Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

W. Kozak: "Za szybko powiedziałem o prywatyzacji"

"Na pewno forma spółki akcyjnej jest stabilniejsza. To jednak nie czas i nie miejsce na takie dyskusje. Przepraszam kolegów, że z nimi nie uzgodniłem swoich pomysłów" - tłumaczył w porannej rozmowie Radia Kraków wicemarszałek Małopolski z PSL, Wojciech Kozak. Przypomnijmy, wbrew wcześniejszym doniesieniom krakowski szpital im. Ludwika Rydygiera nie trafi w przyszłym roku na giełdę.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski z PSL, Wojciechem Kozakiem.

Sprawa prywatyzacji szpitala Rydygiera wywołała burzę. Jak to było? Pan chciał prywatyzacji a marszałek Sowa nie?

- Przede wszystkim szpital jest przekształcony. Kiedyś się określiłem jako watażka. Miewam różne pomysły i za szybko je podałem dziennikarzowi. Przepraszam kolegów, że z nimi nie uzgodniłem swoich pomysłów.

Przeczytaj: Krakowski szpital im. Rydygiera nie trafi na giełdę

Czyli pomysł jest, ale na razie nie ma akceptacji zarządu?

- Jeszcze to nie było na wokandzie zarządu i jeszcze nie będzie. To jest daleka perspektywa.




Jak daleka?

- Czekamy na wystąpienie ministra zdrowia. Na tę chwilę forma niepublicznej jednostki jest stabilna i trzeba to zachować.

Wejście szpitala Rydygiera na giełdę to by były same plusy?

- Na pewno forma spółki akcyjnej jest stabilniejsza. To jednak nie czas i nie miejsce.

Jaki pakiet zatrzymałoby województwo?

- Proszę o inne pytanie. To nie czas i nie miejsce.

Co by się stało gdyby się okazało, że niektóre oddziały są nieopłacalne? Zamykałoby się je?

- Nie. Oddziały nieopłacalne cały czas istnieją. Szpital jest rozliczany i musimy się z tym pogodzić. Oddziały zakaźne muszą być obecne i cieszmy się, że są puste.

To byłby wtedy już jednak szpital po prywatyzacji.

- Myślę, że mądrość rady nadzorczej wykazuje, że dają sobie dobrze radę nie tylko w inwestycjach, ale także w działalności medycznej.

Kiedy sprawa ewentualnej prywatyzacji powróci? Na razie pan mówi, że nie ma jednego stanowiska.

- Na pewno najbliższe kadencje do tego nie doprowadzą.

Znaczy najbliższa kadencja? Do jesieni mamy spokój?

- Sądzę, że perspektywa czasowa będzie znacznie dłuższa. Finansowanie z NFZ się poprawiło. Otrzymaliśmy dobrze płatne nadwykonania. Małopolskie szpitale stoją dobrze, mają dobrych szefów. Nawet prezes Szafrański ocenił dobrze rozwój szpitali. On ma wizję i dziękuję mu za to.

Czyli do końca kadencji temat wejścia na giełdę nie powróci?

- Nie ma tematu.

Codziennie do szpitala Jana Pawła II trafia kilku chorych na gruźlice. Może trzeba bić na alarm?

- Sądzę, że tak. Kiedyś w przeszłości był obowiązek robienia zdjęcia RTG i to doprowadzało do wczesnego wykrywania choroby. Dzisiaj młodzież zaczyna chorować. To jest nieszczęście. Szpital w Jaroszowcu jest do tego jednak przygotowany. Trzeba się jednak zastanowić nad innymi oddziałami czy wskazać szpital, gdzie możemy leczyć gruźlicę lekooporną, która coraz częściej się zdarza.

Czyli jeszcze będzie jedna taka jednostka w Małopolsce?

- Tak, musimy się nad tym zastanowić dosyć szybko. Takie oddziały powinny powstawać.

Gdzie to będzie? W Krakowie?

- Myślę, że na obrzeżach. To spełnia zadanie, tam jest klimat i izolacja. Chory na gruźlice nie przebywa 7 dni w szpitalu. To długie leczenie i trzeba się z tym pogodzić.

Kiedy zapadną decyzję o tworzeniu takich oddziałów związanych z leczeniem chorych na gruźlicę?

- Sądzę, że w przyszłej perspektywie finansowej 2014-2020 trzeba się nad tym pochylić razem z powiatami. Są w powiatach szpitale niewykorzystane i tutaj trzeba mocno wejść. Nie ma organu nadzorującego. Teraz na zasadzie konkursu kupuje się te cukierki.

Może powinien być jakiś program wojewódzki?

- Mamy wiele programów. Jest program nowotworowy i on się sprawdził. Program przeciwdziałania chorób płuc powinien także działać.

Kiedy się możemy tego spodziewać? To pan o tym decyduje.

- Postaramy się go wprowadzić prawie na wczoraj.

A kiedy będą pierwsze decyzje?

- Mamy grupę zespołów. Po analizie chcemy powołać zespół. To co najmniej czas trzech miesięcy.

Będziemy o to pytali. Tymczasem w plebiscycie Gazety Wyborczej na najważniejsze wydarzenie ostatnich 25 lat czytelnicy wybrali zakaz palenia węglem w Krakowie. To także pana zasługa. Jest pan tym zaskoczony?

- Zaskoczony byłem, jak mnie nominowano w kategorii polityka za walkę ze smogiem. Jest mi miło. To jest przełom europejski. W środku Europy wdrożyliśmy ten program. To dowodzi, że krakowianie będą mogli łapać oddech. Już teraz obserwujemy niewielkie spadki. Transport jeszcze ulegnie zmianie, ale będzie można odtrąbić sukces. Cieszę się z tego.

Ale nie tak dawno mówił pan, ze zakaz nie powinien dotyczyć starych domostw na obrzeżach Krakowa, gdzie mieszkają starsi ludzie.

- Co najmniej 50-letnie. Wskazałem te dawne sołectwa. Jestem watażką i żal mi się zrobiło tych ludzi. Oni zostali wysiedleni, są samotni. Trzeba się zastanowić, czy te domy da się przerobić. To jest jednak dopiero do zrobienia. Nie wiem, czy to będzie twarda uchwała, można wiele zrobić. Nie chciałbym, żeby to był wyłom. Rzuciłem to jako pomysł do namysłu.

Będzie taka uchwała?

- Nie, takiej uchwały nie będzie. W ciągu 5 lat pojawi się pewnie wiele pomysłów. Mogą być one realizowane w różnych formach. To jest akurat mój autorski projekt wynikający ze znajomości terenu.

Tam są pana wyborcy, gdzieś między Nową Hutą w Wieliczką.

- Ja mówię o Krakowie. To nie moi wyborcy, ale walczyłbym o jednych i drugich.

Jak Małopolska będzie chciała wykorzystać wielki triumf Justyny Kowalczyk. Były wytaczane trasy w Kasinie, ale co teraz?

- Przede wszystkim dziękuje Justynie Kowalczyk jako Polak. Zrobiła nam wielką frajdę. Dodatkowo ona występuje w naszym programie kardiologicznym. Justyna jesteś wspaniała. Ze strony województwa ją odwiedzimy i trzeba iść w kierunku poprawy warunków. Trasa narciarska była tam robiona. Sporty zimowe wychodzą nam lepiej niż letnie. Stadionów mamy dużo, ale tras narciarskich mało. Justyna jest wspaniała, dowodzi, że nawet z kontuzją można robić cuda.




Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię