Zderzenie kultur, które łączy bardziej, niż mogłoby się wydawać
W dzisiejszym świecie, przesyconym informacyjnym chaosem i niepewnością, temat wystawy wydaje się bardziej aktualny niż kiedykolwiek.
Nie będę wymieniać nazwisk wszystkich artystów – niech to będzie niespodzianką! To, co przygotowaliśmy, jest prawdziwą eksplozją. Eksplozją kultur, emocji i doświadczeń. Ale jednocześnie widzowie dostrzegą niezwykłe podobieństwa między Meksykiem a Polską. Jesteśmy przecież bardzo emocjonalni – nosimy w sobie miłość, bunt, radość, ale i gniew. To wszystko odbija się w sztuce - mówi Iwona Front-Siwek.
I rzeczywiście, wystawa jest pełna kontrastów. Znajdziemy tu prace stonowane, subtelne, obok dzieł ekspresyjnych, pełnych pasji i gwałtownych emocji. Niektóre prace na pierwszy rzut oka mogą wydawać się naiwne, ale warto się im przyjrzeć uważniej, bo skrywają głębsze znaczenie.
Czasami chciałabym spać i śnić tylko kolorowe sny. Żeby nie widzieć tej brutalności, tego strachu, który codziennie zalewa nas w mediach. Ale sztuka nie jest ucieczką. Ona pomaga nam zrozumieć rzeczywistość. Może prowokować, pobudzać do myślenia, a czasem oswajać to, co trudne. W sztuce można przemycić wszystko – każdy bunt, każdą radość. Jeśli coś powiemy wprost, może to zostać uznane za kontrowersyjne. Ale obraz, instalacja – one mówią inaczej.
To nie pierwsza odsłona tej wyjątkowej wystawy. Wcześniej można było ją zobaczyć w upalnym Culiacán w Meksyku, w prestiżowej Galerii Lopez, będącej częścią Instytutu Kultury Sinaloense.
(cała rozmowa do posłuchania)