowska (Krakowski Alarm Smogowy): Mniej więcej jesteśmy gotowi. Na pewno jesteśmy w lepszym miejscu, niż byliśmy na przykład siedem lat temu, kiedy przyjmowano uchwałę antysmogową. Wtedy szacowano, że na terenie Małopolski dymi około 300 000 takich kopciuchów, czyli tych najgorszych, najbardziej emisyjnych, najbardziej zanieczyszczających powietrze kotłów. Teraz według danych Urzędu Marszałkowskiego zostało ok. 50 000. To jest kilkukrotnie mniej. Te instalacje będą musiały jak najszybciej zniknąć z krajobrazu Małopolski, bo z dniem 1 maja ich użytkowanie staje się nielegalne.
Czy państwo jako Krakowski Alarm Smogowy, czy szerzej jako Polski Alarm Smogowy, nie obawiacie się, że to przynajmniej na początku może być martwy przepis?
Martwy przepis na pewno, nie bo już widzimy, że ta liczba kopciuchów w Małopolsce znacząco spadła. Na pewno będą osoby, które po prostu stwierdzą, że nie dostosują się do takich przepisów i w przypadku takich osób gminy powinny zacząć karać.
Kto i jak może kontrolować paleniska?
Czy jest wystarczająca liczba kontrolerów do takich palenisk? Czy będzie rzeczywiście taka możliwość, żeby badać wszystkie źródła ciepła, które pozostawiają pewną wątpliwość?
No niestety, tutaj sytuacja nie wygląda za dobrze. W większości małopolskich gmin nie ma straży gminnej, nie ma straży miejskiej.
I co w takiej sytuacji zrobić?
W takiej sytuacji na pewno jest jakiś urzędnik upoważniony do kontroli palenisk, więc jeżeli widzimy, że nasz sąsiad zatruwa nam życie kopcąc pod oknem, możemy zadzwonić do Urzędu Gminy i powiedzieć, że prosimy o skontrolowanie takiej osoby. Natomiast oczywiście Idealną sytuacją byłoby, gdyby w Urzędzie Gminy była straż gminna. I tutaj dobra wiadomość jest taka, że Urząd Marszałkowski uruchomił środki finansowe dla gmin, które chcą założyć straż gminną. Po te środki sięgnęło na razie 30 gmin, ale niedługo będzie kolejny nabór. Być może więcej gmin się na to zdecyduje. No bo rzeczywiście w większości gmin ta kontrola palenisk pozostawia wiele do życzenia, a to nie tylko użytkowanie kopciuchów, które będą nielegalne, to też przecież spalanie odpadów, przy czym różnica jest taka, że skontrolowanie użytkowania kopciucha jest znacznie łatwiejsze, bo jeżeli już raz w nim zapalimy, to będzie się palić przez kilka godzin. W przypadku odpadów rzeczywiście ta interwencja musi być bardzo szybka, żeby kogoś złapać na gorącym uczynku.
Czy wyczuwam umiarkowany optymizm?
Tak, na pewno, ponieważ widzimy, że jakość powietrza się poprawia w Małopolsce ogólnie. W Krakowie poprawiła się bardzo w przeciągu ostatnich 11 lat. Liczba dni smogowych, kiedy stężenia pyłów są za wysokie, spadła w Krakowie z ok. 120 do poniżej 20 rocznie, więc ta poprawa jest ogromna i widać wpływ zarówno działań Krakowa, jak i jaki działań ogólnopolskich. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Mamy nadzieję, że gminy zabiorą się za kontrolę. Na pewno są do tego zobligowane programem ochrony powietrza. Mój przekaz do posiadaczy kopciuchów jest taki, żeby nie czekać na kontrolę, żeby zgłosić się do programu Czyste Powietrze, który oferuje bardzo wysokie dotacje zarówno na nowe źródło ciepła, jak i na docieplenie domu, dzięki czemu prostu będziemy oszczędzać na ogrzewaniu.
Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że można zawsze skorzystać z porady u ekodoradcy. Wspomniałyśmy o kontrolach palenisk. Jak one przebiegają? Czy można odmówić takiemu urzędnikowi wpuszczenia do naszego domu? Czy potem urzędnik wraca z policją czy ze strażą?
Dokładnie tak może się przydarzyć. Odradzamy odmowy. To kończy się wizytą policji i może się skończyć dużymi problemami.
Co z tymi mieszkańcami, którzy nie podporządkują się uchwale antysmogowej?
Pierwotnie Małopolska uchwała antysmogowa zakładała wymianę najstarszych pieców do końca 2022 roku. Radni przedłużyli ten termin. Uzasadniali to zgłoszeniami od części mieszkańców, którzy powoływali się na inflację. Miał być właśnie ten powód, dla którego nie zdążą z wymianą kotłów. Teraz przebija tutaj umiarkowany optymizm, ale zastanawiam się jeszcze nad tymi najbardziej opornymi mieszkańcami. Są ekodoradcy, kampanie edukacyjne, audycje radiowe, telewizyjne, artykuły w prasie, w internecie. Czego jeszcze potrzeba, żeby trafić do tych mieszkańców?
Patrząc na doświadczenia Krakowa, który swoją uchwałę antysmogową wdrożył w 2019 roku, obserwujemy, że jest grupa mieszkańców, którzy po prostu nie chcą dostosować się do przepisów, nie dlatego że mają problem techniczne, natury prawnej czy na przykład finansowe, tylko dlatego że po prostu nie chcą się dostosować. Na takich mieszkańców niestety podziałają tylko i wyłącznie kontrole. Przypomnijmy, że uchwała antysmogowa dla Małopolski to nie jest radykalne prawo. To jest prawo, które dalej pozwala ogrzewać domy za pomocą paliw stałych, a więc za pomocą węgla, biomasy, jedynie trzeba dostosować urządzenie grzewcze, żeby spełniało wymogi emisyjne. Każdego roku w Polsce umiera 40 000 osób z powodu oddychania zanieczyszczonym powietrzem. To jest sporo, to jest takie nawet całkiem już sporych rozmiarów małopolskie miasteczko.
Najważniejsze zapisy uchwały antysmogowej
Mam jeszcze prośbę o to, żebyśmy wspólnie zebrały najważniejsze zapisy uchwały antysmogowej, te najbardziej praktyczne informacje dla naszych słuchaczy.
To, co wchodzi za chwilę, czyli 1 maja tego roku, to jest taki podstawowy przepis i on zabrania użytkowania kotłów na węgiel, drewno, inne formy biomasy, jeżeli ten kocioł jest poniżej 3. klasy. Musimy to mieć potwierdzone albo na tabliczce znamionowej kotła, albo w jakieś dokumentacji.
Jeśli mamy kominek, dalej możemy go użytkować, pod warunkiem że mamy dokumentację, która potwierdzi, że ten kominek spełnia wymagania Eko Projektu lub posiada sprawność cieplną na poziomie co najmniej 80%.
Te wszystkie informacje są na stronie Urzędu Marszałkowskiego, więc można sobie do nich wrócić i to jest pierwszy etap naszej uchwały antysmogowej, czyli dalej możemy użytkować kotły na węgiel, kotły na pellet, kotły na biomasę, kominki, tylko musimy zadbać o to, żeby to były odpowiedniej klasy urządzenia.
Natomiast od 1 stycznia 2027 roku kotły trzeciej i czwartej klasy też już powinny wyjść z użytku, czyli jeżeli od 2027 roku będziemy chcieli mieć kocioł na węgiel lub biomasę, to musi być to kocioł, który będzie spełniał wymogi klasy piątej lub Eko Projektu i znowu musimy to mieć potwierdzone w jakieś dokumentacji kotła, na tabliczce znamionowej. To wszystko warto uwzględnić w planowanym budżecie gospodarstwa domowego.