Jakie zatem występują problemy prawnoautorskie związane z AI? Jeden dotyczy tworzenia samych systemów sztucznej inteligencji i uczenia tych algorytmów. Na tym etapie wykorzystuje się utwory. Powstaje więc pytanie: czy można, kiedy można, i w jakim zakresie, wykorzystywać cudzą twórczość? Tu są różnice pomiędzy prawodawstwami różnych krajów.

Z perspektywy użytkownika istotne jest natomiast, w jaki sposób może korzystać z elementów wygenerowanych przez algorytmy AI. W większości przypadków nie są one chronione prawem autorskim, czyli istnieje swoboda posługiwania się takimi materiałami. Oczywiście o ile użytkownik nie zawarł specyficznej umowy z dostawcą takich narzędzi, bo w niej mogą się pojawić ograniczenia. Zagadnienie to nie jest jednak elementem praw autorskich, a powiązane jest z zasadą swobody umów

– tłumaczy dr Michał Markiewicz, specjalista prawa autorskiego.

Dr Markiewicz zwraca uwagę, że zdarzają się sytuacje, w których materiały wygenerowane przez algorytmy sztucznej inteligencji zawierają fragmenty utworów w tym, na przykład, części pierwotnego dzieła plastycznego lub tekstu z książki. Wtedy odpowiedzialność za posługiwanie się chronionymi prawem autorskim elementami ponosi, między innymi, dostawca narzędzia AI oraz użytkownik.


Nawet w sytuacji, w której nie wie o „skopiowaniu” cudzej twórczości w dziele, które wygenerował z pomocą narzędzia AI. Oczywiście algorytmy są tak zaprojektowane, że nie powinny kopiować takich elementów, natomiast z praktyki i z postępowań sądowych wiemy, że takie sytuacje się zdarzają. Każdy, kto będzie korzystał z takiego materiału – dostawca narzędzia AI, użytkownik, czy podmiot zarządzający stroną internetową, na której zostanie takie dzieło zamieszczone, ewentualnie inna osoba trzecia – naruszy prawo autorskie i to niezależnie od tego, czy - zapewne w wielu przypadkach - zrobi to w sposób niezawiniony czy nieświadomy

- dodaje dr. Markiewicz.

Efekty działania sztucznej inteligencji, jej wytwory, nie są chronione prawem autorskim, chyba że człowiek ma w ich powstaniu szczególny udział. Tylko o jakim udziale człowieka mówimy?

Czego dowiedzieliśmy się o sztucznej inteligencji, dziennikarstwie, mediach społecznościowych i o sobie samych? Czego dowiedzieliśmy się o sztucznej inteligencji, dziennikarstwie, mediach społecznościowych i o sobie samych?


Mówimy o sytuacji, kiedy pojawia się bardzo duża liczba pytań do algorytmu (promptów), doprecyzowujących pewne elementy, czy to obrazu, czy tekstu. Wtedy możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z udziałem człowieka, który uzasadnia ochronę prawnoautorską w zakresie tego, co stworzył człowiek. Na przykład w sytuacji, gdy człowiek stworzy dokładną fabułę opowiadania, a algorytm uzupełni ją o konkretne zdania (treść) – wtedy całość opowiadania będzie utworem, jednak chronionym wyłącznie w zakresie fabuły (tego co stworzył człowiek), a nie konkretnych zdań ułożonych przez algorytm AI

- wyjaśnia Michał Markiewicz.

I kolejne pytanie: czy trzeba przy takim utworze zaznaczać współudział sztucznej inteligencji? Ta kwestia, nie jest wprost regulowana w prawie autorskim. Takie działanie nie stanowi plagiatu, bowiem nie jest przypisaniem sobie autorstwa cudzego utworu. Jak przekonuje Michał Markiewicz, należy jednak stwierdzić, że rzetelność w zakresie twórczości wymaga prawidłowego oznaczania własnego wkładu w dzieło.