Dochody będą wzrastać szybciej niż ceny

W jakich nastrojach, biorąc pod uwagę zasobność naszych portfeli i prognozy dotyczące ich zawartości, wchodzimy w rok 2025?

Myślę, że wchodzimy wszyscy z nadzieją na to, że będzie troszeczkę lepiej. Po okresie bardzo dużej dynamiki cen, wysokich stóp inflacji w roku 2022 i 2023 te ceny nieco w tej chwili się stabilizują. Polacy oczekują, że ceny będą utrzymywały się na poziomach takich, na jakich są obecnie, i nie będą wzrastać.

Dochody będą wzrastać szybciej niż ceny i przez to będziemy mogli sobie pozwalać na więcej zakupów, więcej wydatków, więcej również inwestycji i oszczędzania.

Ta inflacja początkowo przewidywana jest na 5-6%, czyli mniej więcej na takim poziomie, jak jest obecnie, a pod koniec roku zdecydowanie niższa. Czy możliwy jest wynik 2,5% inflacji, czyli tego celu inflacyjnego?

Raczej nie. Większość prognoz - również projekcje Narodowego Banku Polskiego - wskazuje, że stopy inflacji w 2025, a nawet w 2026 roku będą znacząco powyżej celu. To oczywiście nie jest dobrą wiadomością, bo łącznie w 2022-2024 roku straciliśmy około 30% siły nabywczej polskiego złotego. To gigantyczna skumulowana inflacja w tych ostatnich latach.

Krakowski ekonomista: Inflacja w I kwartale 2025 roku może przekroczyć nawet 6 proc. Krakowski ekonomista: Inflacja w I kwartale 2025 roku może przekroczyć nawet 6 proc.

Nie można na pewno oczekiwać spadku cen. Nie można też niestety szybko oczekiwać tego poziomu docelowego 2,5%, dlatego że inflacja cechuje się uporczywością, pewnego rodzaju inercją. Jeżeli mamy wysokie stopy inflacji, one później są wbudowywane w oczekiwania płacowe, w politykę cenową firm, no i ta inflacja się utrzymuje na wyższym poziomie.

Co ze stopami procentowymi?

Zmiany na pewno dotkną stopy procentowe, już mamy zapowiedź.

Mamy zapowiedź, natomiast jest tu nieco mniej optymistycznie, niż mogłoby się wydawać dwa czy trzy miesiące temu, z dwóch powodów.

Po pierwsze, Narodowy Bank Polski musi brać pod uwagę sytuację w otoczeniu międzynarodowym. I tutaj Fed, amerykański bank centralny, nieco w tej chwili zaostrzył retorykę. Miały być obniżki stóp procentowych, te obniżki stóp procentowych będą, ale w stopniu mniejszym, niż zakładano.

Podobnie jest w strefie euro. Należy oczekiwać obniżek stóp procentowych, ale niestety dla wszystkich kredytobiorców informacja nie jest zbyt dobra: nie ma co tego oczekiwać w pierwszej połowie roku 2025. No i to też nie będzie 5 punktów, to będą obniżki, myślę, o 2 punkty procentowe w całym kolejnym roku.

O ile wzrośnie płaca minimalna w 2025 roku?

Rok 2025 natomiast rozpocznie się od podwyżki płacy minimalnej na 4666 zł, czyli o 10% więcej. Czy jakieś efekty tego wzrostu dostrzeżemy?

Myślę, że efekty tego wzrostu dołożą się do tych bardzo dużych wzrostów płacy minimalnej, które obserwowaliśmy w ubiegłych latach. Z jednej strony to na pewno dobra informacja dla osób, które pracują na umowę o pracę, mają tę płacę minimalną, bo to rzeczywiście ponad 360 zł brutto więcej. Natomiast dla pracodawców to wyższe koszty niestety. Dokłada się to na pewno w pewnym stopniu do tej 5-6% inflacji, którą będziemy obserwować w przyszłym roku.

Czy w 2025 roku wzrosną ceny energii?

Ten poziom inflacji to jest skutek tego skokowego podniesienia dwa lata temu płacy minimalnej? Wtedy byliśmy przed wyborami parlamentarnymi.

