Zapis rozmowy Rafała Nowaka - Bończy z wojewodą małopolskim Krzysztofem Klęczarem z Polskiego Stronnictwa Ludowego:

Panie wojewodo, jakież to cudowne zdolności organizacyjne, tudzież wiedzę i doświadczenie ma pan Andrzej Hawranek, którego chce pan zrobić szefem małopolskiego sanepidu?

Bogate doświadczenie zawodowe, również bogate doświadczenie organizacyjne, doświadczenie w samorządzie terytorialnym, co dla mnie ma duże znaczenie. Pośród trójki kandydatów, którzy zostali mi przedstawieni przez Głównego Inspektora Sanitarnego, uznałem po konsultacji z moimi przedstawicielami w komisji konkursowej, w konkursie, który organizował Główny Inspektor, że to pan Andrzej Hawranek najlepiej będzie realizował te zadania, które będą mu powierzone.

Tylko że Andrzej Hawranek nie wygrał tego konkursu. Wygrała pani doktor Ewa Wiercińska, ale pan woli, żeby szefem został wieloletni radny i polityk Koalicji Obywatelskiej i - co ważne - też być może były pracownik krakowskiego MPO z bardzo wysoką pensją.

Z jakiegoś powodu ustawodawca tak skonstruował przepisy, że powołuje Główny Inspektor, natomiast opinię wiążącą daje wojewoda. Gdyby ustawodawca chciał, żeby to Główny Inspektor wskazywał jednoosobowo Inspektora Wojewódzkiego, pewnie wojewoda nie miałby nic do powiedzenia, i pani doktor po konkursie byłaby już powołana. Natomiast mnie nie wiążą zapisy postępowania konkursowego. Jest zadaniem wojewody powołać takiego inspektora, który będzie realizował te zadania, które mu są należne. Przypominam, wojewoda jest organem administracji rządowej w terenie, reprezentuje również panią minister zdrowia. W związku z powyższym w pewnym stopniu również zadania w zakresie polityki bezpieczeństwa sanitarnego ma Inspektor Wojewódzki realizować. W mojej opinii na ten moment najlepiej będzie realizował je pan Hawranek, więc rekomenduję powołanie pana Hawranka.

W takim razie, po co było organizować ten konkurs?

O to proszę zapytać pana doktora Grzesiowskiego, to on zorganizował konkurs, mnie o zdanie w tej kwestii nie pytał.

Pan doktor Grzesiowski to jest Główny Inspektor Sanitarny, czyli szef wszystkich szefów sanepidów.

W przepisach, które dotyczą w tej kwestii wojewody małopolskiego, nie ma żadnego słowa o konkursie. Pan doktor zorganizował konkurs, poprosił mnie o wskazanie moich przedstawicieli. Ja zgodnie z tą prośbą wytypowałem osoby do tego postępowania. Po całej procedurze moi przedstawiciele poinformowali mnie o swoich spostrzeżeniach i obserwacjach postępowania konkursowego. Również na tej podstawie podjąłem decyzję, przy dużym szacunku dla pozostałej dwójki. To dwójka doświadczonych pracowników sanepidu, niemniej na chwilę obecną te zadania w mojej opinii najlepiej będzie realizował pan Hawranek i ja w tej kwestii zdania nie zmieniam.

A wie pan, jak to wygląda?

Ja mówię, jak jest, a jak wygląda, to już jest kwestia wtórna.

Są ludzie, którzy całe życie pracowali w instytucjach państwowych, w związku ze zmianą opcji politycznych są wyrzucani. Gdzie oni mają pójść? Część przyjąłem, część szuka pracy na rynku. Nie widzę w tym nic złego”. Wie pan kto i o kim to powiedział?

Nie mam pojęcia.

Jacek Majchrowski powiedział to o panu Andrzeju Hawranku jak go przyjmował na szeregowe stanowisko z wysoką pensją do MPO. W Radiu Kraków to powiedział.

Być może, zupełnie nie jest mi to znane.

A z czego wynika ta nadzwyczajna kariera czy ochota różnych polityków małopolskich do tego, żeby właśnie pana Hawranka, który nie jest bardzo ważną w polityce postacią, umieszczać w różnych miejscach? Być może nie do końca zależnie od jego kompetencji.

A na jakiej podstawie stwierdza pan, że pan Hawranek nie ma kompetencji, by pokierować pracami małopolskiego sanepidu?

Ja stwierdzam tylko, że nie miał żadnego doświadczenia w segregowaniu odpadów tak, żeby dostać pracę w MPO.

Ale o to trzeba pytać pana profesora Majchrowskiego. Ja go tam nie zatrudniałem. W tym momencie będę powoływał szefa sanepidu. Umówiłem się z doktorem Grzesiowskim, że przyśle mi listę rankingową kilku kandydatów, którzy w jego opinii nadają się do tej roli. Przysłał mi listę, na której znajduje się również nazwisko pana Hawranka. W mojej opinii w tym momencie osoba troszkę z zewnątrz, ale znająca inspekcję, z doświadczeniem także samorządowym, która będzie umiała prowadzić dialog z przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego, jest właściwym kandydatem. Dlatego ja rekomenduję pana Hawranka. Jest to moja kompetencja i ja muszę się z niej wywiązać.

A czy doktor Grzesiowski, czyli Główny Inspektor Sanitarny, musi te pana rekomendacje przyjąć?

Nie musi.

To co dalej?

Będziemy rozmawiać.

Interia ujawniła tę informację wczoraj wieczorem, że pan wysyła rekomendacje właśnie dla...

Już wysłałem.

Dobrze, że pan już wysłał, ale chciałem zacytować tylko odpowiedź pana Hawranka dla Interii, kiedy został zapytany o legitymację partyjną, odpowiedział tak: „Należę też do Polskiego Związku Filatelistów i nie uważa pan, że przynależność do Polskiego Związku Filatelistów uzależnia w niektórych przypadkach moją drogę zawodową?” Czy przynależność do Koalicji Obywatelskiej uzależnia drogę zawodową, w przypadku sanepidu, pana Hawranka?

Nie, nie uzależnia. Nawet nie wiem, czy pan Hawranek ma legitymację Platformy Obywatelskiej, czy nie. Nie sprawdzałem tego.

A wie pan, że można powiedzieć, że dość szybko poszło, bo jeszcze mniej niż rok temu, politycy dzisiejszej koalicji rządzącej jeździli po Polsce z tekturami i pod tymi tekturami był taki duży, ładny napis: „Tłuste koty”. Już widzę ten recykling działaczy Prawa i Sprawiedliwości, którzy będą teraz jeździć z innymi tekturami i tam też będą „tłuste koty” albo coś w tym rodzaju.

Podejmuję decyzję, której się nie wstydzę i nie boję. Mam ku niej konkretne argumenty. Należy to do moich kompetencji. W związku z powyższym mam też świadomość, że za tę decyzję poniosę odpowiedzialność. W mojej opinii pan Hawranek najlepiej spełnia kryteria spośród osób, które mi przedstawiono po konkursie zorganizowanym w Warszawie. W związku z powyższym zawnioskowałem o jego powołanie. Myślę, że tak naprawdę, jeżeli nie dojdzie do porozumienia między wojewodą małopolskim a Głównym Inspektorem Sanitarnym, głos decydujący przynajmniej z mojej strony będzie miała pani minister zdrowia.

A pan zna osobiście pana Hawranka?

Szczerze? Nie.

W życiu pan z nim nie rozmawiał?

Być może rozmawiałem na jakichś wydarzeniach, natomiast nie jesteśmy po imieniu i nie przypominam sobie w perspektywie ostatnich dwóch, trzech lat, żebym choć raz odbył z nim rozmowę. Przypuszczam, że nie poznałbym go na ulicy.

A w ostatnich miesiącach, tygodniach ktoś inny odbywał z panem rozmowę w sprawie pana Hawranka?

Ze mną rozmowę w sprawie pana Hawranka? Tak, moja dyrektor generalna po konkursie.

Tylko ona?

Tak.

A pamięta pan takie zdanie sprzed 20 prawie lat? „Staszek chce się sprawdzić biznesie”?

Nie, 20 lat temu zajmowałem się innymi rzeczami.