Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

 

Wczoraj do małopolskich przedsiębiorców trafiły pierwsze umowy na bony rekompensacyjne. Przedsiębiorcy złożyli wnioski na 257 milionów, województwo przeznaczyło na to 198 milionów. Będą dodatkowe pieniądze? Jeśli tak to kiedy?

- Na tym etapie realizujemy aplikacje, które zostały elektronicznie złożone w kolejności jak przyjmuje generator. Na to potrzeba jakiegoś czasu. To idzie jednak sprawnie. W poniedziałek poprzedni uruchomiliśmy generator wniosków o 12:00. W sobotę 4500 wniosków zostało ocenionych. Generator wstrzymał przyjmowanie po przekroczeniu 130% aplikacji. Zarząd będzie musiał podjąć decyzję, czy środki, które już w RPO znaleźliśmy przeznaczać na uzupełnienie tych 30%. Czyli, żeby bon otrzymali wszyscy, którzy zdążyli złożyć wniosek. Dzisiaj będziemy na zarządzie o tym rozmawiać. Jestem skłonny podnieść ten budżet do 257-258 milionów, żebyśmy przekazali bony wszystkim, którzy zdążyli złożyć aplikację.

 

Czyli nie byłoby naboru nowych wniosków?

- Nie będzie. To nie jest studnia bez dna. Mamy wielkie wydatki związane ze wsparciem systemu ochrony zdrowia. Tutaj rozgrywa się walka o zdrowie i życie ludzi. Wygaszanie epidemii. Poświęciliśmy naszą uwagę i środki z funduszy europejskich na walkę z COVID.

 

Jakie branże przeważały? Jakie firmy?

- Branże i firmy z szerokiego wachlarza. Od dwuosobowych firm fryzjerskich po firmy zatrudniające ponad 40 osób z branży meblarskiej. Szeroka gama firm. Patrząc na rozkład terytorialny, jesteśmy zadowoleni. Ładnie to się rozkłada na całe województwo.

 

Wiceminister Andrzej Gut-Mostowy obiecuje bon turystyczny w wysokości 1000 złotych. W sumie na ten cel ma zostać przeznaczonych ponad 7 miliardów. Według szefa Małopolskiej Organizacji Turystycznej, jest szansa na to, żeby do Małopolski z tych 7 miliardów trafił miliard. Co zrobi Małopolska, żeby tak się stało, żeby tutaj Polacy zostawiali swoje pieniądze?

- Będziemy podejmować wszystkie działania, żeby tak się stało. Nie odkryjemy nowego lądu. Małopolska jest znana z wielu atrakcji turystycznych. Mamy wielki ruch w normalnych warunkach. Epidemia nam wstrzymała to. Nie działa lotnisko, ograniczony jest ruch. Wstrzymany jest ruch graniczny. To się będzie odtwarzało. Turystyka to jeden z najważniejszych punktów PKB Małopolski.

 

Wspomniał pan o lotnisku. Wczoraj został podpisany kontrakt na budowę płyty postojowej na Kraków Airport. W czasie pandemii krakowskie lotnisko odprawiło nieco ponad 50 pasażerów. Co będzie warunkiem odbudowy dotychczasowej pozycji Kraków Airport? Lotnisko swoje rekordy każdego roku pobijało. Województwo wesprze jakoś lotnisko?

- Województwo jest jednym ze współwłaścicieli tej spółki. Mamy ponad 20% akcji. Oczywiście zależy nam na tym, żeby lotnisko się rozwijało i dalej było kołem zamachowym rozwoju turystyki w Małopolsce. Cieszy nas podpisanie tego kontraktu. Uczestniczyłem w tym. Dodatkowa płyta powiększy możliwości obsługi pasażerów. W kolejnej perspektywie będzie dodatkowy pas. Z jednej strony to czas, że koronawirus uziemił cały świat. Ruch pasażerski jest wstrzymany generalnie. Jeśli jest tylko możliwość kontynuowania inwestycji, jest to bardzo dobry czas. Można sprawnie prowadzić prace. Cieszę się, że rada nadzorcza kilkanaście dni temu w postępowaniu konkursowym wybrała znowu pana Włoszka na prezesa. Odtworzony został cały zarząd. Jest sprawny prezes, sprawny zarząd. Jestem przekonany, że lotnisko będzie się znowu rozwijało. Niedługo dobijemy do obrotów pasażerskich z poprzednich lat.

 

Kiedy to się może stać? Wicepremier Emilewicz mówi, że być może około 15 czerwca zostaną otwarte granice. Jeden z tanich przewoźników chciałby 40% swoich połączeń odtworzyć już 1 lipca.

- Tak. Nie wszystko zależy od nas. Decyzje krajowe podejmuje rząd. Jesteśmy za uwalnianiem obostrzeń, ale z drugiej strony wirus jest niebezpieczny. Udowodnił to w Europie i na świecie. Uwalniajmy, ale z głową, żeby nie było większego kłopotu. Jak będzie się odtwarzał ruch? To zależy od przełamywania uprzedzeń turystów, którzy wybiorą Polskę i Małopolskę. To będzie proces. Nie będzie tak, że od razu wszyscy będą wsiadać do samolotów. Trzeba popularyzować, promować Małopolskę. Europa lubi do nas przyjeżdżać. Tu jest spokojnie, gościnnie.

 

Wspomniał pan sprawę ochrony zdrowia. W ramach Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej do małopolskich szpitali trafiły dwie pierwsze z 50 karetek. Jest nowy sprzęt. Jaki jest dalszy harmonogram zakupów?

- Nasze myślenie o wsparciu walki z wirusem jest połączone z myśleniem o wsparciu całego systemu. Nikt nie wie co będzie w przyszłości. Wielu ekspertów przestrzega przed kolejną falą. Staramy się tak dokonywać zakupów, żeby wzmacniać cały system. Wspieramy wszystkie szpitale – od powiatowych do wojewódzkich i uniwersyteckich. Podam przykład. Do tej pory szpitale miały od kilku dni do tygodnia rezerwy ze środkami ochrony osobistej. Teraz każdy szpital musi mieć miesięczną rezerwę. Pierwszy zakup – około 13 milionów – wczoraj wylądował samolot z Szanghaju. Do tego dostawa krajowa. Chcemy wesprzeć szpitale tak, żeby doszły do poziomu 30 dni rezerwy. Będzie jeszcze zakup, żeby uzupełnić wojewódzki magazyn rezerw.

 

Wczoraj Polska przypominała o 100-leciu urodzin Jana Pawła II. Województwo szykowało się na wielkie uroczystości, ale COVID wszystko zmienił. Co teraz? Część uroczystości zostanie przeniesionych na drugą połowę roku?

- Takie decyzje podjęliśmy. Nie dotyczy to tylko 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II, ale też innych wydarzeń. Plany były duże. Nie przenieśliśmy wszystkiego automatycznie na kolejny rok. Jak będzie się dało, niektóre wydarzenia będą jesienią. Jak nie to będzie to za rok pod hasłem 100+1. Mamy mocno pomniejszone dochody z PIT i CIT. Trzeba rozważnie podchodzić do tych kwestii. Na to potrzebne są środki. Z nimi nie jest najlepiej. Trzeba rozsądnie podejmować decyzje.