Oszustwa tego typu mają następujący schemat: przestępca dzwoni do wybranej ofiary, podaje się za krewnego i tak prowadzi rozmowę, by nie wzbudzać podejrzeń. Pod pozorem niepowtarzalnej okazji lub nagłego nieszczęścia, prosi o natychmiastową pożyczkę. Po gotówkę podsyła zaufaną osobę lub podaje numer konta, które z czasem przestaje istnieć. I tym sposobem dochodzi do kradzieży, która boli podwójnie, bo dochodzi do niej za przyzwoleniem ofiary.
Po stracie finansowej pozostaje rozgoryczenie i wyrzuty sumienia. Często pojawia się strach przed oskarżeniami rodziny, więc ofiara cierpi w samotności. O tym, jak radzić sobie z traumą po kradzieży metodą „na wnuczka”, Sylwia Paszkowska rozmawiała z Weroniką Wolak, którą próbowano okraść metodą "na wnuczka", nadkom. Piotrem Raźnym z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Krakowie oraz Ryszardem Izdebskim, psychoterapeutą.
Zapis rozmowy: Ostatnie 3-4 miesiące to apogeum oszustw na "fałszywego" wnuczka
Zobacz: Akcja RK: "Wnuczkowie" przerażająco skuteczni. Jak uchronić bliskich przed oszustwem?