Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką i szefową sztabu wyborczego KO, Weroniką Smarduch.
Tak dobrego wyniku Aleksandra Miszalskiego nikt się nie spodziewał. Zaskoczony był sam kandydat. Co o tym zdecydowało?
- Dziękujemy wyborcom KO, że zmobilizowali się i poszli do wyborów samorządowych. Dziękujemy wyborcom, że poszli i nam zaufali, szczególnie w Krakowie. To nie było dla nas żadne zaskoczenie. Kampania była bardzo dobra. Aleksander wygrał w outdoorze, widoczności, na spotkaniach z ludźmi, brał udział w każdej debacie. To jest najważniejsze. Jak zaufa się wyborcom, przepracuje się ten czas, wyborcy to doceniają.
Wizyta w Krakowie premiera Tuska i poparcia Aleksandra Miszalskiego przez prof. Mazura?
- To miało znaczenie. Po pierwsze Aleksander Miszalski ma zaufanie najważniejszych osób w partii. Taki autorytet jak prof. Mazur też postanowił zaufać naszemu kandydatowi. To pokazuje, jakim on jest człowiekiem. To osoba godna zaufania. Jak się go pozna, wiemy, że jest krystalicznie uczciwy i otwarty. Ciężko to przeskoczyć, jeśli kontrkandydat zamyka się w sobie, nie bierze udziału w debatach. Takie są skutki.
To prawda, że prof. Mazur rezygnacją zapewnił sobie udział w wyborach uzupełniających do Senatu, jeśli Bogdan Klich zostanie ambasadorem w USA?
- Nie było takich ustaleń. Jeśli Bogdan Klich by zdecydował, poszukamy dobrego kandydata. Prof. Mazur to autorytet, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego, który sama kończyłam. Miałby duże szanse, ale takich ustaleń nie było.
W ustaleniach była wiceprezydentura dla prof. Mazura?
- Proszę rozmawiać z Aleksandrem Miszalskim. Na pewno byłoby to z pożytkiem dla Krakowa.
Jest kandydatem na kandydata w wyborach uzupełniających do Senatu?
- Na pewno bralibyśmy go pod uwagę. Nie było jednak takich ustaleń. Jesteśmy demokratyczną partią. Jak nie ma uchwał wewnątrz, nie mówimy o takich rzeczach. To na pewno osoba warta uwagi.
Co zrobią wyborcy PiS? Przed pierwszą turą nie brakowało opinii, że jeśli w II turze będzie Aleksander Miszalski i Łukasz Gibała, Gibała wygra głosami PiS.
- Nie sądzę, żeby wygrał głosami PiS ktoś, kogo popiera partia Razem. On może przekonywać. Nie wierzę jednak, że wyborcy PiS bardziej zaufają Łukaszowi Gibale. Aleksander Miszalski jest bardziej kompromisowy, potrafi rozmawiać z ludźmi. Wyborcy PiS powinni odłożyć warszawską wojnę na bok i wybrać mądrzejszego i lepszego kandydata.
Jeśli chodzi o miasta prezydenckie plan maksimum wykonany? W Krakowie II tura ze świetnym wynikiem Aleksandra Miszalskiego. W Oświęcimiu pewnie się skończy na I turze. II tura z udziałem kandydata KO w Tarnowie. W Nowym Sączu też może się skończyć na I turze. W Zakopanem się jednak nie udało.
- Nie udało się, ale to nie był kandydat KO. Popieraliśmy go jako część koalicji. Tak bywa. Byli lepsi kandydaci. Trzeba to zaakceptować.
W II turze KO wesprze niezależnego Łukasza Filipowicza?
- My wspieramy osoby, które oczekują od nas poparcia. Nie było prośby od pana Filipowicza. Teraz tego poparcia nie dostanie. Na pewno nie poprzemy kandydata PiS. Wyborcy w Zakopanem sami zdecydują.
Nie udało się odbić też Wadowic, ale największą porażką jest chyba przegrana w Sejmiku?
- To nie jest porażka. Mamy fenomenalny wynik jako KO. Dziękujemy wyborcom, że nam zaufali w Sejmiku. Przeskoczyliśmy 27% poparcia. To 5% lepiej niż w ostatnich wyborach. To fenomenalna robota kandydatów KO. Postawienie na nowe twarze, debiutantów spowodowało, że zaufanie do KO jest większe. Co z potencjalnymi koalicjantami? Martwi nas wynik sondażowy Trzeciej Drogi. Liczymy na niedoszacowanie i koalicję w Sejmiku. Cierpliwie czekamy na wyniki. W KO jesteśmy zadowoleni z naszego wyniku. Oczywiście nie jesteśmy w stanie zdziałać cudów od razu. Widać jednak progres.
Żeby zbudować większość, byłby potrzebny mandat Lewicy. Przy słabej frekwencji w Krakowie może być o niego trudno.
- Może być trudno, ale czekamy na wyniki. Wtedy zobaczymy. Niestety jest tak bliski wynik. Do policzenia ostatniego głosu, nie będziemy wiedzieć, kto będzie rządził w Sejmiku. Cierpliwie czekamy. Mamy nadzieję, że się uda.
Jakie wnioski płyną z tych wyborów? Nie udało się zmobilizować wyborców. To, co było wielkim sukcesem 15 października, było nie do powtórzenia wczoraj.
- Patrząc na powiat nowotarski, zauważyliśmy, że największe frekwencje były tam, gdzie byli kandydaci, walka o burmistrza i wójta. To pokazuje, że to pierwszy priorytet dla wyborców w wyborach samorządowych. Wyciągniemy wnioski. Ludzie są zmęczeni ostatnią kampanią, która trwała dwa lata. My sami byliśmy wykończeni. Ja się nie dziwię. Tydzień po świętach są wybory, piękna pogoda, ludzie chcieli wyjść. Trzeba wyciągnąć wnioski i troszczyć się, żeby wyniki frekwencyjne były znacznie wyższe.
Jak ten wynik w wyborach do Sejmików wpłynie na plany związane z wyborami do Parlamentu Europejskiego? Ogólnie dziś wygrywa PiS.
- Tak, ale to tylko Małopolska. Wynikowo w całym kraju dościgamy PiS. W wyborach parlamentarnych, kiedy partie proeuropejskie zyskają, pokonamy PiS w tych wyborach. To cel na czerwiec.
Kto otworzy małopolsko-świętokrzyską listę?
- Nie ma decyzji. Wczoraj zakończyliśmy I turę wyborów. Poczekajmy zanim wkroczymy w następne wybory.