Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z liderem PSL, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Mówicie, że popieracie społeczne projekty rządu zaprezentowane na konwencji PiS, ale uważacie je za niewystarczające i proponujecie Pakiet Społeczny Ludowców. Na początku mówicie o podwyżce 1000 złotych dla każdego nauczyciela. Rozpoczęliście licytację na społeczne postulaty?
- Dobrze, że z naszej części postulatów rząd korzysta. To przywrócenie połączeń autobusowych. My mówiliśmy o tym w kampanii samorządowej. Mam nadzieję, że to zostanie spełnione i nie będzie to iluzoryczne, jak w przypadku ZUS dla małych firm. Jeśli chodzi o 500+ to była to kontynuacja naszej polityki rodzinnej. My głosowaliśmy za. Emerytura 1100 złotych? To gorsza propozycja od naszej. My mówimy o emeryturze wolnej od podatku. Od najniższej emerytury rocznie emeryt płaci 2200 złotych podatku. Tu jest propozycja 1100 złotych jednorazowo. Zgłosimy swoje pomysły. Czemu zgłaszamy pomysły dotyczące innych grup zawodowych? Nauczyciele, policjanci, pielęgniarki – oni od miesięcy domagają się podwyżek, lepszych warunków. Te środowiska zostały oszukane. Mówiono im,ze nie ma pieniędzy. Jak jest tyle pieniędzy, owoce muszą być solidarnie dzielone. Ten rząd nie zajmuje się w ogóle ochroną zdrowia, nie inwestuje w to. Popatrzmy jak zwiększyłaby się dostępność, jakby część tych pieniędzy była na leczenie onkologiczne. Będziemy mobilizować rząd. Wczoraj byli nauczyciele, dzisiaj służba zdrowia. Cały Pakiet Społeczny Ludowców zostanie złożony w Sejmie.
Nie ma pan obaw, że część osób stwierdzi tak jak profesor Balcerowicz? On powiedział, że jeśli partie będą się licytowały na populistyczne postulaty, skończy się to powtórką z sytuacji gospodarczej Grecji. Rząd w tym roku planuje podwyżki dla nauczycieli – dla stażystów 370 złotych, dla dyplomowanego 508 złotych.
- Rozmawiałem z szefem ZNP. On mówi, że nie ma poważnych rozmów. Do tego wzywamy premiera. Minister Zalewska jedzie do Brukseli. Premier musi to rozwiązać. Taka jego rola. Średnio podwyżka nauczycieli wynosi 100 złotych. Jeśli nie będzie dobrej jakości działania szkoły, z godnie zarabiającymi nauczycielami, edukacja dzieci schodzi na dalszy plan. To najważniejsze. My pokazujemy, gdzie można dobre rzeczy zrobić. Rząd nie chce w te grupy zainwestować, bo może nie ma odpowiedniego zwrotu wyborczego. Dlaczego nie chciał dać 500 złotych dla osób z niepełnosprawnościami? Te osoby tego potrzebują. My zwiększyliśmy świadczenie pielęgnacyjne. Myślałem, że będzie kontynuacja i zostanie dodany dodatek rehabilitacyjny w wysokości 500 złotych, ale to za mała grupa. To 300 tysięcy osób. Politycznie rządzący uznali, że nie będzie zwrotu wyborczego. Rząd jest od rozwiązywania problemów, nie od robienia prezentów.
Państwo chwalicie, ale nie bezkrytycznie pomysły Jarosława Kaczyńskiego...
- Bo część to nasze pomysły. Trudno ich nie popierać.
Politycy PO mówią, że to polityczna korupcja i oszustwo. To pierwsze pękniecie w Koalicji Europejskiej?
- W sprawie apteki dla aptekarza było pęknięcie między Jarosławem Gowinem i PiS. Jarosław Gowin był za podniesieniem wieku emerytalnego. Różnice będą się zdarzać. Startujemy razem do Parlamentu Europejskiego. Tam nie będzie rozstrzygana kwestia emerytury.
Daje pan do zrozumienia, że na razie jest tylko kwestia Koalicji Europejskiej na wybory do Europarlamentu?
- Oczywiście. Taka uchwała została u nas podjęta. Demokratycznie podjęliśmy decyzję o wyborach do Parlamentu Europejskiego. Możliwe jest porozumienie do Senatu.
To będzie zależało od majowego wyniku?
- Pewnie niezależnie. Do tego porozumienia może dojść przed wyborami do PE.
Będzie jeden kandydat w jednym okręgu?
- Tak. Bez znaczenia, czy będzie wspólna lista. Czasem można nie wystawić kandydata, jak jest dobry, niezależny kandydat. W JOW-ach wystawienie 3 kandydatów opozycji daje wygraną kandydatowi partii rządzącej.
Zgadza się pan z opinią Dariusza Rosatiego, że zwolnienie z PIT osób przed 26 rokiem życia może łamać konstytucje, bo będzie on dyskryminacją ze względu na wiek?
- Ja bym się zastanawiał jak i czy on się przysłuży tym, którzy chcą być aktywni.
Przysłuży się?
- Wspominałem o małym ZUS. To była obietnica premiera. Przedsiębiorcy o nim słyszą, nikt nie może go odnaleźć. Z PIT do 26 roku życia będzie podobnie. Realniej wyglądają inne zapowiedzi. Nie ma jednej grupy społecznej, której powinniśmy podziękować. To nie jest prezent od Jarosława Kaczyńskiego, ale wielkie wsparcie od przedsiębiorców i pracowników. Oni wypracowali wzrost gospodarczy. Dzięki temu rząd może pieniądze podzielić. Mam nadzieję, że robi to z głową. Byłoby najgorzej jakby ta pomoc była tylko w roku 2019 i nie potem. To by było wielkie oszustwo wyborcze. To mamienie, że to trwałe. Oczekujemy odpowiedzi, czy to wsparcie będzie stałe. Chcemy zobaczyć plan finansowania tego. Ukłony dla przedsiębiorców. To od nich jest to wsparcie, nie od Jarosława Kaczyńskiego.
Nie obawia się pan, że takie działania rządu jak Fundusz Dróg Samorządowych i przywrócenie połączeń autobusowych to ukłony w stronę waszego elektoratu w małych miejscowościach i na wsiach?
- Ja się cieszę jak każdemu żyje się lepiej. My wprowadziliśmy wiele rozwiązań – urlopy rodzicielskie, karta senioralna, mieszkanie dla młodych. Pokażmy też niedociągnięcia i porażki tego rządu. Mieszkanie Plus, kwota wolna od podatku, frankowicze – to porażki. Szuka się dzisiaj grup, które odpowiedzą wyborczo, ale nie rozwiązuje się problemów. To nasza uwaga do tych projektów. Najpierw zaleczmy ranę, potem kolejne rzeczy.
Jak pan ocenia pomysł, by w Rabce Zdrój wprowadzić uchwałę antysmogową zakazującą palenia węglem? To byłaby pierwsza taka gmina uzdrowiskowa. Takich gmin jest w Polsce 45. W takich gminach powinien być zakaz używania paliw stałych?
- Jesteśmy zwolennikiem zielonej energii, dofinansowań paneli fotowoltaicznych, wiatraków. Mówimy o miksie energetycznym. 50% ze źródeł odnawialnych. Trzeba doprowadzić w uzdrowiskach do podnoszenia jakości powietrza. Jeśli wymieniamy piece na lepsze to jest to dobry krok. Kolejny krok to podejmowanie uchwał, jak w Krakowie. Muszą być konsultacje z mieszkańcami. Nie można ich zostawić z tym samych. To rola samorządu. On musi mieć kompetencje i pieniądze. Jak będą konsultacje,dobry odzew i pieniądze to jak najbardziej.
Miał pan okazję rozmawiać ze Sławomirem Świerzyńskim, liderem grupy Bayer Full i członkiem PSL, by cofnął swoją deklarację o chęci opuszczenia partii?
- To wolny kraj. PSL to partia wolnych ludzi. Każdy decyduje o sobie. Jak patrzę na zaangażowanie naszego kolegi – dobrze mu życzę – to granie koncertu na konwencji PiS chwilę przed wyborami, to nie jest najlepsze wsparcie nas. Dziwne to. Może on czekał tylko na moment. Nie obrażamy się. Pozdrawiam.
On mówi o swoich wątpliwościach, że to polityczny misz-masz, kogel-mogel, czyli połączenie w Koalicji Europejskiej PSL na przykład z Nowoczesną, których programy są skrajnie różne, jak mówi dzieli je kanion Colorado. On nie wyraża opinii innych członków partii?
- Co nas dzieli w programach europejskich? Jesteśmy za silną Polską w Europie, za tym, żeby Polska rozstrzygała w pewnych kwestiach, za miksem energetycznym. W sprawach światopoglądu różnimy się. To nie znaczy, że nie możemy rozmawiać. Wiemy z jakich wartości wyrastamy. Udowadniamy to w Polsce. W Brukseli poseł Grzyb działa na rzecz chrześcijan prześladowanych. Nikt nie zrobił więcej, żeby ich chronić ze strony polskich posłów w PE.
Adam Jarubas, były marszałek świętokrzyski, będzie jedną z lokomotyw listy małopolsko-świętokrzyskiej do PE?
- Pokażemy listy niedługo. To poważny polityk, który zdobył 25% poparcia w świętokrzyskim w wyborach samorządowych. To świetny wynik. On jest w gotowości. To ciekawa kandydatura. Decyzje jednak przed nami.