Wielu komentatorów twierdzi, że prezydentura Donalda Trumpa oznacza koniec komfortu. Zachód nie będzie miał już jednoznacznego obrońcy, a najważniejsze dla Ameryki będą interesy, jej własne interesy. I również na inauguracyjnej mowie Donald Trump właściwie o niczym innym nie mówił, jak tylko o interesie Ameryki.

A co to oznacza dla naszej Rurytani, czyli dla Europy Środkowej? Muszę przyznać, że czuję taką niezdrową i samobójczą ekscytację wygraną Donalda Trumpa. Samobójczą, bo jak to się skończy, to może nie być najlepsze rozwiązanie ze wszystkich możliwych. Natomiast jest ona również dość irracjonalna, bo wszystko co tam się dzieje nie wskazuje na to, żeby ład międzynarodowy był na tyle silnie strzeżony do tej pory przez Stany Zjednoczone, jak był do tej pory.