Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Witkacy i sztuczna inteligencja. Zaginione dzieło Witkacego dokończone przez AI

W Małopolskim Ogrodzie Sztuki, na jednej ze scen Teatru im. Juliusza Słowackiego, odbywa się ciekawy projekt „Tak zwana ludzkość w obłędzie”. To eksperymentalna produkcja inspirowana zaginioną sztuką Stanisława Ignacego Witkiewicza, która dotrwała do naszych czasów jedynie we fragmentach. Za reżyserię projektu odpowiada Krzysztof Garbaczewski, znany z poszukiwań artystycznych wykraczających poza konwencje. Więcej o projekcie opowiedzieli Sylwii Paszkowskiej aktorzy, Agnieszka Judycka-Cappuccino i Antoni Milancej.

Autorstwa Stanisław Ignacy Witkiewicz - qwFN2zrQpM1FCQ at Google Cultural Institute maximum zoom level, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=22026158

Na scenie, obok aktorów, pojawia się sztuczna inteligencja oraz wirtualna rzeczywistość. To nie tylko sceniczna dekoracja, ale pełnoprawny partner twórczy – wirtualna przestrzeń, w której artyści mogą współpracować z zagranicznymi kolegami bez fizycznej obecności. Dzięki temu rozwiązaniu, aktorzy z Ukrainy i Polski mogą grać wspólnie na jednej scenie, a cała koncepcja przekształca się w nowoczesny eksperyment.

Używamy sztucznej inteligencji i wirtualnej rzeczywistości. Dzięki temu możemy grać w wirtualnej rzeczywistości z naszymi kolegami w Ukrainie, co jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Jest dużo wideo, spotykamy się przez internet, więc z technologicznej strony jest to wyzwanie. Natomiast sama sztuczna inteligencja była bardzo interesującą dla nas drogą. Współtwórcy traktowali to na zasadzie współpracy – mówi Agnieszka Judycka-Cappuccino.

Projekt, a nie spektakl

Projekt ten nie przypomina tradycyjnych przedstawień teatralnych. Krótkie przygotowania nie pozwoliły na stworzenie klasycznego widowiska, ale proces ten przyniósł coś nowego – artystyczną eksplorację.

Bawimy się formą, znaczeniami, szukamy możliwości technologicznych i tego, jak mogą one współgrać ze światem rzeczywistym. Uważam to za współpracę, więc myślę, że w naszym projekcie nie ma za bardzo zagrożeń poza tym, że może "paść" internet - mówi Judycka-Cappuccino.

Sztuka ta wyraża filozofię Witkacego, ale unika psychologizacji postaci. Aktorzy stają się częścią filozoficznego eksperymentu, szukając równowagi między realnym a wirtualnym, pomiędzy absurdem a racjonalnością.

Eksperymentem jest dialog ze sztuczną inteligencją. Częściowo gramy w wirtualnej rzeczywistości, z którą nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Tak, to jest projekt, to jest eksperyment – mówi Antoni Milancej.

(cała rozmowa do posłuchania)

Autorstwa Stanisław Ignacy Witkiewicz - culture.pl, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=150340014

Autorstwa Stanisław Ignacy Witkiewicz - culture.pl, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=150340014

Witkacy i sztuczna inteligencja

Witkacy, artysta zafascynowany czystą formą i absurdem, świetnie nadaje się na przewodnika po rzeczywistości VR i AI. Twórcy spektaklu odwołują się do koncepcji „czystej formy”, próbując oderwać się od realizmu i dosłowności. Aktorzy przeistaczają się w awatary, które – choć nie posiadają pełnej mimiki – oddają emocje poprzez ruchy i gesty.

Zakładam swoje okulary, wchodzę do wirtualnej przestrzeni. Z jednej strony jestem widoczna jako aktorka przez widownię, ale z drugiej strony na wielkim ekranie będzie wyświetlał się mój awatar, którym animuję jak lalką. To jest bardzo ciekawy materiał do grania. Jest emocja, jest osobowość. Mnie to naprawdę interesuje – mówi Agnieszka Judycka-Cappuccino.

„Czysta forma” i pytania o przyszłość człowieczeństwa

Spektakl stawia pytanie: czy przestrzeń VR może być nową szansą na odrzucenie realizmu i poszukiwanie „czystej formy”? Witkacy szukał w sztuce miejsc, gdzie można odrzucić realizm, wejść w absurd, irracjonalność, paradoks.

Technologia daje możliwość oderwania się od fizycznych ograniczeń, ale pozbawia sztukę istotnych cech – bólu, cierpienia i ludzkiej niedoskonałości.

Wirtualna rzeczywistość, choć fascynująca, wydaje się zbyt sterylna i pozbawiona głębi emocjonalnej. Tęsknota za rzeczywistością nastręcza widzowi filozoficzne pytania – czy bez cierpienia i absurdu możemy nadal mówić o człowieczeństwie? Czy ludzkość, która staje się cyfrowa, traci coś ze swojej istoty?

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię