Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z senatorem PiS, Włodzimierzem Bernackim.

 

Były minister transportu Sławomir N. został zatrzymany pod zarzutem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Ten polityk kilka lat temu zniknął z pejzażu Polski, bo kierował Państwową Służbą Dróg Samochodowych na Ukrainie. Jak pan skomentuje tę sytuację?

- Można rzec, że zniknął, ale znajdowaliśmy go w gronie wspierających kandydata Koalicji Obywatelskiej. To jest polityk, który miał swoją sławę. Po przegranej w wyborach w 2015 roku rozpoczął karierę poza granicami Polski. Był szefem instytucji zbliżonej do GDDKiA, otrzymał obywatelstwo ukraińskie. Mimo tego, że w Polsce były postawione zarzuty, niemożliwym było podjęcie od tamtego czasu zdecydowanych kroków przeciwko Sławomirowi N. Dopiero te działania podjęte na terenie Ukrainy – mamy do czynienia z zarzutami o składanie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego... On zatrudnił swojego zastępcę, który budując autostradę na Ukrainie, podzielił drogę na 177 odcinków, żeby uniknąć przetargów. Podobnych działań niesławnych dokonanych przez Sławomira N. było wiele. Wspólnie ze służbami ukraińskimi, służby polskie podjęły zdecydowane działania. Dzisiaj Sławomir N. z innymi osobami został zatrzymany, żeby złożyć wyjaśnienia. Mam nadzieję, że te rozstrzygnięcia zostaną podjęte szybko przez sąd.

 

Kiedy Sławomir N. pracował na Ukrainie, było go na polskiej scenie politycznej mniej. Ostatnio słyszeliśmy, że w sztabie Rafała Trzaskowskiego podpowiadał pewne rozwiązania. Tak o roli Sławomira N. mówił Igor Ostachowicz. Ta wiadomość nie może ucieszyć Rafała Trzaskowskiego w związku z jego nową polityczną inicjatywą.

- Oczywiście nie, ale każdy, kto obserwuje ten nowy ruch Rafała Trzaskowskiego, na zdjęciach widzi wiele twarzy osób z dawnego czasu. Są osoby z PRL. Są osoby, które uwikłały się w działania korupcyjne. Na pewno ta wiadomość z poranka Rafała Trzaskowskiego wprowadzi w zły nastrój.

 

Teraz szczyt Unii Europejskiej. Trwa on od piątku w Brukseli i się przedłuża. WHO odnotowuje kolejne rekordy globalne zakażeń koronawirusem. Państwa członkowskie UE nie mogą się porozumieć co do kwot i zasad wydawania pieniędzy z funduszu odbudowy. Obrady zawieszono do godzin popołudniowych. Wtedy dojdzie do ostatecznego porozumienia?

- Boję się, że rozmowy będą trwały jeszcze jakiś czas. Jestem zaskoczony... To niewłaściwe określenie. Jako parlamentarzysta uczestniczę w pracach dotyczących kolejnych dokumentów płynących z UE do parlamentów krajowych. Wszędzie tam widzę sugestię, żeby te dyscypliny, które były mocno wiążące, były luzowane. Mam na myśli fundusze na walkę z wirusem. Proszę popatrzeć na debatę, która pojawia się w czasie Rady Europejskiej. Grupa państw oszczędnych sugeruje wprost, że wszelkie działania powinny podnosić dyscyplinę, jeśli chodzi o wydawanie środków. Jest wielka sprzeczność. Mówi się wprost, że walka z wirusem wymaga nadzwyczajnych środków, ale jak mówimy o budżecie na naprawę sytuacji, mamy stanowisko zupełnie odmienne. W moim przekonaniu, jak nie wiemy o co chodzi, chodzi o wielkie pieniądze. Grupa państw oszczędnych upomina się o dyscyplinę, o to, żeby ilość środków kredytujących była większa niż ta określona jako dotacje. Jednocześnie upomina się też o wielkie rabaty dla tych państwo, które należą do grupy. Wniosek jest prosty. Te państwa – jako mniej dotknięte wirusem – chcą przeforsować budżet korzystny tylko dla nich. Oni nie chcą ponosić kosztów wynikających z trudnej sytuacji we Włoszech i Hiszpanii. To niezrozumiałe. Wspólnota europejska miała być wspólnotą, czyli organizacją, w której solidarność powinna być zasadą podstawową. Nie jestem zaskoczony tą debatą. Nie będę zaskoczony jeśli debata będzie jeszcze trwała.

 

Wspomniał pan o skąpcach, państwach oszczędnych. To: Holandia, Dania, Szwecja, Finlandia i Austria. Z drugiej strony Włochy, Hiszpania, Niemcy, Francja i państwa grupy Wyszehradzkiej. Skoro tak trudno o solidarność, może okazać się, że na braku porozumienia ws. wyjścia z kryzysu, pęknie w szwach wspólnota unijnych interesów? Ona istnieje w ogóle?

- W mojej opinii u podstaw powstania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali była idea współpracy gospodarczej, jako elementu, który buduje Europę bez konfliktów zbrojnych, Europę stabilną. To co się wydarzyło w ostatnich miesiącach, pokazuje, że od kilku lat Europa zaczęła zmierzać w kierunku niezrozumiałym. To organizacja zideologizowana. To organizacja, w której realizowane są interesy pojedynczych państw. Widać zestawienia jeśli chodzi o ilość środków pozyskiwanych przez dane państwa. Wtedy rozumiemy, że ta grupa skąpców jest w istocie grupą, których dochody z tytułu przynależności do UE są stosunkowo największe. My jesteśmy w grupie państw z Europy środkowo-wschodniej. Można skomentować to słowami prezydenta Francji. Zanim kryzys tak mocno narósł, on mówił wprost, że od rozstrzygnięcia tego kryzysu zależą losy UE. Musimy być cierpliwi i mieć nadzieję, że państwa grupy oszczędnych pójdą po rozum do głowy i pomyślą, po co Unia powstała.

 

Czeka nas gorąca polityczna jesień w Polsce? Prezes PiS zapowiada w wywiadzie dla Polskiego Radia rekonstrukcję rządu. Mówi, że jedyną osobą pewną swojego fotela może być premier Mateusz Morawiecki. Pojawiają się też tematy repolonizacji mediów, dalsza reforma sądownictwa i zmiany w samorządach.

- Tak. Czeka nas gorąca jesień. Nas, jako polityków związanych z PiS, czekają wybory w okręgach. To ważne. Zapowiadane są istotne zmiany. One zostaną przyjęte przez kongres, czyli system zostanie zmieniony. Pojawią się nowi liderzy. Czeka nas też okres 3-letni, w którym konieczne będzie przeprowadzenie reform, których jeszcze się nie udało przeprowadzić. To najlepszy moment na to co jest związane z mediami, z reformą samorządu. Wiele jest wątków. Pewnie pogłębione reformy systemu oświaty. Struktura uległa zmianie. Jest 4-letnie liceum. Ten system jest wydolny. Czekają nas zmiany w podstawie programowej. Tu zmian nie uczyniono wiele. Szkoła powinna nie tylko kształcić naszą wiedzę, ale też osobowość. Szkoła powinna wychowywać. Działań jest wiele. To też wszystko związane z systemem rolnictwa. Wiele rzeczy, które należy przemienić i odnowić. Ten moment 3 lat jest chyba momentem przełomowym.