Ceny energii będą zamrożone w 2025 roku. Prezydent podpisał ustawę Ceny energii będą zamrożone w 2025 roku. Prezydent podpisał ustawę

Tak, po części. Nie można pomijać też wzrostu cen energii, a więc czynnika globalnego.

Pamiętajmy, że w 2025 roku (to zostało już przyjęte około dwa miesiące temu) te ceny będą zamrożone do września, więc dla gospodarstw domowych, po części też dla samorządów, te ceny będą niższe. Natomiast niestety w ostatnim kwartale 2025 roku możemy się spodziewać znowu skokowego wzrostu i to się bardzo mocno dołoży do wyższych stóp inflacji w przyszłym roku. Także ceny nośników energii w miarę stabilne do września, od września niestety uwolnienia.

Rynek pracy stabilny

Wzrost płacy minimalnej i te wyższe koszty pracy nie przełożyły się na większy wzrost stopy bezrobocia?

Nie, rynek pracy w Polsce jest stabilny, a wręcz w niektórych sektorach tych rąk do pracy brakuje i to jest faktycznie coś, z czego się powinniśmy cieszyć. Na tle niektórych krajów strefy euro, chociażby krajów południa jak Hiszpania czy Włochy, te stopy bezrobocia są faktycznie w Polsce niższe. A więc ten problem wysokich stóp bezrobocia w Polsce, tej niepewności zatrudnienia, z którym się borykaliśmy przez lata, w pewnym sensie się zredukował.

Bezrobocie: jakie scenariusze mogą czekać nas w przyszłości? Bezrobocie: jakie scenariusze mogą czekać nas w przyszłości?

Natomiast to nie oznacza, że rynek pracy funkcjonuje doskonale. Ze względu chociażby na to, że mamy do czynienia z pewnym przesunięciem demograficznym, bardzo duża część dużych roczników wychodzi z rynku pracy. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której tych rąk do pracy będzie brakować, a to oznacza, że znowu będzie presja na wzrost płac, a więc tendencje inflacyjne.

Oczywiście stopa jest też zróżnicowana geograficznie. Dwa procent wynosi w Krakowie, w powiecie dąbrowskim to już jest kilkanaście procent, średnia dla Małopolski 4,1, czyli ta średnia całkiem dobra, bardzo dobra nawet.

Średnia dobra. poniżej średniej krajowej. Oczywiście aglomeracje mają te stopy bezrobocia w przybliżeniu zerowe, natomiast w powiatach, w których nie ma dużych zakładów pracy albo na przykład następowały też zwolnienia czy redukcje, ta stopa bezrobocia jest odpowiednio wyższa.

Czy płace będą nadal rosnąć w 2025 roku?

Jesteśmy jednym z liderów, biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu płac. Czy to zostanie utrzymane w roku 2025?

Płace nominalne, czyli takie, które dostajemy rzeczywiście, będą wzrastać według wszystkich prognoz w ujęciu jednocyfrowym, czyli 8-9% w sektorze przedsiębiorstw, co jest niższym wskaźnikiem niż w ubiegłych latach. To po pierwsze wynika z tego, że stopa inflacji się stabilizuje.

Jak wspomnieliśmy, ona jest wciąż relatywnie wysoka, natomiast nie przekracza już 10%, tak jak to było chociażby w roku 2023 czy 2022. Także płace będą wzrastać według prognoz powyżej stopy wzrostu cen, a więc stopy inflacji. To znaczy, że realnie nasze dochody powinny kupować coraz więcej dóbr i usług, ten koszyk powinien być coraz pełniejszy.

Natomiast pamiętajmy o tym, że to są wielkości średnie. Na przykład budżetówka, nauczyciele, którzy dostali podwyżki w ubiegłym roku, w tym roku już tych podwyżek nie dostaną.

5%, czyli na zero.

Tak. W ujęciu realnym tych podwyżek już nie będzie. Pamiętajmy zawsze o tym, że jeżeli nasze płace wzrastają o 5%, a ceny również wzrastają o 5%, to tak naprawdę ani się nie bogacimy, ani nie biedniejemy. Nasza siła nabywcza pozostaje na niezmienionym poziomie.

