Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Wataha Drums - niesamowita formacja artystyczna

Wataha Drums to formacja artystyczna tworząca widowiska z wykorzystaniem muzyki, elementów ruchu, światła oraz wirtualnej scenografii. Jednym z istotnych zamysłów formacji jest mariaż rozmaitych środków wyrazu. Widowiska tworzone przez grupę stoją na pograniczu teatru, muzyki oraz tańca, wykorzystują też artystycznie zaimprowizowane elementy sztuk walki. Gośćmi Sylwii Paszkowskiej audycji Przed hejnałem byli członkowie grupy Wataha - Ewa Szawul, scenarzystka, Marek “Smok” Rajss, założyciel i lider formacji, Ewa Sacha, tancerka, Andrii „Vedomyr” Volynko, perkusista oraz Michał Adamowicz, mistrz sztuk walki i tancerz.

Zdjęcie dzięki uprzejmości Wataha Drums

Feerie barw, widowiskowe stroje, show ruchu, światła i wizualizacji – oto czym mistrzowsko zajmuje się Wataha Drums. Światy, które zespół tworzy dla swoich widzów, wprowadzają w inną rzeczywistość: czasem magiczną, innym razem kosmiczną. Jak mówią członkowie formacji, kluczem do ich sukcesu jest prawdziwie przyjacielska atmosfera w zespole oraz profesjonalizm.

ALIEN WORLDS to najnowszy multimedialny show Wataha Drums, wykorzystujący generatywne wizualizacje, utrzymany w stylistyce fluorescencyjnej. Tym razem muzycy i tancerze  przenoszą nas w fantastyczne przestrzenie – obce, nieodkryte światy.
Avatar World, Water World, Volcano World, to pełne kolorów i tajemnic krainy, po których podróżujemy w kolejnych odsłonach show. Synchronizacja ruchu, to  jedna z wizytówek projektu, a fluorescencyjna oprawa dopełnia całości.

Perfekcyjna synchronizacja animacji, muzyki i multimediów powoduje, że mamy możliwość przeniesienia się w inny świat, oderwania się od codziennej rzeczywistości. Swoim artystycznym działaniem chcemy widza oczarować i zapewnić mu oddech, ulgę, fascynację.

Wataha Drums istnieje od 2013 roku. W aktualnym składzie znajdują się osoby będące w grupie od początku, ale nawet ci, którzy już z nami nie występują, bo los zawiódł ich w inne strony, znajdują się w gronie naszych przyjaciół.

Ewa i Marek są też w życiu parą. Marku odważyłbyś się na założenie takiej formacji bez wsparcia Ewy?

Marek “Smok” Rajss: Nie wiem, szczerze mówiąc, ponieważ trudno mi powiedzieć co bym zrobił 10 lat temu. Faktem jest to, że Ewa jest taką matką chrzestną Watahy, dlatego że po pierwsze nazwę Wataha Drums wymyśliła Ewa i pamiętam dokładnie ten moment. Przechodziłem z mojego pokoju do kuchni i po drodze minąłem pokój Ewy, w którym pisała, nagle się odwraca i mówi: "Mam! Wataha! Wataha Drums!" I to był ten moment.

Ewa Szawul: Pomyślałam sobie o Watasze i o tej całej konotacji wokół tego. Chcieliśmy stworzyć zespół, który będzie w jakiś sposób zgraną drużyną i ta idea nam przyświecała cały czas i rzeczywiście to się udało. Zespół dobieraliśmy bardzo długo.

Jak to jest być członkiem Watahy?

Michał Adamowicz: Jest to rodzina. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu i to nie tylko na próbach, ale również, czekając na przygotowanie do spektaklu. Występ trwający kilka minut zajmuje nam bardzo często nawet 12 godzin. Czasami jedziemy na jakiś wyjazd na kilka dni i spędzamy ten czas zawsze ze sobą w dobrym humorze. Oprócz tego spotykamy się jeszcze prywatnie na różnego rodzaju wydarzeniach.

Od czego się zaczęło?

Marek “Smok” Rajss: Pierwsze myśli, żeby coś takiego założyć były ponad 10 lat temu. Cały plan na Watahę powstał z okazji naszego pomysłu na spektakl "Preludium słowiańskie". Pierwotnie Wataha była zamysłem etnicznym, natomiast ułożyło nam się to w bardzo nowoczesny skład z futurystycznymi pomysłami na scenografię, muzykę, ruch, taniec. Moje życie przez Watahę troszeczkę się zmieniło, to znaczy zrobiło taki zwrot, ponieważ głównie byłem muzykiem sesyjnym i muzykiem, który na stałe grał w jakichś składach. Zapragnąłem czegoś więcej, aby realizować swoje marzenie stworzenia autorskich produkcji. Udało nam się wykreować wspaniały zespół, który jest przede wszystkim grupą przyjaciół. Spędzamy ze sobą dużo czasu na rozmowach i dzięki temu poznaliśmy się naprawdę bardzo dobrze.

Kto układa te niesamowite choreografie?

Marek “Smok” Rajss: Choreografie układamy wspólnie, dlatego że wszystko wychodzi od pewnego zamysłu. Nie jestem choreografem, ale wspólnie z Ewą pracując nad scenariuszem, wymyślam to, co chce, aby pojawiło się w danym momencie. Z ułożonym ogólnym schematem siadam do pisania muzyki. Nad samą artystyczną stroną choreografii pracuje Michał Adamowicz i Ewa Sacha.

Kto wpadł na pomysł wprowadzenia elementów sztuk walki do choreografii?

Michał Adamowicz: Moja współpraca z Watahą zaczęła się od tego, że miałem nauczyć kilku chłopaków, w jaki sposób władać kijami, jak machać bronią, żeby mogli wykorzystać to spektaklu. Po kilku tygodniach prób wyszło na to, że jednak będę występował razem z chłopakami i robił elementy bardziej złożone, dlatego że bardzo często jest tak, że coś, co wydaje mi się dość prostym ruchem, okazuje się na tyle złożonym dla innych, że ciężko jest to powtórzyć i odtworzyć w taki sposób, żeby miało to wydźwięk artystyczny.

(cała rozmowa do posłuchania)

WATER WORLD - WATAHA DRUMS - FLUO

Zobacz więcej: Wataha Drums

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię