„Z tych źródeł, którymi dysponujemy, a które są bardzo fragmentaryczne, możemy wyciągnąć pewne wnioski, ale te wnioski są dyskusyjne. Gdyby pan zaprosił innego specjalistę, jego odpowiedzi mogłyby być inne” - zastrzega się prof. Andrzej Szyjewski z Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Źródeł pisanych, relacjonujących to, w co wierzyli Słowianie, jest bardzo mało, a do tego są to źródła zewnętrzne, autorów, którzy zazwyczaj nie znali języków słowiańskich i których religia Słowian zazwyczaj nie obchodziła. Jak podsumowuje prof. Szyjewski: „mamy więc niewiele, źle powiedziane i z nieodpowiednią interpretacją”.
Dwie najważniejsze grupy źródeł dotyczą z jednej strony Słowian zachodnich, którzy, jak mówi prof. Szyjewski „weszli w obszar zainteresowania cesarstwa niemieckiego, a nie byli jeszcze chrześcijanami, ale to trwało 200 - 300 lat, zanim udało się wytrzebić »pogaństwo« z tamtych obszarów”. Druga grupa tekstów dotyczy Słowian wschodnich. Tu – twierdzi prof. Szyjewski - „mamy do czynienia z kronikarzami, którzy próbowali w jakiś sposób zohydzić religię, która pojawiła się przed chrześcijaństwem i z teologami, którzy tym bardziej próbowali się jej przeciwstawić”.
Trudno tu o obiektywizm. Teksty pisane we wczesnym średniowieczu przekazują nam imiona bóstw, takie jak Wołos/Weles, Swaróg, Mokosz (i wiele innych) bardzo niewiele jednak na ich podstawie o tych bóstwach można wnioskować.
Dlatego w badaniu dawnych wierzeń naszych przodków badacze wykorzystują ludowe przekazy. Prof. Szyjewski: „Staram się używać nie tylko tych źródeł, które mają charakter historyczny i które pochodzą z pobliża tej epoki, kiedy Słowianie nie jeszcze nie byli chrześcijanami, ale też sięgam po źródła późniejsze z folkloru z ludowych modeli świata. Jeżeli one się zgadzają u Słowian wschodnich, zachodnich i południowych, to istnieje prawdopodobieństwo, że tak było jeszcze zanim Słowianie się rozdzielili”.