Dodatkowo inflacja wprowadziła dużą zmienność cen pomiędzy sobą. Widzimy, co się dzieje ostatnio z cenami masła, co się dzieje z cenami żywności, co się dzieje z cenami energii. Trudno jest też nam ocenić do końca, jakie będą wydatki w perspektywie kilku miesięcy, dlatego, że te ceny tak szybko się zmieniały w ostatnim czasie.

Marek Zuber o rekordzistach wzrostu cen: wcale nie masło, a kawa i kakao Marek Zuber o rekordzistach wzrostu cen: wcale nie masło, a kawa i kakao

Konsumpcja ma się całkiem nieźle

Ale za to konsumpcja ma się całkiem nieźle po tym takim lekkim tąpnięciu wrześniowym.

Tak. I tutaj efekty sezonowe związane z wydatkami świątecznymi dokładają się do tego. W pierwszym kwartale 2025 roku, tak jak zawsze w pierwszych kwartałach, oczekujemy jednak, że ta dynamika konsumpcji spadnie.

Na pewno ratują nas gospodarczo odblokowane środki z KPO i inwestycje, które będą spływać z funduszy unijnych. A druga nadzieja to pewne odbicie, które może nastąpić w strefie euro.

Jeżeli gospodarka niemiecka się pozbiera, ten wzrost gospodarczy nieco przyspieszy, to również się przełoży pozytywnie na nasz wzrost gospodarczy. Niestety tutaj prognozy są umiarkowanie pozytywne.

Co ze wzrostem gospodarczym w 2025?

Wzrost gospodarczy szacowany jest na poziomie 3,4%. Realny?

Myślę, że tak. Tutaj większość ośrodków prognostycznych się zgadza co do tego, że to będzie trzy procent z hakiem. Biorąc pod uwagę wciąż dość dużą dynamikę polskiej gospodarki w oparciu o konsumpcję, ale też zakładane w prognozach OECD i innych zewnętrznych instytucji przyspieszenie inwestycji i publicznych i prywatnych w Polsce, myślę, że to jest realna prognoza.

Oczywiście jest trochę zmiennych, które to wszystko mogą zmienić. Sytuacja międzynarodowa może wpłynąć i te wszystkie prognozy zaburzyć.

Tak jest. Odpukać, ale gdyby pojawił się jakiś czarny łabędź, gdybyśmy mieli do czynienia z zaostrzeniem się sytuacji geopolitycznej albo z negatywnymi skutkami wyboru Trumpa na prezydenta albo z zaostrzeniem sytuacji w Ukrainie za naszą wschodnią granicą, to niestety te prognozy, o których mówimy, trzeba będzie zrewidować. Najpewniej niestety w dół.

Czyli jeśli rzeczywiście Trump zdecydowałby się na cła, na towary europejskie, dostaniemy i my rykoszetem?

Dostaniemy i bezpośrednio jako jednak dość duża część unijnej gospodarki, i rykoszetem przez gospodarkę niemiecką, przez gospodarkę francuską, z którymi jesteśmy mocno powiązani jako poddostawcy. Drugie obciążenie, na które my jesteśmy szczególnie narażeni, to polityka fiskalna, o której tutaj trzeba jednak wspomnieć.

Pamiętajmy o tym, że przez duże wydatki głównie zbrojeniowe, które musimy ponosić, jesteśmy mocno pod kreską. I tutaj, jeżeli zostanie na nas nałożona procedura nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską, będziemy musieli tę politykę zacieśniać. A więc w kolejnych latach znowu raczej nie będziemy mogli mówić o podwyżkach dla sfery budżetowej, dla nauczycieli, policjantów itd.

Zatem, gdyby nie geopolityka i polityka fiskalna, moglibyśmy powiedzieć, że z optymizmem, i to dużym, wchodzimy w rok 2025?

Tak jest. To są te dwa czynniki, które ten pozytywny obraz zaburzają. Są niestety w dużej mierze poza naszą kontrolą, bo w pewnym sensie jesteśmy postawieni w takiej sytuacji geopolitycznej, jakiej jesteśmy.