Czy Rada Miasta może zakazać puszczania muzyki, która generuje hałas w Krakowie po godzinie 22?
- Podstawy prawne ku temu istnieją w ustawie Prawo ochrony środowiska. Taka uchwała musi być podjęta na podstawie delegacji czyli przepisów zawartych w ustawie. Prawo ochrony środowiska rzeczywiście daje taką możliwość. Artykuł 157 tej ustawy wskazuje, że Rada Gminy może w drodze uchwały ustanawiać ograniczenia co do czasu funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany hałas może negatywnie oddziaływać na środowisko. Jest jeszcze zastrzeżenie, które mówi, że nie dotyczy to emisji z instalacji lub urządzeń znajdujących się w miejscach kultu religijnego. Tego typu dźwięki są wyłączone z tej regulacji.
Od 16 do 16 tysięcy herców
Czy mamy w prawie określenie, co tak naprawdę jest hałasem?
- W ustawie znajduje się techniczna definicja pojęcia hałasu. Rozumie się przez to dźwięki o częstotliwościach od 16 herców do 16 tysięcy herców. Ale trzeba zwrócić uwagę, że to nie tylko chodzi o sam hałas, ale też o hałas, który może negatywnie oddziaływać na środowisko. A taki hałas jest już definiowany w zależności od przeznaczenia terenu. W rozporządzeniu ministra albo w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego mogą się znajdować wskazania dotyczące hałasu.
Czyli puszczanie muzyki może podlegać pod taki zakaz?
- Głośne, nazwijmy to tak niespecjalistycznie, puszczanie - może. I tu też trzeba dodać, że istnieje powszechnie obowiązujący - czyli wynikający wprost z przepisów ustawy - zakaz hałasu. Pewna trudność dotycząca tej uchwały wynika z tego, że orzecznictwo sądowo-administracyjne wskazuje, iż uchwały Rady Gminy nie mogą ani ograniczać ani modyfikować (czy rozszerzać) tego zakazu, który wynika wprost już z przepisów prawa. Prawo miejscowe, lokalne nie może modyfikować rozwiązań ustawowych. I potencjalni autorzy uchwały będą musieli tę trudność rozwiązać, czyli tak napisać to w uchwale projektowanej, żeby nie ingerować w zakaz, który już jest i obowiązuje. A on dotyczy tego, że nie wolno używać instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast.
Ale jeżeli mówimy o hałasie w mieście, w centrum miasta, dotyczy to często hałasu emitowanego z terenów prywatnych, restauracji, dyskotek, ogródków gastronomicznych, które znajdują się na terenach prywatnych. A hałas niestety nie zna fizycznych granic, w związku z tym tu będzie ta trudność.
Czyli dziś to jest takie prawo mocno uznaniowe. Bo jeżeli jedziemy autostradą, przy której znajdują się domy mieszkalne, to mamy określone konkretne decybele. Ale jeżeli chodzi o muzykę czy też o urządzenia generujące hałas, to konkretnych decybeli nie mamy – one muszą po prostu źle wpływać na środowisko. Tak w tym momencie wygląda prawo.
- Tak. Rada Gminy, owszem, może podjąć uchwałę, ale będzie ona podlegać prewencyjnemu nadzorowi wojewody, który sprawdzi jej zgodność z prawem. Często w orzeczeniach, które dotyczą uchwał z przepisu artykułu 157 Prawo ochrony środowiska, znajdują się takie tezy, że kwalifikacja danego hałasu - jako właśnie negatywnie oddziaływającego na środowisko - nie może być dowolna. Musi być wskazane w uzasadnieniu do uchwały, że instalacje rzeczywiście emitują konkretny hałas, który jest hałasem negatywnie oddziałującym na środowisko. A to już trzeba wykazać na poziomie dowodowym.
Ale jak to zrobić?
Są specjalistyczne badania wpływu hałasu na życie ludzkie, zdrowie; w tym przypadku akurat raczej nie na budynki. Pamiętajmy, że podstawa prawna służy też do wprowadzenia ograniczeń na terenach przemysłowych najczęściej, więc w orzecznictwie spotykamy przykłady uchwał Rady Gminy w odniesieniu do terenów, gdzie są zakłady przemysłowe. I gdzie są instalacje wprowadzające hałas niebezpieczny także dla przedmiotów. Natomiast tutaj chodzi o zdrowie, prawdopodobnie również zdrowie psychiczne. Na pewno orzecznictwo żąda, żeby na poziomie przygotowania się do takiej uchwały, materiał dowodowy był zebrany. Po co? Żeby potem - w toku kontroli danego aktu - dało się sięgnąć do istniejących materiałów, z których wynika, że ograniczenia rzeczywiście cechują się negatywnym oddziaływaniem na środowisko. Ale należy wskazać, że „środowisko” dotyczy również środowiska życia społecznego; nie mówimy tu tylko o samej przyrodzie. Jakość życia społecznego też jest objęta pojęciem środowiska.
Przypisać wykroczenie do instalacji
Jak to mogłoby być egzekwowane? Chodzi po Krakowie Straż Miejska i stwierdza, że z jakiegoś budynku wydobywa się muzyka, która jest za głośna?
- Rozporządzenie ministra MSWiA w sprawie wykroczeń wskazuje wprost, że naruszenia zakazów określonych w uchwałach podjętych na podstawie artykułu 156 ustawy Prawo ochrony środowiska są w gestii strażników miejskich. Oczywiście oni muszą opisać to w taki sposób, żeby wykroczenie było przypisane do działalności konkretnej instalacji. Instalacja jest też zdefiniowana w Prawie ochrony środowiska – to urządzenia emitujące hałas. To musi być udokumentowane. Aczkolwiek jeżeli chodzi o „wykroczeniowe” aspekty tej regulacji, to na pewno może potencjalnie ona działać lepiej niż sam artykuł 51 Kodeksu Wykroczeń (dziś często stosowany w przypadku zakłócania ciszy nocnej, bo to innego rodzaju wykroczenie).
Wykroczenia dzielą się na materialne, skutkowe i formalne (gdzie nie musi wystąpić skutek, żeby można było ukarać). I problem z artykułem 51 Kodeksu Wykroczeń - i ze stosowaniem postępowań w tej sprawie - jest taki, że żeby ukarać za to wykroczenie, trzeba byłoby znaleźć kogoś, komu spoczynek mocny został naruszony i musiał być udowodniony skutek. W tym przypadku wystarczy samo stwierdzenie naruszenia zapisów uchwały.
Jest to wykroczenie formalne i w tym znaczeniu potencjalnie może będzie łatwiej egzekwować zakazy, niż w przypadku ogólnych zasad wykroczeniowych.